Rozdział 6

2.5K 117 140
                                    

Przed przeczytaniem!

( + ) = włącz muzykę

( - ) = wyłącz muzykę

W miarę możliwości naciśnij prawym przyciskiem na film i "Odtwarzaj w pętli" lub po prostu pomiń to i czytaj bez muzyki.

Czasami może pojawić się coś takiego: ( +1 ) lub ( -1 ) co oznacza, że musicie ponownie włączyć lub wyłączyć muzykę nr. 1. Dotyczy każdego numeru.

Uwaga ten wątek może pojawiać się często, więc zapamiętaj!

Miłego czytania :>

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Frisk P.O.V

( + )

Wkroczyliśmy do ogromnego pomieszczenia. Stanęłam w miejscu i rozejrzałam się dookoła, przyglądając się wszystkiemu dokładnie. Pokój był w kolorze fioletowym. Jakby to ująć... wszystko było fioletowe, dosłownie. Fioletowe cegły, dróżka, ziemia. Z daleka można było także zauważyć schody... całe szczęście, te były już białe. Po chwili skierowałam swój wzrok na środek pokoju. Dopiero po chwili zauważyłam, że stoi tam Toriel i przygląda mi się z łagodnym uśmiechem na twarzy. Odwzajemniłam to i wzięłam głęboki wdech. Całe pomieszczenie wypełniał piękny, mocny a zarazem bardzo słodki zapach kwiatów, dziwne nie ma tu, przecież żadnych... Spojrzałam w dół i zauważyłam, że tuż przed moją stopą leży liść. Miał przepiękny krwawo czerwony kolor. Sekundę później zauważyłam, że było ich więcej. Okrążały koło w którym stała właśnie kozica tworząc nawet duży prostokąt. Było tu tak pięknie, tylko z tym fioletem to już delikatna przesada. Kobieta westchnęła, przez co skierowałam swoją całą uwagę na nią, zrobiła ruch ręką pokazując, że musimy iść dalej. Udałam się w stronę Toriel. Ta, jednak szybko się obróciła i nim się zorientowałam o co chodzi zaczęła już wspinać się po schodach. Wtedy... zobaczyłam to... Świeciło małym, żółtym, ledwo widocznym blaskiem schowany pod burzą czerwonych liści. Czym prędzej podbiegłam do owej rzeczy i uklękłam odgarniając roślinę. Ciekawa tego co się stanie, wyciągnęłam rękę i wtedy świecidełko zaczęło świecić się mocniej. Nagle znikąd przed moimi oczami ukazała się tablica w kształcie prostokąta. Była czarna z białą obwódką. Wtedy swoją całą uwagę skupiłam na napisach, które powoli pojawiały się na tablicy.

* Padający z góry cień ruin, napełnił cię determinacją.

Poczułam jak przez moje ciało przechodzi fala ciepła. Czułam to wcześniej, lecz nie pamiętam gdzie... Czy to nie był przypadkiem nie dawno? Kiedy spadłam wiele wspomnień z mojej głowy wyparowało. Oczywiście nie wszystko, ale... czułam się dziwnie. 'Czy na pewno robię dobrze?' przeszło mi przez myśl. Wtedy napis znikł i pojawił się kolejny. Pierwsze na co zwróciłam uwagę były ogromne słowa ZAPISZ i POWRÓĆ. Dopiero po chwili zobaczyłam u góry PUSTY, LV ZERO i wyzerowany licznik czasu. Po chwili namysłu postanowiłam nacisnąć przycisk ZAPISZ, lecz sama nie wiedziałam czemu. Tak podpowiedział mi głos w głowie i postanowiłam się go posłuchać. Odgarnęłam swoje ciemne, kasztanowe włosy z czoła i wcisnęłam przycisk. Po chwili napisy ponownie się zmieniły. CHARA, LV PIERWSZY, PLIK ZAPISANY. Czekaj... kto to był Chara? Nigdy nie słyszałam tego imienia, jednak wydaje mi się takie znajome... O co tu chodzi?! Nic nie rozumiem... czy to na pewno nie sen?

 - Moje dziecię? Wszystko tam w porządku? - podskoczyłam jak oparzona, a tablica znikła tak szybko jak się pojawiła.

 - Ta-tak! Ju-już i-idę... - Chciałam coś jeszcze powiedzieć by brzmieć wiarygodniej, ale przerwał mi kaszel. Moje gardło zaczęło jeszcze gorzej boleć. Skąd ja mam tą chrypę?!

Two Hearts (Sans x Frisk)Where stories live. Discover now