3. sAy, YoU dIdN't CaLl HeR hIsToRy

2.3K 250 217
                                    

Dwie sprawy:

NIE, VICTOR NIE KRĘCIŁ PORNO xD Jeszcze nie stworzyli VictorTube!

Oraz... Trochę co do tej kochanki.. Można powiedzieć.. Hmm.. Dobra czytajcie to niżej to się dowiecie xD



Yuri powtarzał kroki do choreografii dla grupy zaawansowanej. Victor musiał jak zwykle coś załatwić na mieście, więc cały ciężar związany z pracą spadł na niego.

- Na dziś koniec. - powiedział radośnie ocierając pot z czoła. - Ci którzy chcą się rozliczyć za miesiąc niech chwilę zostaną. - oparł się o lustrzaną ścianę odchylając głowę do tyłu.

Dzisiaj zajmował się grupą Victora - zaawansowaną-dorosłą. Yuri co prawda czasami uczestniczył wraz z Victor'em, ale koniec końców wolał się nie mieszać w jego osobiste treningi. Ogólnie mieli trzy grupy taneczne: początkującą (dzieciarnie), zaawansowaną młodzież do 18 lat i powyżej 18 lat zaawansowaną dorosłą, która i tak była nazywana przez nich młodzieżą, ponieważ nie znajdował się w niej nikt starszy od dwójki mężczyzn.

- Przepraszam, ja wpłacić Panu pieniądze. - podeszła do niego wysoka blondynka o fioletowych oczach oraz nie przeciętnej figurze.

- Jasne. - uśmiechnął się do niej przyjaźnie, poprawiając swoje mokre kosmyki włosów, które zachodziły mu na oczy. - Mów mi po imieniu. Jestem nie wiele starszy od Ciebie, więc trochę dziwnie się czuję.

- Dobrze. - podała mu pieniądze. - A... Coś się stało z Victorem?

- Musiał coś załatwić. - czarnowłosy spojrzał na nią podejrzliwie. Mówi mu po imieniu?, pomyślał. - Mogę coś przekazać jeśli chcesz...

- Nie, nie! Nie trzeba! - powiedziała pośpiesznie. - Po prostu się martwiłam.

Uśmiechnęła się na pożegnanie, po czym ruszyła w kierunku wyjścia z sali. Yuri zmarszczył brwi obserwując jak blondynka się oddala. Próbował przypomnieć sobie coś istotnego na jej temat, chociażby jej imię. Dlaczego zwraca się do mnie "pan", skoro jestem młodszy od Vica?, myślał w dalszym ciągu rozciągając swoje nogi. Pustka w jego mózgu w końcu musiała się napełnić. Hironi Suhoya, 22-letnia dziewczyna, która niedawno dołączyła. Myślał tak o niej jeszcze chwilę, gdy z transu wybudził go dopiero dźwięk SMS'a od Victora. "Chodź do salonu". Yuri z uśmiechem opuścił salę i w podskokach udał się do domu. Wchodząc przez drzwi usłyszał śmiech ukochanego co go nieco zaniepokoiło. Można było sobie wyobrazić jakie wielkie było jego zdziwienie, gdy w salonie zastał Vica i 6-letnią dziewczynkę.

- To moja mamusia? - zapytała, na co Yuri zmarszczył brwi próbując zrozumieć o co chodzi. Srebrnowłosa dziewczyna siedziała na kanapie i z fascynacją wlepiała w niego swój czekoladowy wzrok.

- C-co?! - Yuri zaczął dławić się powietrzem, gdy zrozumiał sens jej pytania. Spojrzał pretensjonalnie na siwowłosego. - Victor?!

- Zaadoptowałem dziecko. - uśmiechnął się jak gdyby nigdy nic podchodząc do niego. - Ma nasze nazwisko i nadałem jej imię! Cieszysz się?

- Co?! - czarnowłosy tracąc równowagę opadł na podłogę - Ty żartujesz?!

- Nie...

- Błagam... Powiedz, że nie nazwałeś jej History! - jęknął z przerażenia mając w myślach wizję swojego ukochanego, który zastanawia się nad wyborem imienia pomiędzy History, a Vkusno.

- Nie jestem taki głupi! - Yuri odetchnął z ulgą. - Nazwałem ja Katsudon.

- Co?! Pojebało Cie do reszty?!

- Żartuję! - zaśmiał się Victor kucając przy nim. - Jej imię to Yui.

- A-ale jak to? - zająknął się wracając do rzeczywistości.

- Kosztowało mnie to kilka spraw w sądzie i urzędzie. Wiesz ile trzeba roboty by sprowadzić dziecko z Rosyjskiego Domu Dziecka? Ale tak bardzo chciałem, by chociaż wygląd miała podobny do naszej dwójki, że poświęciłem się temu całkowicie. Dlatego też mnie tak często nie było w domu. - westchnął. - Myślałem, że się ucieszysz, że mamy dziecko. Nie łatwo mi było przekonać tych wszystkich starców, ale gdy myślałem o Twojej radości...

- Victor...

- Załatwiłem jej szkołę! A mój pokój jest pusty od wieków i się tylko kurzy! Nic nie stoi na przeszkodzie! - dodał szybko wyczuwając niechęć od partnera.

- Niki.. - czarnowłosy wtulił się w niego. - Ja nie wiem jak opiekować się dzieckiem! Nie nadaję się! To tak jakbym Tobie dał żelazko!

- Ja jestem duża! - krzyknęła srebrnowłosa podbiegając do Yuriego i łapiąc go za materiał koszulki. Katsuki nie widząc jak zareagować spojrzał na Victora, który pogłaskał ją po głowie.

- Słuchaj Yui. - powiedział, a dziewczynka skupiła swój wzrok na nim. - Od dzisiaj będziesz żyła w nieco skomplikowanej rodzinie Nikiforov-Katsuki. Cokolwiek by się nie wydarzyło musisz pamiętać, że ja i Twoja "mamusia" będziemy przy Tobie. Prawda Yuri?

- Emm... - Victor objął go ramieniem dodając otuchy - Yui... Chcesz mieć dwóch ojców?

- Ty jesteś moją mamą Yuri! - wykrzyczała z entuzjazmem. Czarnowłosy przeklinał w myślach swoją kobiecą urodę na słowa dziewczynki.  - Tata Victor pokazywał mi Twoje zdjęcia! Jesteś taki ładny! (<--- xD nie wyrabiam.)

- Ona sama nas wybrała Yuri. - szepnął Victor, a dziewczynka wtuliła się w klatkę piersiową Yuriego, który otoczył ją niepewnie ramieniem. Spojrzał na jej spokojną i zarazem uśmiechniętą twarz. Chciał mieć rodzinę, dzieci, ale czuł że nie sprosta takiemu wyzwaniu. Sam nie dałby sobie nigdy rady. Jednak wolałbym być ojcem...

- Wychowamy ją razem. - powiedział Nikiforov, jakby czytając w myślach Japończyka, który odetchnął z ulgą. Zrobię to dla Victora.


***

Hey!

Dzwonię sobie na religii do babci, a pani do mnie z tekstem, że gdyby nawet Pan Jezus do mnie dzwonił to mam mu powiedzieć, że teraz mam religię i gadać nie mogę ;-; Już to sobie wyobrażam "Panie Boże! Mam religie!" Po sygnale zostaw wiadomość...

Sashy jest głodna... Sashy chce cos zjeść. (widzi ciastko na półce) Za daleko...

I dla tych ciekawskich: Victor podczas pieprzenia Yuriego nie nagrywał go z telefonem w ręce xD Ukrył go w doniczce :')
Przecież tak nie wygodnie by było c'nie?

Dziękuję Wam za wszystko ^^

Do napisania,

Sashy ;3

PS/ O! Co myślicie o Yui? 

❌  In Our World // Victuri //Where stories live. Discover now