rozdział 14.

5.7K 468 40
                                    

W sierpniu Jimin musiał wyjechać do Japonii wraz z kuzynem Hoseokiem w sprawach służbowych. Taehyung nie znał szczegółów, jednak Park miał okazję wykorzystać swoje umiejętności taneczne i zarobić na czesne, dlatego bez żadnych pytań pojechał odwieźć z Sugą szatyna na lotnisko.

Stali przy bramkach, żegnając się ze sobą, jednak wciąż czekali na kuzyna Parka. Yoongi wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów, jednak włożył ją z powrotem, wyczuwając na sobie wzrok Jimina.

Szatyn chwycił przyjaciela za dłoń i uśmiechnął się uroczo.

-W lodówce masz kimchi, jednak gdyby się skończyło to zamów sobie pizzę albo zadzwoń do Jeona.

-Co?

-Nie dotykaj się do kuchni, Tae. Nie zmuszaj mnie, żebym przypominał ci o...

-Tak, tak. -uciszył kolegę, unosząc głos, przez co kilkoro z przechodzących się za nimi obejrzało.

Blondyn zmarszczył nos, co spotkało się ze śmiechem współlokatora. Nagle po holu rozniósł się wesoły okrzyk radości. Wszyscy spojrzeli w stronę różowowłosego. Jimin wyszedł mu naprzeciw i rozwarł ramiona.

-Hoseok!

-Jimin!

Mężczyźni przytulili się do siebie, po czym Jung podszedł do Sugi i Taehyunga i mocno ich objął. Min skrzywił się lekko, jednak starał się zachować pozory. Nie był zbyt zadowolony z wyjazdu Jimina, jednak nie chciał mieszać się w nie swój biznes, gdy usłyszał, że to tylko kuzyn.

-Baw się dobrze. -mruknął miętowowłosy do studenta, który przesłał mu ciepły uśmiech i pocałował starszego w usta.

Park odebrał od sekretarza walizkę i pociągnął za sobą kuzyna za bramki, wsadzając między wargi swój paszport.

-Chodź. -powiedział Suga, spoglądając na blondyna, który jedynie naciągnął maseczkę na twarz i ruszył w stronę parkingu za Minem.

Od jakiego czasu studentowi urwał się kontakt z brunetem. Yoongi mówił, że tatuażysta jest chory, więc lepiej, żeby mężczyzna do niego nie przychodził. Tak naprawdę młodszy nie czuł się dobrze po ostatniej kłótni na pływalni i chciał to jakoś wynagrodzić tatuażyście, ale nie miał jak.

-Źle wyglądasz. -skomentował starszy, patrząc przez ramię na blondyna, zwalniając kroku, by szli obok siebie.

-Kiepsko spałem.

-Widać.

-Co u Jeona?

Mężczyźni wyszli z budynku, kierując się w stronę czarnego hyundaia. Min wyciągnął papierosa z paczki i przysłaniając dłonią płomień unoszący się nad białą zapalniczką, przypalił końcówkę peta.

-Nie wiem, chyba lepiej. -Blondyn zapiął kurtkę i stanął obok hyunga, który szarpał się z kluczykami i drzwiami samochodu. -Wsiadaj.

Student zatrzasnął za sobą drzwi i zaczekał aż sekretarz usiądzie obok niego. Miętowowłosy uruchomił auto, i spoglądając we wsteczne lusterko, wyjechał z parkingu na drogę ku centrum miasta.

-Nie jedź do mnie. -rzucił.

-A niby gdzie mam jechać?

-Do was. Muszę porozmawiać z Jeonem. -nagle Min wykręcił na pobocze i unieruchomił pojazd, zwracając wzrok na blondyna. -Hyung.

-Posłuchaj, Tae. Jeongguk od siedemnastu lat zmaga się z depresją. Bywają chwilę, że nie może ruszać się z domu i nie przychodzi do pracy, tym bardziej nie chcę nikogo widzieć. Mógłby powiedzieć coś, co by cię z pewnością zraniło. Nie chcesz raczej przeprowadzać z nim rozmów, kiedy jest w takim stanie.

Tattoo artist | taekookحيث تعيش القصص. اكتشف الآن