Charlotte
Nieznany: Blake dalej nie odkrył kim jestem? Słaby z niego przyjaciel...
I choćbym nie wiem jak bardzo chciała wysłać to teraz do Blake'a nie zrobię tego. Nie będę go błagać o pomoc, skoro on nie potrafi spojrzeć mi w oczy po pocałunku.
Jego zachowanie na cmentarzu mówi samo za siebie i nie potrzebuje więcej znaków, że nie chce mnie widzieć. Nie płakałam, chociaż miałam na to ochotę. Nie chce się nad sobą użalać, a na pewno nie za sprawą Blake'a.
Zabolało mnie to, ale muszę wziąć się w garść.
Nieznany: Nie odpiszesz, kwiatuszku?
Z obrzydzeniem wpatrywałam się w ekran telefonu. Nie chciałam na to odpisywać, ale czy ja kiedykolwiek działam zgodnie z rozsądkiem? Nie.
Ja: Czego ty ode mnie chcesz?
Nieznany: Od ciebie akurat nic, ale od Blake'a już tak.
Ja: To pisz sobie do niego, a nie do mnie.
Po tej wiadomości postanowiłam zablokować jego numer. Tak naprawdę zastanawiam się dlaczego nie zrobiłam tego wcześniej. Trochę bardziej spokojna wróciłam do nauki, którą mi nieznana osoba przerwała.
Nagle znowu usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.
Nieznany: Myślałaś, że się tak łatwo mnie pozbędziesz? Mam wiele sposobów aby się do ciebie dostać.
Ja: Jeśli chcesz coś od Blake'a to napisz do niego, a nie trujesz mi dupę.
Nie wiem skąd wzięła się u mnie nagła pewność siebie, ale boje się, że skończy się to dla mnie źle.
Ja: Poza tym nie mam z nim najlepszego kontaktu.
Nieznany: To dlaczego weszłaś do jego auta na wyścigu, kiedy przyjechała policja?
Ja: Skąd to wiesz? Nie miałam z kim pojechać, więc uciekłam razem z nim.
Nieznany: Tak? A wasze imprezy i pocałunek?
Nie wiem skąd on to wszystko wie, ale przeraża mnie to. Jakiś pieprzony stalker, wie o wszystkim co się dzieje w moim życiu.
Ta osoba na pewno musiała czekać na moje wiadomości, ponieważ jak odpisuje to od razu dostaje wiadomość zwrotną.
Nieznany: *Zdjęcie*
Zamarłam na tym zdjęciu byłam ja i Blake podczas naszego pierwszego spotkania na wyścigu. Zdjęcie było podzielone na pół dlatego na drugiej połowie było zdjęcie jak całuje się z Blakiem.
O. Mój. Boże.
To już nie jest śmieszne. Ktoś od dobrego miesiąca mnie stalkuje, a ja nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy.
Nieznany: *Zdjęcie*
Tym razem było to zdjęcie kiedy stałam w swoim pokoju. Nie było to świeże zdjęcie, ale i tak ktoś musiał mnie podglądać.
- Ja pierdole - wyszeptałam sama do siebie. Strach coraz bardziej przejmowałam nade mną kontrolę. Podobnie jak za pierwszym razem zasłoniłam wszystkie żaluzje. W domu na pewno byli moi rodzice bo było już po osiemnastej, więc kawiarnia była zamknięta, a tata pracuje do siedemnastej.
Przez to, że był już październik to na dworze było już ciemno.
Stwierdziłam, że nic mi nie szkodzi i znów zablokowałam ten numer.
CZYTASZ
A long way to the finish line
Teen Fiction„Gdzie byłeś sześć lat temu?" Gdzie Blake Remington był kiedy Charlotte Wilson go potrzebowała? Tego nikt nie wie. Przepadł z dnia na dzień, a nikt nie mógł odkryć gdzie się ukrywa. Każdy kłamał na jego temat, ale prawda zawsze wyjdzie na jaw. Co si...