Rozdział 3

9.9K 788 88
                                    

Rozdział 3

Budzę się.

Moje ciało gwałtownie podnosi się, a wzrok pada na drzwi mojego pokoju. Chłód, jaki panuje w pomieszczeniu, jest nie do zniesienia, przenika moje kości i ziębi każdy skrawek mojego ciała. Mój wzrok wędruje w róg pokoju. W kompletnej ciemności, widzę tylko materiał staromodnej, białej koszuli nocnej oraz chorą bladość, wychudłych ramion. Otwieram usta, by krzyknąć, ale moje struny głosowe wydają się zbyt skostniałe od panującego chłodu. Dziewczynka się nie rusza. Nie widzę nawet jej oczu, ale mam wrażenie jakby palił moje. Mój oddech grzęźnie mi w gardle, kiedy przesuwam się na łóżku i pędem biegnę na korytarz. Dopadam do drzwi Masona i wpadam do pokoju. Mój brat śpi, w rozkopanej pościeli, w samych bokserkach. Okno w pokoju jest otwarte na oścież, ponieważ noce w Luizjanie są gorące, ale z jakiegoś powodu, mi nigdy nie jest zbyt gorąco.

- Mason - Szepczę w stronę brata, a ten powoli otwiera oczy. Zielone tęczówki, odpijają światło latarni drogowej.

- Nick? Co ty tu robisz? - Pyta schrypniętym głosem, podnosząc się.

- Ktoś jest w moim pokoju. Boję się - Mówię głosem, ściśniętym od strachu głosem. Zawsze, gdy byłam mała przychodziłam do niego w nocy, ponieważ bałam się ciemności. Zawsze szedł tam i sprawdzał dla mnie cały pokój. Ale to było jeszcze, przed wypadkiem, gdy mógł chodzić.

- Co? - Już całkiem rozbudzony, wsiada na swój wózek, obok łóżka.

- Obudziłam się i.. i zobaczyłam j-ją...

- Już idę sprawdzić. Nie bój się - Mówi i zaczyna jechać w stronę mojego pokoju. Idę za nim, a gdy zapala światło, czuję jak się rozluźniam. Mason sprawdza pokój, a ja stoję w ciemnym korytarzu, obserwując.

- Nick? - woła.

- Tak?

Brązowa czupryna mojego brata wyłania się zza drzwi.

- Nick - mówi spokojnie. - Tutaj nikogo nie ma.

Patrzę na niego, oczami wielkimi od strachu. Tylko nie to.. to niemożliwe.

- Widziałam ją! Stała w kącie pokoju. Przysięgam. - Mój głos załamał się.

- Nic się nie stało, Nick. Chodź. - Pociągnął moje sztywne ciało, do swojego pokoju. Zszedł z wózka i usiadł na łóżku, po czym pociągnął mnie na nie, przykrywając nas kołdrą. Wtuliłam się w jego ciepłe ciało.

- Jezu, Nick. Ale jesteś zimna - wymamrotał. - Co widziałaś?

Pytanie wybudziło mnie z tego dziwnego transu i przywróciło gwałtownie świadomość.

- Widziałam dziewczynkę. Miała może z dwanaście lat, nosiła białą koszulę nocną. Mason, ona była strasznie blada.

- Znasz ją?

- Nie, na początku myślałam, że to Kim, ale ona jest o wiele mniejsza. No i nie pasowała ta staromodna piżama. Kim nosi piżamę w Hello Kitty. - Nasza siostra ma sześć lat i jest o wiele niższa od dziewczynki w moim pokoju. Dziwne dreszcze targnęły moim ciałem, gdy uderzyła mnie pewna myśl. - To duch - szeptam przerażona. - Mason, ja widziałam ducha.

Mój brat na chwilę zamilknie, ale prawie słyszę, jak trybiki w jego głowie się przesuwają.

- Nie chciałem ci mówić, ale tak właśnie myślałem. Jesteś w połowie aniołem, a to niesie za sobą jakieś konsekwencje, a to pewnie jedna z nich - dezywa się w końcu, głaszcząc moje włosy. Odkąd pamiętam zajmował się mną, choć jest tylko o rok starszy, Jakby zawsze czuł się za mnie odpowiedzialny. - Nick, dlaczego Travis siedzi w psychiatryku?

BloodstreamNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