Rozdział 22

671 47 57
                                    

Frisk krążyła po Waterfall bez żadnego konkretnego powodu. Nie szła na przód ani się nie cofała, wciąż znajdując się w tych samych rejonach stolicy. Przyglądała się echo kwiatom, a jej głowa pulsowała od nawału emocji, które ją przytłaczały. Jej telefon nagle zabrzęczał na co dziewczyna podskoczyła w miejscu. Frisk jak najszybciej wyciągnęła telefon i odebrała. W słuchawce rozbrzmiał donośny głos Papyrusa.

- CZEŚĆ! TO JEST PAPYRUS!!! PAMIĘTASZ KIEDY SPYTAŁEM CIĘ O UBRANIA? CÓŻ, TEN PRZYJACIEL KTÓRY CHCIAŁ TO WIEDZIEĆ... JEJ OPINIA O TOBIE JEST TROCHĘ... MORDERCZA. - Papyrus kontynuował rozmowę, śmiejąc się nerwowo. - ALE ZAŁOŻĘ SIĘ, ŻE OD RAZU SIĘ DOWIEDZIAŁAŚ! - Pot spłynął po twarzy Frisk. "Nie, właśnie nie!!!" krzyczała w myślach, w sumie totalnie się nie zastanawiała nad tym. - I PONIEWAŻ WIEDZIAŁAŚ... POWIEDZIAŁEM JEJ CO NOSISZ! CZERWONĄ WSTĄŻKĘ! PONIEWAŻ WIEDZIAŁEM, OCZYWIŚCIE... PO AŻ TAK PODEJRZANYM PYTANIU... ZMIENIŁABYŚ SWÓJ STRÓJ! JESTEŚ NAPRAWDĘ INTELIGENTNYM CIASTECZKIEM! - Frisk pokręciła głową i zaczęła rozglądać się na boki czy nikt się nie zbliża.

- Masz rację. - Odparła krótko i wzięła głęboki oddech by uspokoić burzę, która grała w jej sercu. Dziewczyna wiedząc, że wszyscy spodziewają się, że nosi materiał we włosach, szybko przełożyła telefon pomiędzy swoje ramię i ucho po czym obiema rękami zaczęła rozwiązywać wstążkę zaplecioną w jej włosach. - TĄ DROGĄ JESTEŚ BEZPIECZNA A JA NIE SKŁAMAŁEM!!! NIGDZIE ŻADNYCH OSZUSTW! BYCIE PRZYJACIELEM ZE WSZYSTKIMI JEST ŁATWE!!! - Szkielet rozłączył się, zostawiając brązowo włosą. Kiedy po chwili dziewczynie udało się zdjąć czerwoną część odzieży z głowy, Frisk wzięła telefon w dłonie i razem z wstążką schowała do kieszeni.

Kiedy dziewczyna wreszcie zebrała myśli, postanowiła nie marnować czasu i iść przód. Choć jej nogi odmawiały, Frisk wiedziała, że musi iść na przód. Brązowo włosej wreszcie udało się przejść w nową lokację, tym razem przed nią rozpościerało wielkie bajoro wody i jedyna ścieżka prowadząca na przód. Dziewczyna wiedząc, że nie może się już zawrócić, po prostu ruszyła na przód. Nagle z wody zaczęły wyłaniać się żółte macki, które powolnie kierowały się ku górze. Frisk przyśpieszyła kroku, jednak było to daremne, z każdym krokiem było ich coraz więcej.

- Hej... tam... zauważyłam, że jesteś.. tutaj... Jestem onionsan! Onionsan, słyszysz! - dziewczyna, która już miała zacząć biec, zatrzymała się i spojrzała w kierunku głosu. Tuż za nią, z bajorka wystawała wielka głowa, przypominającą ośmiornicę. Dziewczyna odetchnęła z ulgą i uśmiechnęła się.

- Miło mi poznać. - Odpowiedziała spokojnie, czując jak spokój rozchodzi się po jej ciele, dziewczyna zrelaksowała się.

- Odwiedzasz Waterfall, huh! Jest tu wspaniale, huh! Kochasz to, huh! - zaczęła ośmiorniczka, uśmiechając się nerwowo.

- T-tia. - Dziewczyna trochę się speszyła i poczuła niepokój. - T-to ten... ja muszę już iść. - Stwierdziła Frisk, śmiejąc się.

- Czekaj! - stworzenie nie odpuszczało i zaczęło płynąć za nią. Frisk, jednak się nie zatrzymywała. - Ja też! To mój wielki ulubiony. Nawet jeżeli, woda staje się tu płytka... Ja, muszę tu siedzieć cały czas, ale... He-ej! To OK! Przebija to przeniesienie się do miasta! I życie w zatłoczonym akwarium! Jak zrobili to moi przyjaciele! I akwarium jest pełne, tak czy inaczej, więc, nawet jeżeli bym chciała, ja... - Frisk zatrzymała się i spojrzała na ośmiorniczkę zmartwionym wzrokiem, dziewczyna słysząc jej ton głosu, wiedziała, że cierpi. - To w porządku, słyszysz! Undyne to naprawi, słyszysz! Wydostanę się stąd i będę żyć w oceanie! Słyszysz! - stworzenie wykrzyczało uradowane, jednak po chwili jej ton ponownie się zmienił, a jej wyraz twarzy stwierdzał, że sama w to nie wierzyła. - Hej... tutaj... jest koniec tego pokoju. - Dziewczyna spojrzała przed siebie i dopiero wtedy zauważyła, że jest tuż przed kolejnym przejściem. - Do zobaczenia! Baw się dobrze! W Waterfalllllllllllllllllllllllllllllllll. - Ośmiornica zniknęła w wodzie zostawiając Frisk samą. Dziewczyna czuła jak wypełnia ją ponownie smutek. Było jej naprawdę przykro, że potwory cierpiały z winy ludzi. Wiedziała, że żeby to naprawić musi iść na przód do bariery, by im pomóc, musiała ich uwolnić.

Two Hearts (Sans x Frisk)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz