rozdział 5.

6.8K 546 250
                                    

Przez srebrne żaluzje do pomieszczenia wpadły promienie wschodzącego słońca. Powoli przesuwały się po podłodze, aż natrafiły na twarz bruneta. Mężczyzna zmarszczył brwi i po chwili nakrył się mocniej kołdrą. Już praktycznie odpłynął, jednak dźwięk budzika w telefonie jednoznacznie nakazał mu wstać. Odrzucił materiał i dłonią zaczął wymacywać urządzenia. Nagle doszedł go stuk upadającego telefonu.

-Kurwa mać. -otworzył w końcu oczy i zsunął się na krawędź łóżka. Sięgnął po komórkę i wyłączył irytujący go codziennie alarm. Westchnął ciężko i podniósł się do siadu, po czym spojrzał mętnym wzrokiem w stronę okna.

W końcu wstał, przeszedł do kuchni i wyciągnął z szafki paczkę gotowego kimchi, po czym wstawił wodę w przeźroczystymi czajniku. Brunet osunął ciało na zimny blat i zaczął przyglądać się swoim dłoniom.

Do pomieszczenia wszedł powoli miętowowłosy z przymkniętymi oczami, przez co po chwili uderzył biodrem o kant stołu.

-Kurwa! -syknął i zaczął rozmasowywać obolałe miejsce.

-Hej. -mruknął Jeon, co zwróciło uwagę starszego.

-Specjalnie go tu przesunąłeś.

-Co?

-Stół.

-Nie.

-Co nie?

-Co?

Nastała chwila ciszy.

-Chyba znowu za późno kładziemy się spać. -stęknął Min, siadając przy stole.

Jeon wyprostował się, słysząc cichy dźwięk informujący o zakończeniu pracy urządzenia.

-Kawy?

Yoongi kiwnął głową i położył się na stole. Po chwili wyższy postawił przed nim parujący czarny kubek z wizerunkiem kota, który Jeon kupił starszemu, gdy obaj byli jeszcze w liceum.

Brunet poczochrał włosy niższego, zmuszając go do uniesienia głowy i wypicia kawy.

-Dzięki.

Jeon mruknął coś w odpowiedzi i jednym ruchem rozerwał paczkę kimchi.

-Swoją drogą. -zaczął miętowowłosy. Brunet zerknął na niego, zalewając makaron wrzątkiem. -Po pracy nie wracam do domu.

-Bo?

-Podaj mi mleko. -dopiero gdy wyższy postawił wysoki karton przed Minem, ten kontynuował. -Wychodzę z Jiminem.

Jeongguk rozszerzył nieco oczy, co wyraźnie ucieszyło starszego.

-Co tak patrzysz? Kopara opadła, co.

-Nie sądziłem, że się zgodzi. Jesteś dość stary.

-Odszczekaj to. -warknął Yoongi, jednak wyższy nie przejął się tonem głosu przyjaciela i przesłał mu kpiący uśmiech.

-To podchodzi pod pedofilie.

Miętowowłosy wstał od stołu i podchodząc do bruneta, zaczął się z nim szamotać.

-Powiedział ten, który dobiera się do tak samo młodego smarka.

-Nie dobieram się do niego.

-Jestem ciekaw ile ci zajmie zaciągnięcie go do łóżka.

-Yoongi, ty pedale.

-Tylko nie pedale, dziwko!

Min kopnął współlokatora w pośladki i warknął niezrozumiale pod nosem, co tylko rozbawiło Jeona, który rozmasowywał sobie obolałe miejsce.

Tattoo artist | taekookWhere stories live. Discover now