19. DRAMY DRAMY I TRUDNE SPRAWY

697 56 247
                                    

Pov: Chester

Chciałem już wyjebać Fangowi, pomimo mojego stanu ale ten mnie podniósł i wyjebał przez okno z 1 piętra. Wrzasnąłem gdy spadałem i w końcu uderzyłem o ziemię. Polerzałem tak chwilę, a gdy chciałem się podnosić usłyszałem kolejny krzyk, i po sekundzie spadł na mnie Buster. Zostałem przygnieciony 19283922kg ciałem

Buster po chwili zszedł ze mnie (a raczej stoczył)
Nie ukrywam że trochę mnie obtarł ale żyje
Zawsze ja mam gorzej.... trudno bywa i tak...
Ale coz nie poddajemy się i żyjemy dalej

-co ci odbiło?????- zapytal się buster odwracając,się zwracając się do okna
Nie otrzymał odpowiedzi. Buster się podniósł i podał mi rękę (chyba trochę otrzeźwiał po tym upadku)
- sory za to - wymamrotał
Wstałem z jego pomocą. Poczułem przeszywający ból w ręce. Złapałem się za nią mając nadzieję że złagodzi to trochę ból.
- a tobie co? - Spytał
Spojrzałem się na niego
- boli - wymamrotałem

Buster spojrzał na mnie, był napewno pod mniejszym wpływem alkoholu, i było to widać, ale poprostu na mnie patrzył.

Bez słowa Ruszyłem w stronę wejścia do szkoły, ale się po chwili wyjebałem. Buster podszedł do mnie i pomógł mi wstać.
Prawie się oboje wyjebaliśmy. Przybliżyłem się do niego w razie gdybym miał się wyjebać i złapałem go za ramię żeby mieć podpórkę. On natomiast jedną ręką objął mnie w tali i powoli zaczęliśmy zmierzać w stronę wejścia.

Byłem trochę poobijany, Buster nie bo miał miękkie lądowanie. Z każdą chwilą czułem się coraz gorzej. Stanąłem, Buster zrobił to samo. Zacisnąłem rękę na jego ramieniu, ten widocznie tak zauważył (jakby nie miał) i na mnie spojrzał

- wszystko w porządku? - spytał
- j-ja.. - zacząłem mamrotać
- Chester wszystko w porządku? - powtórzył

Nie odpowiedziałem mu. Ledwo trzymałem się na nogach, aż po chwili straciłem przytomność.

Pov: Buster

Nie wiedziałem co się dzieje. Złapałem Chestera w ostatniej chwili zanim uderzył w ziemię. Patrzyłem w jego nieruchome ciało.

Odetchnąłem z ulgą gdy spostrzegłem że oddycha. Ale nie wiedziałem co robić. Strasznie się bałem o niego, może to od tego upadku?! Co jeżeli to coś poważnego?!

Zacząłem coraz bardziej i bardziej martwić się o Chestera. Chuj w to wszystko. Podnosiłem go i zaniosłem do szkoły. Był stosunkowo lekki 🤫

Wracając, zaniosłem go do pielęgniarki, co prawda piliśmy alkohol i jak się zorientuje to mamy przejebane, ale ja bardziej martwiłem się o zdrowie Chestera niż o konsekwencje z tym związane.

Zapukałem w drzwi. Otworzyła mi młoda kobieta, znana jako pielęgniarka. Bez słowa wszedłem do środka i położyłem Chestera na tym takim fajnym łóżku.

- co się stało? - spytała
- wie pani, długa historia.. nasz kolega wyrzucił nas przez okno.. - wymamrotałem
Ona patrzyła na mnie jakby była w szoku (trudno żeby tak nie było)
- jak to wyrzucił przez okno?! - spytała
- jakoś tak wyszło - odparłem

Ona zaczęła oglądać i badać Chestera. Trwało to z 10 minut, a ja cierpliwe czekałem na to co powie

- wszystko będzie z nim w porządku. To poprostu szok. Natomiast skonsultowałabym się na waszym miejscu z lekarzem by przepisał skierowanie na tomografię głowy. Skoro zostaliście oboje wyrzuceni przez okno, nigdy nie wiadomo czy coś nie stało się z głową - powiedziała
(Jakby my od zawsze mamy coś z głową ale niech jej będzie)

- przyznać się - po chwili dodała - piliście?

No i cholera już po nas

- spokojnie, nie zgłoszę was, też tak w waszym wieku się bawiłam. - dodała
Uśmiechnąłem się
- no tak wyszło.. piłem ja, ten tutaj co leży, i jeszcze jeden kolega, i ten kolega wyrzucił nas przez okno - odparłem
- interesujące. Jednak tego lekarza to proszę na poważnie, zwolnię waszą dwójkę z lekcji, imię, nazwisko, i klasa.
- ten tutaj to Chester, klasa 3b, a ja jestem Buster, też klasa 3b (liceum oczywiście)
Ona pokiwała głową
- dobra, możecie iść. Twój kolega powinien teraz wypoczywać
- mhm. Dobrze - wymamrotałem i podniosłem Chestera

//Dać Mu Szansę?\\  Edgar x Fang - brawl stars Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz