10. Trudne sprawy Fanga

788 62 223
                                    

Pov: Fang

Naprawdę się tego nie spodziewałem. Poczułem jakby coś we mnie pękło gdy to zobaczyłem. Spojrzałem się na Edgara. Ten patrzył na mnie wyczekując mojej odpowiedzi.

- Edgar ja..
- brzydzi cię to, prawda?
- co? Nie! Ja poprostu.. nie wiem co powiedzieć.. ja..

Przerwałem. Nie widziałem co robić więc poprostu go przytuliłem

- ja nie wiedziałem że.. że ty.. przepraszam.. tak bardzo cię przepraszam.

Chłopak patrzył na mnie zaszokowany

- ale.. za co ty mnie przepraszasz?
- stawiałem cię pod presją.. domagałem się byś mi powiedział.. a ty.. poprostu się bałeś i..
- dobra nie zesraj się już. Było minęło.

Złapałem go za nadgarstek i podciągnąłem do umywalki. Zacząłem zmywać krew płynącą z ran

- idioto, sam sobie poradzę
- chuja sobie poradzisz. Daj sobie pomóc. Edgar każdy czasem potrzebuje pomocy, ty też.

- puść mnie pedofilu
- daj sobie pomóc!
- nuh uh
- i tak ci pomogę
- aha? Ok
- ok. A teraz się zamknij i daj mi robić swoje.

Chyba się biedny zmęczył tym protestowaniem. A ja delikatnie jeździłem mokrym kciukiem po jego nadgarstku.

Po chwili krwawienie ustało. Puściłem go i sięgnąłem do plecaka. Wyciągnąłem bandaż i zacząłem bandażować mu nadgarstek

- skąd ty masz kurwa bandaż w plecaku? Wtf
- zamknij się i daj mi robić swoje.

Reakcja Edgara to było coś typu " >:| " ale chuj w to

Po chwili było po robicie.

- a teraz mi powiesz skąd masz bandaż w plecaku? - Spytał mnie
- a myślisz że co ja zrobię jak jakąś kontuzje na wf złapie?
- no w sm

Spojrzałem się na niego

- dobra dawaj drugą rękę.
- na chuja ci?
- też ci zabandażujemy żeby nie zaczęło krwawić. Domyślam się że tam jest podobna sytuacja

Edgar stał przez chwilę w ciszy. Westchnął, zdjął rękawiczkę i dał mi drugą rękę. Uśmiechałem się i zacząłem ją bandażować

Edgar cały czas raz patrzył się na to co robię, a raz na mnie. (Ngl słodki jest) znaczy co

Po skończonej czynności spojrzałem na niego
- I co, aż tak strasznie było?

Edgar stał przez chwilę w ciszy
- no nie - wymamrotał

Po chwili uśmiech znikł z mojej twarzy

- a teraz mógłbyś mi powiedzieć, dlaczego to robisz?

Ten spojrzał na mnie

- nie. Jeszcze nie teraz.. - wymamrotał

Spojrzałem się na niego trochę zawiedziony

- no okej. Spoko. Poczekam tyle ile trzeba

Edgar się uśmiechnął?! UŚMIECHNĄŁ SIĘ!!!!

- dziękuję. - wymamrotał

Tak się ucieszyłem że miałem ochotę skakać po całym kiblu, ale emosek uznał by mnie za pojeba (już za późno ale trudno)

Spojrzałem na niego, a on na mnie. Przez dłuższą chwilę utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy. Był bardzo blisko mnie. Jednak po chwili odwrócił wzrok i się odsunął.

Prawie zesrałem się ze szczęścia

- ehm.. umm.. idziemy na lekcje? - spytał zawstydzony
- ta, jasne! Jaka teraz?
- chemia

//Dać Mu Szansę?\\  Edgar x Fang - brawl stars Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz