W sierpniu Jimin musiał wyjechać do Japonii wraz z kuzynem Hoseokiem w sprawach służbowych. Taehyung nie znał szczegółów, jednak Park miał okazję wykorzystać swoje umiejętności taneczne i zarobić na czesne, dlatego bez żadnych pytań pojechał odwieźć z Sugą szatyna na lotnisko.
Stali przy bramkach, żegnając się ze sobą, jednak wciąż czekali na kuzyna Parka. Yoongi wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów, jednak włożył ją z powrotem, wyczuwając na sobie wzrok Jimina.
Szatyn chwycił przyjaciela za dłoń i uśmiechnął się uroczo.
-W lodówce masz kimchi, jednak gdyby się skończyło to zamów sobie pizzę albo zadzwoń do Jeona.
-Co?
-Nie dotykaj się do kuchni, Tae. Nie zmuszaj mnie, żebym przypominał ci o...
-Tak, tak. -uciszył kolegę, unosząc głos, przez co kilkoro z przechodzących się za nimi obejrzało.
Blondyn zmarszczył nos, co spotkało się ze śmiechem współlokatora. Nagle po holu rozniósł się wesoły okrzyk radości. Wszyscy spojrzeli w stronę różowowłosego. Jimin wyszedł mu naprzeciw i rozwarł ramiona.
-Hoseok!
-Jimin!
Mężczyźni przytulili się do siebie, po czym Jung podszedł do Sugi i Taehyunga i mocno ich objął. Min skrzywił się lekko, jednak starał się zachować pozory. Nie był zbyt zadowolony z wyjazdu Jimina, jednak nie chciał mieszać się w nie swój biznes, gdy usłyszał, że to tylko kuzyn.
-Baw się dobrze. -mruknął miętowowłosy do studenta, który przesłał mu ciepły uśmiech i pocałował starszego w usta.
Park odebrał od sekretarza walizkę i pociągnął za sobą kuzyna za bramki, wsadzając między wargi swój paszport.
-Chodź. -powiedział Suga, spoglądając na blondyna, który jedynie naciągnął maseczkę na twarz i ruszył w stronę parkingu za Minem.
Od jakiego czasu studentowi urwał się kontakt z brunetem. Yoongi mówił, że tatuażysta jest chory, więc lepiej, żeby mężczyzna do niego nie przychodził. Tak naprawdę młodszy nie czuł się dobrze po ostatniej kłótni na pływalni i chciał to jakoś wynagrodzić tatuażyście, ale nie miał jak.
-Źle wyglądasz. -skomentował starszy, patrząc przez ramię na blondyna, zwalniając kroku, by szli obok siebie.
-Kiepsko spałem.
-Widać.
-Co u Jeona?
Mężczyźni wyszli z budynku, kierując się w stronę czarnego hyundaia. Min wyciągnął papierosa z paczki i przysłaniając dłonią płomień unoszący się nad białą zapalniczką, przypalił końcówkę peta.
-Nie wiem, chyba lepiej. -Blondyn zapiął kurtkę i stanął obok hyunga, który szarpał się z kluczykami i drzwiami samochodu. -Wsiadaj.
Student zatrzasnął za sobą drzwi i zaczekał aż sekretarz usiądzie obok niego. Miętowowłosy uruchomił auto, i spoglądając we wsteczne lusterko, wyjechał z parkingu na drogę ku centrum miasta.
-Nie jedź do mnie. -rzucił.
-A niby gdzie mam jechać?
-Do was. Muszę porozmawiać z Jeonem. -nagle Min wykręcił na pobocze i unieruchomił pojazd, zwracając wzrok na blondyna. -Hyung.
-Posłuchaj, Tae. Jeongguk od siedemnastu lat zmaga się z depresją. Bywają chwilę, że nie może ruszać się z domu i nie przychodzi do pracy, tym bardziej nie chcę nikogo widzieć. Mógłby powiedzieć coś, co by cię z pewnością zraniło. Nie chcesz raczej przeprowadzać z nim rozmów, kiedy jest w takim stanie.
أنت تقرأ
Tattoo artist | taekook
قصص الهواةsmut; violence; angst; age change; daddy kink; homophobia; jjk top 20180123 20180719 20200315 1# taekook