Odrzutowiec

2.3K 180 14
                                    

Steve

Doszliśmy do odrzutowca jakieś 5 minut przed zaplanowanym czasem. Co dziwne  wszyscy już tam byli. Zobaczyli chłopaka stojącego obok mnie, który trochę ze strachem, a trochę z zachwytem patrzył na Avengers. 

-On jest młodszą wersją Starka. - stwierdził Bruce.

-I boi się latać odrzutowce, czyli Starkiem nie jest. - dodał Steve i Wade powstrzymywał się od śmiechu, w końcu nie wytrzymał i parsknął.

-Jak można bać się latać?! - powiedział zginając się ze śmiechu. 

-Wade... spokojnie...- powiedział przewracając oczami Peter, który już od początku był bez maski, co było dziwne jak na gust Steve'a, przecież był tu ktoś "normalny", a on chyba nie chciał zostać rozpoznany... - Sorry za niego. On już taki jest. 

-I za to mnie kochasz. - stwierdził najemnik uspakajając się i skradając lekki pocałunek brunetowi na co ten się zarumienił. 

-Jak masz na imię? - spytała się Natasha zwracając się do nastolatka. 

-Jestem Antony, ale wszyscy mówią mi Tony. - powiedział i pierwszy raz od kiedy spotkał Steve'a uśmiechnął się., może lekko i nieśmiało, ale jednak. Wszyscy się zdziwili i spojrzeli na mnie, bo stałem niczym niewzruszony całą sytuacją. 

-Nie wydaje Ci się dziwne, że on wygląda jak młodsza wersja Tony'ego i ma tak samo na imię?!- powiedział Bruce widocznie zdenerwowany. - Muszę coś sprawdzić. Zabieramy go do bazy. - stwierdził po czym wszedł do odrzutowca, a za nim wszyscy. 

-Bruce? O co Ci chodzi? - zapytał Steve podchodząc do Bruce'a, który właśnie był wciągnięty przez badania, przynajmniej tak się wydawało blondynowi. - No wiesz z tym Antony'm. 

-Yhhh... pamiętasz listę innych zaginionych naukowców. Tam był Adreij Ivanikow, który robił badania nad odmłodzeniem ciała. Przeniesieniem wspomnień do młodszego. Miał jeszcze długą drogę, ale z pomocą Loki'ego na pewno by mu się udało, a może nawet podmienić czyjeś wspomnienia. To mogło spotkać Tony'ego i teraz jest tym całym Antony'm, ale to może być równie dobrze podpucha... Jednak lepiej to sprawdzić. 

-Dobrze... ale jak to Tony damy radę... no wiesz... - Steve zaczął się jeszcze bardziej niepokoić. Jak to Tony i nie dadzą rady go "wrócić" to Steve nie będzie miał powodu, żeby żyć, żeby pracować dla T.A.R.C.Z.Y. Mówi się, że docenia się kogoś jak ta osoba odejdzie, a Steve właśnie zdał sobie sprawę, że kocha Tony'ego i że musi go odnaleźć, albo zrobić wszystko, żeby był taki jak kiedyś, żeby wychodzili razem do baru, oglądali filmy, a nawet gwiazdy tak jak wtedy po imprezie. 

-Ja? Raczej nie... ale Adreij miał pomocnika powinniśmy go znaleźć, bo tylko on będzie umiał stwierdzić czy to Tony. Już powiedziałem Fury'emu, żeby go znaleźli, ale będzie ciężko, bo dobrze się ukrywa z tego co mi wiadomo. 

-Super...

Antony

Przez całą drogę tym całym cholernym odrzutowcem, czy cokolwiek Tony starał się skupić na czymś innym niż fakt, że zaraz pewnie się gdzieś rozbiją i on straci życie. Rozglądał się po całym kokpicie, ale za każdym razem kiedy jego wzrok sięgał okna robiło mu się nie dobrze i widział wręcz jak spadają, dlatego w którymś momencie po prostu zaczął się przyglądać członkom ekipy. Najbardziej zaintrygował go blondyn który go znalazł.

To był Steve, aka Kapitan Ameryka. Skąd Tony to wiedział? Proste... czasami nawet nastolatkowie oglądają wiadomości i jest ciężko przegapić coś w stylu "Kapitan Ameryka znowu uratował świat... bla bla bla..." Dlaczego Steve go zaintrygował? Właśnie z powodu, że Antony czuł, że go zna i że jakby gdzieś kiedyś go spotkał co było lekko niemożliwe. Do końca mordęgi wgapiał się w podłogę modląc się, żeby już dolecieli. 

C.D.N.

Hej^^ co tam??? Bo u mnie nie najgorzej XD Wracam, chociaż nie jestem pewna na ile... 

Mam dużo na głowie i rozdziały na milion procent nie będą pojawiać się codziennie, bo nie wiem czy uwierzycie, ale miałam zamiar to napisać w czwartek, ale nie miałam czasu, aż do teraz...  dlatego z góry przepraszam za dłuższe nie obecności (czyt. 3-5 dni), bo mam pełno testów i zaczynają się właśnie w następnym tygodniu i potrwają pewnie do końca maja, labo dłużej... do wtorku możecie spodziewać się jeszcze jednego rozdziału i zobaczę jak dam radę to może nawet dwóch ^^

Generalnie wracam XD

xxx

Stony - Jak to się zaczeło?Donde viven las historias. Descúbrelo ahora