rozdział 3.

7.5K 617 472
                                    

Jimin wyszedł za dom i na długim sznurze do suszenia rozwieszał mokre ubrania. Pogoda tego dnia była na tyle dobra, żeby Park zrobił w końcu pranie.

Nagle z kamienicy wybiegł Taehyung i z rozpędu nawet nie zauważył Parka. Nie kłopotał się z otwieraniem bramy, przeskoczył nad płotkiem i pognał w stronę metra. Szatyn zamrugał kilkakrotnie i po chwili wrócił do poprzedniej czynności. Kim jak zwykle spóźniał się na zajęcia w liceum. Jimin przeziębił się, więc postanowił zostać w domu i wykonać kilka prac.

Blondyn w ostatniej chwili wskoczył do pojazdu, którego drzwi powoli się zamykały. Gdy tylko ruszył, chłopak usiadł i wyciągnął dokumenty z czarnej teczki. Zaczął uważnie czytać zawarty w nich tekst. Miał dzisiaj sprawdzian z Koreańskiego, a nie mógł sobie pozwolić na błędy pod koniec semestru. Odetchnął z ulgą widząc czas na wyświetlaczu telefonu i wysiadł na odpowiedniej stacji.

×××

Jimin przeciągnął się przy stole i dopił swoją latte. Nie czuł się jakoś strasznie źle. Trochę pociągał nosem i miał lekką temperaturę, przez co policzki zrobiły się zupełnie różowe. Wydawał się bardziej bezradny niż zazwyczaj, jednak mimo to wykonał wszystkie zaległe obowiązki.

Nagle ekran telefonu podświetlił się i urządzenie zaczęło wibrować. Odebrał.

-Słucham. -jęknął i pociągnął cicho nosem.

-Cześć. Tu Jeon.

Szatyn przez chwilę się nie odzywał, próbując skojarzyć rozmówcę.

-A! Tak. Dzień dobry. -uśmiechnął się sam do siebie.

-Jak tatuaż? Żadnych komplikacji?

-Nie. Ładnie się goi. Coś się stało?

-Jest może Taehyung obok?

Jimin aż się zapowietrzył i zaczął kasłać od nadmiaru tlenu. Nie spodziewał się, że Jeon zadzwoni akurat w sprawie jego przyjaciela.

-Taehyung jest w szkole. Przekazać mu coś?

-To nic ważnego. Pamiętasz nasze rozmowy? -chłopak cicho przytaknął. -Mówiłeś, że Taehyung chciał sobie przekłuć uszy. Zajmujemy się też piercingiem i...

-Na pewno nie odmówi. -powiedział zadowolony Park, przerywając Jeonowi.

-Zapytaj go w takim razie, czy w sobotę o szesnastej jest wolny.

-Dobrze.

Pożegnali się i zaraz po zakończeniu rozmowy Jimin zapisał numer do bruneta w kontaktach, a po chwili napisał wiadomość do Taehyunga.

Białowłosy uśmiechnął się i wysłał wiadomość. Nawet nie przypuszczał co przeżył Kim po jej przeczytaniu.

×××

Blondyn wparował do domu i rzucił teczkę pod drzwi swojego pokoju. Zaczął rozglądać się za przyjacielem.

-Tae? -usłyszał jego głos dobiegający z kuchni.

Kim przeszedł korytarzem do pomieszczenia i spojrzał zdenerwowany na zadowolonego szatyna, który siekał na desce długiego pora.

-Coś taki czerwony? -zapytał, udając zdziwienie.

-Nie pisz takich rzeczy na lekcji! -krzyknął zażenowany. -Pani Hyuna zamierzała wysłać mnie za drzwi.

Park zaczął się śmiać, spuszczając głowę. Zakrył nadgarstkiem usta i tylko się trząsł jakby dostał padaczki. Tak przynajmniej wyglądał w oczach Kima.

Tattoo artist | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz