ROZDZIAŁ 14

3.2K 268 49
                                    

LAREINA

Dni mijały, a między mną i doktorem panowało dziwne napięcie, nad którym starałam się nie główkować.

Spięłam włosy w koka i zerkałam na odbicie Louisy, która potraktowała swoje usta czerwoną szminką. Z jednej strony ją podziwiałam, że miała odwagę sprzedawać swoje ciało, a z drugiej strony nie potrafiłam zrozumieć, czemu wciąż to ciągnie. Mamy dobrze płatną pracę, więc nie musiała tego robić.

– Dużo masz dzisiaj klientów? – zagadnęłam, poprawiając kołnierzyk czarnej koszuli.

– Trzech, ale pewnie się jeszcze jakiś napatoczy tego wieczoru. – Wzruszyła ramionami, po czym cmoknęła ustami, aby ostatecznie rozprowadzić szminkę. – Lecę. Koło północy mam przerwę, więc wrócę na kelnerstwo – rzuciła z uśmiechem, a następnie wyszła.

Westchnęłam ciężko, ruszając za bar. Elliot powitał mnie ze szerokim uśmiechem.

Noc zapowiadała się pełna roboty. Dzisiaj przyszło sporo ludzi, jak to były w przypadku piątków. Przeniosłam wzrok na sektor VIPów. Brzydzili mnie ci ludzie. Zostawiali swoich mężów lub żony, zdradzając je. Ich dzieci siedzą w domach i myślą, że ich rodzice pracują, a tak naprawdę uciekają od obowiązków rodzica i się upijają.

Zaniosłam drinki grupce bogatych fiutów, przyklejając na usta sztuczny uśmiech. Pochyliłam się, na co jedne z nich, nie kryjąc się, spojrzał w mój biust, oblizując dolną wargę. Miałam ochotę skrzywić się na ten widok, ale musiałam trzymać fason. Kolejny z nich wsunął za pasek moich pończoch zawiniątko kilku banknotów, na co obdarowałam go szerokim uśmiechem.

Za każdym razem wmawiałam sobie, że robię to dla wyższego celu. Aby móc zostać lekarzem. Okłamywałam siebie, że jeszcze trochę i skończę z tym. Gdyby tylko życie było takie proste.

Weszłam za bar z westchnieniem, sięgając po pieniądze. Dwieście dolców. Nie najgorzej.

Oparłam dłonie o blat i uniosłam głowę, czując na sobie czyjeś spojrzenie. Spojrzałam w kierunku mężczyzn, których moment wcześniej obsługiwałam, bo byłam pewna, że oni się mi przyglądają, ale oni byli zatracenia w rozmowie. Zmarszczyłam brwi, się rozglądając. Wtedy go zobaczyłam. Siedział przy jednym ze stolików z mężczyzną, który był jego kierowcą. Intensywnie się we mnie wpatrywał, na co dostałam gęsiej skórki.

– Ma na ciebie chrapkę. – Usłyszałam głos Elliota, więc na niego spojrzałam zdezorientowana. – Patrzy na ciebie, jakby chciał tu wparować i wypieprzyć na tym blacie.

– Weź. Skąd ci te bzdury przyszły do głowy? To doktor, który jest moim opiekunem na praktykach – wyjaśniłam, a na jego usta zabłąkał się zadziorny uśmiech. – Co się szczerzysz jak idiota?

– Zdradzić ci sekret facetów? – spytał, a ja przyglądałam mu się wyczekująco. – Mężczyzn kręcą kobiety poza ich zasięgiem.

– Naprawdę wierzysz, że mnie by pragnął? – Wycelowałam w siebie palcem z drwiną w głosie. – Nie uważam się za brzydką, ale to dojrzały facet. Nie miałabym mu nic do zaoferowania oprócz seksu.

– Jakbyś nie zauważyła, faceci, którzy tutaj przychodzą, właśnie tego szukają.

Przewróciłam oczami, przenosząc wzrok na Vincenzo, który wciąż mi się przypatrywał. Uniósł dłoń, aby machnięciem mnie przywołać. Nie powstrzymałam się od prychnięcia, sięgając pod tace i wsunęłam ją pod pachę, idąc w jego kierunku.

– Co podać, Vincenzo? – Zaakcentowałam jego imię, na co jego prawy kącik uniósł się zadziornie.

– Piętnaście minut twojego czasu – odparł, na co zaśmiałam się pod nosem, krzyżując ręce na piersi, a ciężar ciała przeniosłam na prawą nogę.

Dottore Italiano | La Mafia Italiana #3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz