Rozdział 21

2.1K 167 16
                                    

Rozdział 21

- Wszystko dobrze, kochanie? - pyta mama, zaglądając do mojego pokoju. 

Uśmiecham się i potrząsam głową. Wszystko jest dobrze. Odzyskałam moją pamięć, wróciłam do szkoły - w sumie moje życie wróciło do normy kilka miesięcy temu. 

Na początku było mi ciężko wrócić do dawnej rutyny, ale nauczyłam się żyć od nowa. Cały czas przypominam sobie na nowo jak powinno to wszystko wyglądać, emocje jakie towarzyszyły mi przez całe życie i oczywiście ludzi, których poznałam. 

Miewam momenty, kiedy dopada mnie to uczucie beznadziejności, które moja terapeutka nazywa stanami depresyjnymi. Cały czas mi powtarza, że to normalna reakcja na tak traumatyczne wydarzenia, ale zbyt dużo myśli pojawia się w mojej głowie na raz. Czuję jakby mój umysł pracował na innych obrotach. Najpierw zauważyłam, że dostrzegam szczegóły, których wcześniej nie widziałam. Wszystkie bodźce były wyostrzone do tego stopnia, że czułam się osaczona z każdej strony. Zawsze było za głośno, za jasno, nawet jeśli próbowałam zminimalizować ilość bodźców do minimum. 

W końcu zaczęłam zapamiętywać rzeczy, których nie powinnam. Nauka przychodziła mi tak łatwo, że przychodząc ze szkoły nie musiałam robić nic, by zdać egzaminy bez żadnych przeszkód. Niestety ma to też zły wspływ na moje zdrowie psychiczne. Coraz częściej się złoszczę i irytują mnie naprawdę głupie rzeczy. Nie mogę spać, jeść i jednocześnie zapamiętując wszystko co usłyszę, zobaczę i poczuję , nie mogę się skupić. 

Więcej, głośniej, bardziej.

Na szczęście dostałam leki, które skutecznie wyciszają nadmierną pracę mojego mózgu. Hydroksyzyna, którą dostaję na noc pomaga mi spać i przestać myśleć. 

Teraz jest dobrze. 

- Miałaś kontakt z Xanderem? - pyta Vivien, siadając na moim łóżku. 

- Jest w pracy, tak mi się wydaje. 

- Dzwonił do mnie wczoraj i pytał się jak się czujesz - mówi, a jej głowa przechyla się lekko na bok. - Czy coś się między wami stało niepokojącego? 

- Nie. 

- No cóż, to dlaczego w takim razie nie skontaktował się z tobą? 

Relacja z Xanderem jest skomplikowana. Odkąd wrócił do pracy nie ma już czasu, by się ze mną skontaktować. Miesiąc po naszym powrocie wrócił do pracy, a po trzech już zupełnie wciągnął się w rutynę szpitala i brał tyle godzin, ile tylko mógł. Potem wrócił do pracy jako ratownik medyczny i wiedziałam, że pozwolił temu dawnemu Xanderowi znowu zaistnieć. 

Nadal jednak nie zapomniałam tego co raz przeżyliśmy po naszym zmartwychwstaniu. Bywają chwile, w których czepiam się tamtych wspomnień, wyobrażając sobie co byłoby gdyby Xander sobie nie przypomniał. Wiem, że to złe, ale wolę go w tamtej wersji. Wersji, która chciała za mną być. 

- Mamo, musisz zapamiętać, że Xander to Xander. Po tylu latach nadal nie ogarniam tego człowieka. 

- Wydaje mi się, że powinnaś zmusić go do poważnej rozmowy. Nie możecie tak bardzo się mijać, Nicole. 

Wzdycham, wiedząc, że mama ma rację. Jestem tchórzem w tym samym stopniu, co mój wampir. Powinnam teraz wstać i pojechać do jego domu i poczekać aż wróci, ale nie robię tego. 

Jadę natomiast w jedyne miejsce, które pozwala mi na przemyślenie całego planu - na cmentarz. Kiedyś nie lubiłam tam chodzić. Jako dziecko dużo rzeczy mnie przerażało i nie byłam szczególnie zakochana w tego typu miejscach. 

BloodstreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz