ROZDZIAŁ 12- NIEDOGODNOŚCI

8 2 0
                                    

Kiedyś, biel była dla mnie jak czysty kanvas, nieskazitelne płótno niewinności. Jednak teraz, gdy moje spojrzenie pada na ten kolor, nieuchronnie przywołuje obraz Malfoya. Jego niemal nieziemsko białe włosy stają się teraz metaforą tego odcienia, niegdyś niewinnego, a teraz przesiąkniętego złem. Biel, która kiedyś symbolizowała czystość, stała się nieco mrocznym symbolem, odzwierciedlając przemianę tego, co było niegdyś niewinne, w coś bardziej złożonego i pełnego ciemności. Każde spojrzenie na ten kolor staje się teraz przypomnieniem o zmieniającym się charakterze Malfoya i związanej z nim tajemnicy.

Staliśmy teraz naprzeciwko siebie, Veridia ustąpiła nieco, znikając za zamkniętymi drzwiami. Malfoy zaproponował spacer po akademii, sugerując, że zna ciekawe miejsce.
Przyjęłam to zaskakujące zaproszenie, choć moje myśli były jeszcze trochę w chaosie.
-W sumie, czemu nie? odpowiedziałam, choć wewnętrznie byłam rozdarta między ciekawością a ostrożnością.
Wraz z Malfoyem wyruszyliśmy w kierunku tajemniczej wyprawy po zakamarkach akademii. Nastrój był napięty, a atmosfera pełna oczekiwań, które wibrowały w powietrzu niczym niewidzialne nici. W miarę jak ja i Malfoy podążaliśmy nieznaną ścieżką, panowała porywająca cisza, która tylko podkreślała niepewność tego spotkania. Każdy krok był jakby symbolem zmiany, a atmosfera niosła ze sobą tajemnicę. Czasem spojrzenia przecinały się, ale żadne z nas nie zdecydowało się przerwać tej milczenia. Nieznanie otaczało nas jak mgła, a jednocześnie tworzyło pewną niemyślącą oczekiwaniem kulminującą w zbliżającym się dialogu lub wydarzeniu. Było to jak podróż w nieznane, gdzie każdy krok zmierzał ku nowym możliwościom lub zagrożeniom.
- Jesteśmy.
Gdy Malfoy to powiedział, moje spojrzenie zatrzymało się na samotnej kamiennej ławce, która stała jak symbole oparcia dla dwóch płaczących wierzb. To miejsce emanowało spokojem i melancholią, tworząc rzeczywiście piękny obraz, dokładnie tak, jak Malfoy wcześniej obiecywał. Każdy detal zdawał się opowiadać historię – od drzew płaczących po starannie ułożone kamienie wokół ławki. To było jakby ukryte zaklęcie, które sprawiało, że czas zwalniał, a chwile stawały się bardziej intensywne. Atmosfera wokół nas nabierała wibrującej głębi, wzbogacając nasze spotkanie o niepowtarzalną aurę.
- O czym chciałeś porozmawiać?
Malfoy przerwał milczenie, patrząc mi prosto w oczy.
-Od czasu balu i naszej rozmowy na balkonie, nie rozmawialiśmy. Bałem się, że może zrobiłem coś źle. Jego słowa brzmiały szczero, a w jego spojrzeniu dostrzegłem mieszankę niepewności i tęsknoty.
Spojrzałem na niego z refleksem i odparłem, -Nie zrobiłeś nic złego. Po prostu musiałam uporządkować swoje myśli. To wszystko jest dla mnie nowe, Malfoy, a ja muszę zrozumieć, co czuję.
Chłopak skinął głową, jakby rozumiejąc moje słowa.
-Rozumiem, Lilith. Nie chcę cię zaniepokoić ani niczego wymuszać. Chciałem cię zapytać, czy chcesz porozmawiać o tym, co się wydarzyło, czy może lepiej zostawić to za nami?
Zastanowiłam się przez chwilę, zanim odpowiedziałam,
-Może warto porozmawiać. Czuję, że potrzebuję zrozumieć więcej, a twoje spojrzenie na to wszystko może pomóc mi spojrzeć na to z innej perspektywy.
To był ten moment, by dowiedziwc sie czegos o Malfoyu - pomyślałam
-Mówiłeś coś o konflikcie w twojej głowie. Czy mógłbyś podzielić się więcej szczegółów na ten temat? Być może razem znajdziemy sposób, abyś mógł znaleźć spokój - rzuciłam pytanie, starając się zagłębić w każdy szczegół.
Przenikliwy wzrok Malfoya przeszył przestrzeń między nami, gdy opowiadał o swoich uczuciach. Pytanie, co dokładnie oznacza to "coś więcej", było nieuniknione.
-Czuję, że moje istnienie ma głębszy cel niż tylko bycie uczniem Akademii. Te moce, wszystko to musi mieć jakiś sens. Jednak jednocześnie czuję, że istnieje siła, która chce mnie powstrzymać. Nie wiem, co to za siła, ale czuję, że mi zagraża.
