Rozdział 14

10.7K 631 310
                                    


Reaktywacja Klubu Ślimaka. 


– Musimy pogadać Granger.

Malfoy stał w progu ich wspólnego dormitorium. Skrzyżował ręce na piersiach, badawczo przyglądając się pannie Granger. Hermionie policzki poczerwieniały i starała się ukryć fakt, że bez pytania wypiła Ślizgonom grzane wino. Jednak kubek, który lewitował niedaleko jej głowy, wbrew wysiłkom dziewczyny nie chciał stać się niewidzialny. Gryfonka musiałaby sięgnąć po różdżkę, a to byłoby nazbyt oczywiste. Draco uśmiechnął się kpiąco.

– Widzę, że już się zadomowiłaś – rzucił prześmiewczo, zanim w końcu pokonał kilka dzielących ich metrów i usiadł na kanapie. Ogień w kominku nadal żywo płonął, więc Malfoy na chwilę oderwał wzrok od zmieszanej i zaskoczonej Hermiony. Granger natychmiast próbowała wyplątać się z ogromnego koca, którym wcześniej szczelnie się owinęła. Nie było to łatwe, ale w końcu wydostała się spod fałd wełnianego materiału. Blondyn nijak nie skomentował jej zmagań. W końcu Hermiona zamknęła książkę i niechętnie ją odłożyła. Wyczekująco wpatrywała się w chłopaka, a kiedy milczenie Malfoya zaczęło ją irytować, w końcu się odezwała:

– Mówiłeś, że musimy porozmawiać. – Chłopak jedynie kiwnął głową, wydawał się być zamyślony.

– A więc o czym chcesz rozmawiać? – ponagliła Granger. Zerknęła na książkę, którą raczyła się przez cały wieczór. Bardzo chciała ją dokończyć i wiedziała, że im szybciej upora się z Malfoyem tym lepiej. Po dłużlsz chwili Draco wyrwał się z tego dziwacznego letargu, wrócił mu dobry humor. Nalał sobie grzanego wina, choć w butelce już niewiele zostało, i wypił połowę kubka.

– Musimy pogadać o naszych gołąbeczkach – powiedział w tajemniczo dobrym humorze. Znów sięgnął po wino. – Oraz o tej butelce wina, którą mi wisisz. – Pomachał trunkiem Hermionie przed nosem. Dziewczyna oblała się rumieńcem.

– Oczywiście odkupię ci... – zanim dokończyła, arystokrata machnął ręką.

– To nie jest teraz istotne, Blaise i Weasley; to mnie bardziej interesuje, dowiedziałaś się czegoś nowego?

– A ty? – odparowała od razu Hermiona, nie trudno się dziwić, że stała się podejrzliwa w stosunku do Malfoya. Chłopak pokręcił głową, wcale nie wyczuł jej braku zaufania.

– Nie, Blaise coś ukrywa i to chyba coś ważnego, skoro nie chce mi powiedzieć. To chyba grubsza sprawa niż myśleliśmy.

Hermiona zrobiła wielkie oczy, nie chciała nawet myśleć co to „coś ważnego" oznacza. Z tyłu głowy miała plan B, choć chyba oboje z Malfoyem łudzili się, że nie będą musili podjąć współpracy. Ciekawość wzięła górę.

– Oczywiście Ginny też nic więcej nie powiedziała, ani w sprawie ich zniknięcia, ani Blaise'a ogólnie. Na prawdę myślisz, że coś ich... łączy? – Chłopak parsknął, słysząc ton głosu Granger.

– Gdyby tylko o to chodziło, to Zabini już dawno by mi powiedział, za tym musi stać coś więcej.

– Tylko o to?! Przecież wybuchłaby niezła afera!

– Nie podnoś głosu, bo ich obudzisz i pomyślą, że spiskujemy – poczuł ją Draco z odrobiną wyższości w głosie.

– Ale my dokładnie to robimy – syknęła Granger, żeby się odgryźć.

– Ale oni nie muszą tego wiedzieć, na tym polega spisek.

– Wiem, co to takiego – zaperzyła się Gryfonka.

Dom Salazara zwariował {slow burn}Where stories live. Discover now