Impreza

5.5K 328 76
                                    

Steve

Po paru dniach Tony już nie wspominał o Pepper, a ja żyłem dalej swoim życiem. Czasami wieczorem wychodziłem na jakieś piwo z brunetem do baru, o ile nie musiałem czegoś załatwić dla T.A.R.C.Z.Y.
Tak mijał kolejny tydzień, a ja akurat poszedłem biegać.
Znowu spotkałem Sama Wilsona i miałwm już go wyprzedzić krzycząc swoje standardowe "z lewej", kiedy zadzwonił mój telefon.
Pomyślałem, że to znowu Fury z nowym zadaniem, ale zdziwiłem się widząc na wyświetlaczu numer Tony'ego, zwłaszcza o tak wczesnej porze. Odebrałem i usłyszałem
-Witam panie Rogers.- nie, jednak to nie Tony, tylko Jarvis, zapewne z zaproszeniem- dzisiaj o 19:00 odbędzie się impreza w rezydencji Pana Starka. Będą wszyscy Avengersi i nie tylko. Serdecznie zapraszam.- i dźwięk kończącego się połączenia. Taaa... to takie w stylu Tony'ego.
Jarvis wyręczała go zawsze w takich czynnościach i tak chyba pozostanie do końca albo Javis, albo świata, albo Tony'ego. Nie wiedziałem co nadejdzie wcześniej. Stawiałem jednak na koniec świata.
Ruszyłem dalej "biegać", mimo to, że można się domyślić, że chodziło już tylko o wkurzanie Sama.
Po jakiejś godzinie zanalazłem się w domu. Było koło godziny 11:20 gdy skończyłem trening i udałem się pod prysznic.
Spędziłem tam około pół godziny na rozmyślaniu o tym co jest ze mną nie tak. Czemu? To proste. Pociągała mnie tylko jedna osoba, a konkretniej Tony Stark. Ten niewysoki brunet o ciemnych oczach. Sprawdzałem, czy ogólnie inni faceci mnie pociągają, ale nie. Tak samo dziewczyny. Każdy oprócz Tony'ego wydawał mi się taki zwyczajny i nieatrakcykny. Nie wiedziałwm jak to nazwać, bo w tej chwili nie czułem się ani homo, ani hetero. Czułem się Tony-seksualny. Inaczej nie umiałem tego nazwać, jednak wiedziałem, że nie przyznam się przed nikim innym, że podoba mi się ten słodki dupek, a już na pewno nie powiem tego Tony'emu, nigdy.
Zbliżała się 18:30, a ja byłem już gotowy do wyjścia. Miałem się zabrać razem z Natasha, więc czekałem na nią pod swoim miszkaniem. Po chwili pojawiła się czarna Audi R8 z podciemnianymi szybami (od autorki: nie wiem czemu, ale mi to auto pasuje do Romanoff Xd a mi z resztą bardzo się podoba).
Podjeżdżaliśmy już pod dom milionera, a oczywiście po drodzę musiałem się nasłuchać o kandydatkach na moją przyszłą dziewczynę. Oczywiście wszystkie były nie takie, bo jedyną osobą którą chciałem był Tony.
Weszliśmy do środka i już od progu dało się usłyszeć muzykę odbiegającą z salonu. Nie było jeszcze wszystkich, a tylko jak Tony nas zauważył podszedł nas powitać po chwili witając innych, którzy akurat przyszli. Impreza po pół godziny się rozkręciła i wszyscy pili, tańczyli i dobrze się bawili, jak to zazwyczaj bywało na imprezach organizowanych przez Tony'ego.
Impreza dobiegała już końca i wszyscy już się rozchodzili, a ja jak zwykle zamierzałem zostać u Tony'ego, żeby brunet przypadkiem czegoś nie wywinął. Jak wszyscy już wyszli, rzuciłem
-no chodź już do łóżka. - o ile zazwyczaj brunet robił to o co poprosił go, to tym razem zaprotestował
- Nie chcę!
- Tony, co znowu wymyśliłeś?
- Zobacz jaka ładna noc, chodź na dach i obejrzmy gwiazdy.- Takiego pomysłu po brunecie, nigdy się nie spodziewałem. Machnąłem tylko ramionami i udałem się w stronę schodów, a tuż za mną poszedł ciemnooki.

Tony

Poszliśmy na dach, tak po prostu. Noc była naprawdę piękna i gwiaździsta, a mi nie chciało się jakoś szczególnie spać. Zresztą nie wypiłem dzisiaj jakoś dużo, jak zazwyczaj.
Steve po drodze musiał zgarnąć jakieś poduszki, bo stał już na tarasie widokowym i patrzył na mnie tymi swoimi pięknymi oczętami, w których ktoś chyba umieścił wody wszytskich oceanów. Rozumieliśmy się bez słów i już po chwili  położyłem się kładąc jedną poduszkę pod głowę, a drugą pod plecy, a dla wygody zarzuciłem sobię nogę na nogę, nie myślałem jednak, że blondyn oprze się onie. Leżeliśmy tak i oglądaliśmy gwiazdy już jakąś godzinę, a raczej jak się okazało ja oglądałem, bo Steve zasnął gdzieś w między czasie. Nie mogłem się napatrzeć na śpiącego Steva, bo wyglądał tak niewinnie, tak naiwnie i uroczo. W końcu również zasnąłem.

C.D.N.

Tak misie, nie wiem czy wracam z rozdziałami, ale no cóż nie mogę spać, a moja przyjaciółka już drzema, więc postanowiłam, że coś dla was napiszę, bo tak mi się spodobał obrazek w tle i mnie zainspirował, że powstało to XD Sorry, za błędy, ale jest późno więc rozumiecie. Normalnie już dawno nie myśle logicznie XD
xxx

Stony - Jak to się zaczeło?Where stories live. Discover now