Rozdział 14

6.8K 531 205
                                    

Rozdział 14

- Wiesz dlaczego te wszystkie laski są tak napalone na Gabe'a? - pyta Shawna, rozglądając się po szkolnej stołówce.

- Jest przystojny, czarujący i miły - mówię, popijając moją sałatkę wodą.

- Zła odpowiedź, panno Tate! - Mruży oczy, pokazując na stolik pełen pierwszoklasitek. - Jest w drużynie. Laski lecą na chłopców z pozycją, szczególnie tych, w niebieskim stroju.

- Seth też jest w drużynie, ale nie ma fanklubu.

- Bo jest niedostępny! Poza tym, wszyscy się go boją, bo jest wilkołakiem. To nie to samo, co Gabe.

Przewracam oczami.

- On po prostu jest dla nich jak książkę z bajki, tacy trafiają się bardzo rzadko - tłumaczę z uśmiechem.

Gabe nigdy nie był typem kobieciarza, jest zawsze w centrum zainteresowania i lubi to, ale nie wykorzystuje. Umawia się tylko z dziewczynami, które mu się podobają, nie bawi się uczuciami, ani nie skacze z kwiatka na kwiatek. Czego można chcieć więcej od mężczyzny?

- Przecież jest głupi - syczy Shawna, waląc pięścią w stolik tak mocno, że aż podskakuję.

- Shawna, czy ty i on...?

- Nie! - zaprzecza, jak na moje, zbyt gorliwie. - Mówisz tak, bo jestem czarna!

Posyłam jej twarde spojrzenie i rzucam w nią plastikowym widelcem.

- Ciągle to wykorzystujesz, kiedy ludzie mówią prawdę, która jest dla ciebie niewygodna. Nie nabierzesz mnie.

Wzdycha, a jej czekoladowe oczy patrzą w moje. Czuję jak ogarnia ją smutek oraz żal i tęsknota. Nie miałam pojęcia, że Shawna jest zakochana w naszym przyjacielu, ale ostatnio nie miałam czasu na martwienie się innymi. Zbyt dużo działo się wokół mnie, a ostatnie na co miałam ochotę, to ingerować w życie prywatne Shawny i Gabe'a.

- Spotkaliśmy się parę razy po szkole, kiedy ty nie mogłaś. We dwoje było jakoś inaczej...Na początku było tylko kilka buziaków, a skończyło się na obściskiwaniu w jego samochodzie. - Zwiesiła głowę. - Czułam się winna, bo dzień wcześniej byłam na randce z Rickiem Hendersonem i tak jakby powiedziałam, że nie jestem zainteresowana. Na drugi dzień widziałam jak obmacywał jakąś pierwszoklasitkę na parkingu. To bolało, nie wiedziałam, że tak mocno zaboli.

- Przykro mi, Shawna - mówię i przytulam ją mocno. Mogę powiedzieć i mojej przyjaciółce dużo rzeczy - jest silna, uparta, ale i wrażliwa. Jeśli Gabe ją skrzywdził, to dostanie ode mnie niezłą reprymendę.

- Nic mi nie jest, to moja wina. Mogłam wtedy nie mówić, że go nie chcę. - Odsuwa się ode mnie, wskazując wejście do stołówki. - O wilku mowa.

Na początku widzę tylko Gabe'a, Ricka oraz dziewczyny, które obejmuje ten drugi. To rozchichotane cheerliderki, które prawdopodobnie aktualnie posuwa. Jest chyba największym babiarzem naszej szkoły, co tylko dodaje mu uroku. To nie kolejny zły chłopiec z niebezpieczną aurą, a zawodowy gracz...kobiecych uczuć. Nie ma ładnej dziewczyny, która nie padłaby ofiarą jego natrętnego flirtu. Jak dotąd tylko ja i Shawna pozostałyśmy odporne na jego nieodpowiednie zachowanie. Jednak ostatnio, moja przyjaciółka się złamała i poszła z nim na randkę.

Dlaczego tyle dziewczyn daje się sobą bawić? Odpowiedź jest prosta - Rick jest przystojny, bogaty i ma coś z bajeranta. Dodać do tego członkostwo w szkolnej drużynie footballu i mamy najbardziej wziętego kawalera w mieście.

I najbardziej aroganckiego dupka w mieście.

- Witaj, Nikki - mówi Rick sugestywnym tonem. - Czyżby twa anielska strona wzięła górę? Wyglądasz dzisiaj niebiańsko.

BloodstreamWhere stories live. Discover now