Chapter 8

309 47 39
                                    

Minęła pierwsza godzina, od kiedy Wooyoung rozpoczął lekcje rysunku i malarstwa. Starał się sobie wmawiać, że jest wypoczęty i ma chęci do przedmiotu, ale prawda była taka, że gdyby siedział, już dawno by zasnął. To był jeden z głównych powodów, dlaczego zdecydował się malować ma stojąco.

- Jak ci idzie? - usłyszał głos Yeosanga podczas przerwy, na co wyjął słuchawkę z ucha i westchnął cicho.

- Niewiele tego. Właściwie dopiero zacząłem.

- Pewnie i tak zaraz przyjdzie i każe mi wszystko poprawić - prychnął Yeosang, popijając słodki napój. - Zrób sobie przerwę, po co się męczyć?

- Mam wrażenie, że jak już raz przerwę, to coraz trudniej będzie mi to skończyć - zaśmiał się i oddalił się od szkicu, porównując go z rozłożoną przed nimi martwą naturą. - Znowu coś mi nie pasuje.

- Pieprzysz głupoty - machnął ręką. - I tak jesteś pupilkiem, więc się nie przyczepi, jak jakiś szczegół nie będzie się zgadzał.

- Właśnie dlatego jestem "pupilkiem" - zaśmiał się cicho Wooyoung i sięgnął do torby po batona.

W tym czasie do sali zaglądnęła Yena, która dostrzegając ich za sztalugą podeszła, by się przywitać. Nie ukrywała, że interesowała się współpracą Wooyounga z Sanem, gdyż znała obie strony i wiedziała, że oboje są zbyt głupi, by zrozumieć, co się dzieje.

- Dzień dobry! - uśmiechnęła się,  spoglądając na szkic Wooyounga. - Dopiero zaczęliście?

- Nawet nie mów - westchnął Yeosang. - Jeszcze trzy godziny, a ja już czuję jakby miała mi ręka odpaść.

- A ty? - Wooyoung zwrócił się do Yeny. - Gdzie byłaś wcześniej?

- Miałam odwołane dwie matmy, więc przyszłam dopiero teraz - powiedziała z uśmiechem. To by wyjaśniało jej dobry humor. - A jak ci idzie z Sanem? Nie chwalił się za dużo.

- Niewiele zrobiliśmy tak naprawdę... - mruknął zawstydzony na samą myśl o Sanie.

- To co robiliście? - prychnęła Choi zakładając ręce na piersi. - Coś was rozpraszało?

- Daj mi spokój - powiedział, już wiedząc, że zaczyna robić się czerwony.

- Ale tak szczerze - wtrącił Yeosang. - Co robiliście poza dyplomem?

- Nic z tego, co myślicie! - oburzył się. - Rozmawialiśmy.

- Na temat...? - ciągnęła Yena.

- Szkoły.

- Zajebisty temat - prychnął Yeosang.

- Wspominał tylko i pytał o parę rzeczy -
Przewrócił oczami na niechęć starszego do Sana. - Nie musisz być taki złośliwy.

- Po prostu za nim nie przepadam.

- Niby dlaczego?

- Z racji, że to mój brat, jestem w stanie cię zrozumieć, ale z tego, co słyszałam nie za dobrze się znacie - wtrąciła Yena. - Dlatego tak jak nie rozumiem zauroczenia Woo, tak nie rozumiem twojej niechęci. Może nie jest jakiś bystry, ale to dobry chłopak.

- Chyba pierwszy raz słyszę, kiedy mówisz o nim w ten sposób - zdziwił się Yeosang. - Mówcie, co chciecie. Nie zmienię zdania, jeśli nie będę miał powodu.

- Jak sobie chcesz - Yena wzruszyła ramionami, a zaraz potem usłyszeli dzwonek. - To ja będę lecieć.

Wooyoung z Yeosangiem również wzięli się do pracy, widząc jak pan Heo właśnie wchodzi do sali, co oznaczało, że zapewne za chwilę zacznie dawać korekty.

Painted Confession • Woosan ✓Where stories live. Discover now