Chwilę milczał, zatapiając się w własnych refleksjach, zanim kontynuował:
-Lilith, to wszystko jest dla mnie zagadką. Czy ty czujesz to samo? Czy też ktoś inny tutaj ma podobne doświadczenia?
- Co masz na myśli, że ktoś ci zagraża?
kurwa on chyba wyczuwa, że chcemy go powstrzymać - pomyślałam
-Mam wrażenie, że ktoś chce mnie powstrzymać przed dalszym zgłębianiem tajemnic moich mocy. To, co się dzieje, przekracza granice zwykłego chaosu w Akademii. Muszę dowiedzieć się więcej, ale czuję, że jestem obserwowany, kontrolowany. Malfoy spojrzał na mnie z wyrazem zaniepokojenia.
-Lilith, muszę dowiedzieć się, co się dzieje, zanim będzie za późno.
Zerknęłam na Malfoya z zaciekawieniem, czując narastające napięcie w powietrzu.
-Masz jakiekolwiek pomysły, kto mógłby być za tym wszystkim, czy może jakiekolwiek wskazówki?
Malfoy spojrzał w dal, jakby przemyślał każde słowo.
-Nie mam pewności, ale czuję, że ktoś ze środowiska demonów ma związki z tym wszystkim. Może próbują kontrolować nie tylko mnie, ale i innych.
- Dlaczego akurat Demony?
Blondyn spojrzał na mnie z powagą, a jego oczy tchnęły tajemniczością.
-Demony posiadają ogromną wiedzę o starożytnych rytuałach i zakazanych praktykach. Ktoś mógłby próbować uzyskać te informacje, by zdobyć niebywałą moc lub wywrzeć wpływ na demoniczne hierarchie. To tylko moja hipoteza, ale jestem pewien, że mamy do czynienia z czymś znacznie większym niż się wydaje.
- Skąd o tym wszystkim wiesz? Uśmiechnąłem się, czując się jak detektyw ścigający tajemnicze sprawy.
-Ostatnio zdobyłem dostęp do pewnych źródeł informacji. To tajemnicze źródło podsunęło mi trop dotyczący potencjalnych zagrożeń dla akademii. Chociaż nie wszystko mi jasne, staram się zgłębiać wszelkie dostępne informacje.
- Malfoy a ty, czujesz się aniołem czy demonem?
- Od dawna wybrałem drogę demonów Chcę zgłębić moje moce i poznać sekrety, które kryje to piekielne miejsce. Czuję, że to jest coś, co naprawdę mnie definiuje.
Jego słowa brzmiały pewnie, a w jego oczach migotał płomień determinacji. Byłam pewna, że Malfoy zdecydował się na coś, co może odmienić jego, nasze życie w sposób, którego jeszcze nie dostrzegałam. W miarę jak rozmowa trwała, atmosfera stawała się coraz bardziej napięta. W tle można było słyszeć szepty i szmery, które skąpały Akademię w tajemnicy. Malfoy wydawał się być bardziej otwarty, ale jednocześnie jego słowa zostawiały wiele do interpretacji. Czułaś, że przed tobą jeszcze wiele wyzwań i zagadek, które trzeba będzie rozwikłać, aby zrozumieć, co kryje się za tymi demonami i ich mocami.
Po powrocie do pokoju opowiedziałam przyjaciółce o przebiegu spotkania. Veridia spojrzała na mnie z intensywnym zaciekawieniem, gdy relacjonowałam jej moje spotkanie z Malfoyem. Jej szmaragdowe oczy świeciły się determinacją, a mimika twarzy odzwierciedlała głęboką refleksję.
-Lilith, musimy zgłębić tajemnice Malfoya. Jego intencje mogą mieć wpływ na bezpieczeństwo nas wszystkich w Akademii. Zbierzmy więcej informacji, zanim podejmiemy jakiekolwiek działania. Możliwe, że nie działa w pojedynkę w swoich planach - wyraziła swoje obawy stanowczo, starając się przemyśleć każdy aspekt sytuacji.
Veridia spuściła wzrok na notes, w którym notowała informacje dotyczące Malfoya.
-Musimy działać ostrożnie. Jeśli Malfoy rzeczywiście jest demonem, to jesteśmy w poważnym niebezpieczeństwie.
-Zgadzam się, Lilith. Musimy zebrać więcej informacji, zidentyfikować, z kim mógłby współpracować, i dowiedzieć się, co zamierza. Może to być klucz do zrozumienia, dlaczego wysyła te dziwne wizje.
-Chcę również dowiedzieć się, dlaczego chce zostać demonem. To nie jest zwykła decyzja to trzeba czuć.
-Możliwe, że ma swoje powody, ale musimy być gotowe na różne scenariusze. Nie możemy przewidzieć, co się wydarzy.
                                       ***

dead destinyKde žijí příběhy. Začni objevovat