Hej!!
Zgadnijcie która godzina!!
Moja ostatnia.
Mój ojciec został zamordowany przez swoją żonę.
Patologia~ w swoim naturalnym środowisku.
Z kolei ja uciekłam z domu.
Dlaczego?
Dlatego, ze to spowodowalo masakrę.
Wszyscy sie zabijają by przeżyć.
Tak. Powinnam cos z tym zrobic ale... nikt nie jest idealny.
Nie chce im pomagać.
Teraz pewnie myślicie sobie, ze tam zginie Alis i, ze jestem ochydnym potworem.
Co prawda to prawda ale Alis nie zginie.
Ona zawsze daje sobie swietnie rade.
Ja jednak postanowiłam poszukać Henrego i uciec z tego miasta.
Jak najdalej.
Ale przeszkadza mi to, ze cały czas gonią mnie straznicy.
Jak to wyglada?
Dobra. Ide sobie ścieżka gdy nagle łapie mnie za kaptur od bluzy jakis debil i pędzi galopem przez pole. Przez nich teraz jestem pozbawiona bluzy, poobijana i mam brudna dupe ;-;
Az bym sobie przeklła.
W tej chwili jednak ide lasem szukać Henrego.
To nie bedzie proste... bo ten dziciak spierdolil nie wiadomo gdzie!!
Ja go kocham jak Braciszka ale jednak mam ochote mu przypierdolic.
Tak po bratersku.
