Rozdział 5

15 1 0
                                    

perspektywa Albusa

Gdy wróciłem do osiadłości to cieszyłem się, że mój mąż ma jakieś spotkanie. Ale okazało się, że jednak nie. I to mi się właśnie nie za bardzo podobało. Gdy go ujrzałem wraz z Axelem i Nathem  w swoim gabinecie. I widać było, że ci już wiedzą co miało miejsce. I od razu zaczęli mnie karać. A ja już po chwili miałem dość. A dobrze wiedziałem, że to dopiero początek. Ale nie powiedziałem tego na głos. 


perspektywa Natha

Miałem dobry ubaw z ojca. I jedno wiem na pewno, że nie będziemy się nudzić. A krzyki nosiciela to potwierdzają. A ja wiedziałem jedno, że nie będziemy mogli się nudzić. I ten ma już dość. A my dobrze się bawiliśmy. Ale niestety nasz ojciec kazał nam zaprzestać zabawę, ponieważ sam chciał się nim zając i było na rawdę cudownie. A ja z bratem się z nimi pożegnaliśmy. I każdy z nas wrócił do siebie. 


perspektywa Alexa

Gdy wróciłem do osiadłości to moja kocica już na mnie czekała. A ja okazałem jej swojej wspomnienie. A ta jak zawsze nie mogła ze śmiechu. A ja jej się nie dziwiłem, ponieważ ja na jej miejscu bym się miał. Gdy się uspokoiła to udaliśmy się do sypialni gdzie mile spędzaliśmy czas i nikt nam nie przeszkadzał. Ale jakoś nie jestem zaskoczony z tego owodu. Bardziej byłbym gdyby było właśnie inaczej. 


perspektywa Gellerta

Gdy zostaliśmy sam na sam to mój ukochany próbował mnie przekonać do zmiany decyzji. Ale mu się to nie udało. Ale jakoś nie jestem zaskoczony z tego owodu. Ale co się dziwić. Jak można było się tego właśnie spodziewać. Gdy przestałem o tym myśleć to częstowałem go kolejnymi klątwami. Mając z tego wielką satysfakcję. 

Harrison Riddle 2Where stories live. Discover now