rozdział 4.

7K 570 355
                                    

Brunet uśmiechnął się ciepło do Taehyunga, który podziękował i wyszedł z gabinetu. Podniósł nieco głowę i zauważył, że miętowowłosy patrzył z rozbawieniem na blondyna.

Kim zszedł ze schodków i chwycił za klamkę drzwi wyjściowych, jednak opuszczenie salonu uniemożliwił mu sekretarz. Miętowowłosy uderzył w szklane drzwi otwartą dłonią i spojrzał na chłopaka.

-Słuchaj, dasz mi numer tego chłopaka, który przyszedł z tobą za pierwszym razem?

Blondyn zerknął sceptycznie na rozmówcę i zamrugał dwukrotnie.

-Po co ci numer Jimina? -zapytał, poprawiając czapkę.

-Bez powodu. -mruknął zdegustowany upartością Kima.

Taehyung nie chciał podawać żadnych informacji nieznajomemu, jednak przypomniał mu się komentarz Parka, gdy wychodzili z salonu. Jeszcze długo zachwycał się urodą sekretarza.

-Jak się nazywasz?

-Min Yoongi. -odparł miętowowłosy, puszczając drzwi.

Kim chwilę się zastanawiał, ale w końcu poprosił sekretarza o kartkę i zapisał numer do przyjaciela. Już miał opuścić salon, jednak zatrzymały go słowa Mina.

-Jesteś ulubionym klientem Jeona. W życiu nie widziałem, żeby wyczekiwał kogoś z takim entuzjazmem.

Taehyung zmusił się, żeby się nie uśmiechnąć, kiwnął na pożegnanie głową i opuścił salon.

Yoongi spojrzał w stronę otwierających się drzwi gabinetu. Tatuażysta westchnął, przecierając kark i spojrzał pytająco na partnera.
Sekretarz zasiadł zadowolony na krześle obrotowym i podparł ręką brodę.

-Zgadnij czyj mam numer.

-Skąd mam wiedzieć? -mruknął od niechcenia brunet i usiadł na brzegu biurka przyjaciela.

-Jimina.

-Kumpla Tae? Miałem jego numer.

Yoongi wykrzywił twarz w nienaturalnie groźnym i zniesmaczonym grymasie, lekko otwierając usta.

-Pierdolisz.

Tatuażysta wyciągnął z kieszeni spodni komórkę i odnajdując numer Parka, pokazał go Minowi. Miętowowłosy wyrwał urządzenie mężczyźnie i porównując numery, przeklnął cicho.

-Szkoda, że nie powiedziałeś, skurwysynie.

-Nie pytałeś, więc przestań mieć do mnie pretensje. -brunet wziął czarny kajecik Yoongiego i odszukał jutrzejszy dzień. -Jutro mamy pięć wizyt. Możemy otworzyć godzinę później. Czyli ty zostajesz w domu dłużej, a ja idę jak zwykle.

-Chociaż tyle.

×××

Blondyn wrócił do mieszkania i zaczął rozglądać się za przyjacielem. Zastał go siedzącego w swoim pokoju na podłodze przed srebrnym laptopem. Marszczył zabawnie brwi i gryzł długopis, który trzymał w dłoni.

Kim zapukał we framugę drzwi, by szatyn zwrócił uwagę na chłopaka. Park uniósł głowę i uśmiechnął się słodko.

-Taehyung. -Jimin zaprosił go na miejsce obok siebie gestem dłoni i wrócił wzrokiem do tekstu wyświetlonego na monitorze. -Bolało?

-Prawie wcale. -odpowiedział i siadł obok chłopaka. -Co to?

-Esej na Koreański. -pociągnął nosem i pokazał mu wydruk. -Muszę szybko wrócić do szkoły, bo nie nadrobię zaległości.

Tattoo artist | taekookWhere stories live. Discover now