Chapter 12

326 44 8
                                    

Od dłuższej chwili trwali w dość niezręcznej ciszy. Bardzo wyraźnie na cały pokój roznosił się dźwięk ołówka poruszającego się po papierze z różną częstotliwością. San natomiast wpatrywał się pusto w ścianę, zapewne myśląc o czymś głęboko. Parę razy przez myśl przeszło młodszemu, by zapytać o coś więcej związanego z jego historią w plastyku i upewnienie się, że dobrze go zrozumiał. W końcu nie chciał wyjść na ignoranta, bardzo wręcz zależało mu, by San mu ufał i wiedział, że jest zawsze obok, jeśli by go potrzebował. Nawet jeśli jego uczucia są jednostronne, chciał być dla niego dobrym przyjacielem.

- Robi się ciemno - zauważył, spoglądając na telefon, gdzie widniała coraz późniejsza godzina.

- Naprawdę? - San wydawał się być wyrwany z zamyślenia. Podniósł się z oparcia, przeciągając się leniwie. - Miałbyś coś przeciwko, gdybym został na noc?

Wooyoung poczuł jak jego ręce zaczynają się pocić. Oczywiście, że nie miał nic przeciwko, ale czy musiał być tak bezpośredni? Przez jego głowę przeszły przeróżne myśli związane z tym, co może się wydarzyć, jeśli San zostanie u niego na noc, a najbardziej obawiał się jednej. Przez swoje zachowanie mógł bardzo łatwo zdradzić swoje uczucia, czego bardzo nie chciał. No bo co, jeśli San zrezygnuje z pomocy przy jego dyplomie? Nie zniesie takiego upokorzenia.

- Nie ma problemu - mruknął niepewnie, uciekając wzrokiem od starszego.

- Dzięki - zarzucił na siebie koszulkę i zaczął pomagać Wooyoungowi w zebraniu wszystkich rzeczy.

- Co do tego, co wcześniej powiedziałeś... - zaczął znów Wooyoung niepewnie, starając się unikać jak najbardziej spojrzenia starszego. - Co dokładnie miałeś na myśli? Myślałem, że wybrałeś tą szkołę, bo lubisz to robić.

- Mogłem zabrzmieć trochę żałośnie - odparł nieco zażenowany. - Po prostu straciłem zapał do tego i ostatnie lata były dla mnie piekłem.

- Nie myślałeś o zmianie szkoły?

- Nie było sensu. Poza tym, sam zapewniałem rodziców, że właśnie tam chcę się uczyć. Nie chciałem pokazać, że mieli rację - prychnął pod nosem.

- Ale teraz już wszystko w porządku? Jak sobie radzisz na studiach?

- Bardzo dobrze. Przynajmniej robię coś, co mnie interesuję i nie męczę się na każdych zajęciach. - uśmiechnął się, by jakoś przekonać młodszego do swojej racji. - W każdym razie, po co rozmawiać o nauce w weekend?

Wooyoung nie mógł się nie zgodzić, ale mimo wszystko chciał jakoś zająć czas rozmową, by nie denerwować się faktem, że San zamierzał zostać dziś u niego na noc.

Wooyoung nie mógł się nie zgodzić, ale mimo wszystko chciał jakoś zająć czas rozmową, by nie denerwować się faktem, że San zamierzał zostać dziś u niego na noc

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

W czasie, kiedy San poszedł wziąć prysznic, Wooyoung przygotował wszystko dla starszego, samemu zamierzając spędzić noc w salonie. Nie chodziło już nawet o niego, a o Sana, który mógł się czuć niekomfortowo śpiąc z nim w jednym łóżku. Jednak chyba musiał się z tym liczyć proponując spędzenie tutaj nocy...

- Masz może coś większego? - usłyszał głos Sana, na co zerwał się spanikowany.

Omal nie otworzył szeroko ust, gdy jego spojrzenie wylądowało na sylwetce starszego, po raz kolejny odsłoniętej przez brak koszulki, którą teraz trzymał w ręce. Co prawda widział go już wcześniej w tym wydaniu, przez cały czas, gdy pozował, ale teraz do tego dochodził jeszcze stan po prysznicu i woda spływająca cienkimi strużkami w dół jego klatki piersiowej. Tak jakby nie mógł zwyczajnie wysuszyć włosów...

- J-Jasne, poszukam - omal nie uderzył się w twarz próbując jakoś się opanować. Zaczął szukać jakiejś luźniejszej koszulki na prośbę Sana, samemu zdając sobie sprawę ze swojej głupoty. Mógł od razu sięgnąć po coś większego, biorąc pod uwagę ich różnicę w budowie.

- Nie zamierzasz spać tutaj? - spytał San.

- Planowałem przenieść się do salonu...

- Dlaczego? Nie przeszkadza mi dzielenie łóżka. W końcu to ja się wpycham nie na swoje.

- Mówiłem, że to żaden problem! Po prostu wolałem się nie narzucać, jeśli miałbyś poczuć się niekomfortowo.

- Bez obaw - uspokoił go San, choć sam wiedział, że nawet lepiej dla niego byłoby spać osobno.

Zapewne żaden z nich nie zaśnie z myślą, że drugi leży tuż obok.

San został więc sam w pokoju młodszego, po którym też zaczął się rozglądać zaciekawiony, a zaraz później dołączył do niego Lincoln. Usadowił się wygodnie na jego kolanach, szykując się już do spania, na co San prychnął cicho rozbawiony nie mając serca go wygonić. Cieszył się, że Wooyoung nie miał nic przeciwko, by kot dotrzymał im towarzystwa przez czas, kiedy wspólnie pracowali, a także odetchnął z ulgą, że zwierzak nie narozrabiał w tym czasie. Jeszcze przed spaniem zabrał go na chwilę na zewnątrz, więc oczekiwał, że nie zastanie niespodzianki następnego ranka.

Decyzja o zostaniu na noc była dość spontaniczna. Nie myślał nawet o tym, kiedy tu przyjechał, ale zwyczajnie był tego dnia strasznie zmęczony. Wolał więc zostać i spędzić z Wooyoungiem trochę więcej czasu, niż tłuc się po ciemku z powrotem do domu.

- Gdybym zbytnio się rozpychał, zawsze możesz mnie kopnąć, czy coś... Nie jestem przyzwyczajony do spania z kimś - usłyszał chwilę później głos Wooyounga, który wchodząc zamknął za sobą drzwi.

San przyglądał się przez chwilę jego sylwetce, uznając, że wygląda wyjątkowo uroczo, ale też nie potrafił oprzeć się myśli, że nie potrafi zignorować krótkich spodenek, wilgotnych kosmyków i zarumienionej twarzy młodszego. To było dla niego trochę dużo jak na jeden raz i przez chwilę bał się, że nie wytrzyma. Musiał jednak jakoś zamaskować swoje uczucia, by przez przypadek nie wprawić Wooyounga w dyskomfort. Ten natomiast po raz pierwszy zaczął wyłapywać pewne gesty i spojrzenia, które miały wskazywać, że nie tylko on był zakochany. Oczywiście nie chciał od razu dawać sobie wielkich nadziei, ale zachowanie starszego sprawiało, że zastanawiał się nad tym, co naprawdę siedzi mu w głowie.

Poczynając od samego dyplomu. Zdawało mu się to być dziwne, że chłopak, którego ledwie zna ma go rysować jako swoją pracę dyplomową, a ten tak zwyczajnie się zgodził bez żadnego zawahania. Co więcej, traktował Wooyounga nieco inaczej, niż ten mógł się spodziewać. Podczas chodzenia do tej samej szkoły nie zamienili zbyt wiele zdań, właściwie częściej tylko mijali się na korytarzu. Dlaczego więc czuli się tak swobodnie w swoim towarzystwie?

- Nie musisz go wyganiać. Jeśli mu tutaj wygodnie, to niech śpi. - oznajmił Wooyoung spoglądając na Sana, który zmusił Lincolna do zejścia z jego kolan.

Atmosfera zrobiła się dziwna, jak dla Wooyounga nawet i zbyt intymna. Może jego umysł zwyczajnie nie potrafił tego potraktować inaczej, ale będąc z Sanem w jednym łóżku nie potrafił skupić się na odpoczynku. Bał się, że zrobi coś, co sprawi, że starszy krzywo na niego spojrzy. Nikt nigdy nie widział go podczas snu, więc tak naprawdę nie wiedział jakie ma nawyki. Widząc jednak, że San wydaje się być rozluźniony, położył się jak gdyby nic i zamknął oczy, mając nadzieję, że sen sam jakoś przyjdzie.

Painted Confession • Woosan ✓Where stories live. Discover now