Rozdział 15

288 34 0
                                    

*Tony*

Siedzieli w milczeniu w sali konferencyjnej w Avengers Tower, oczekując przybycia sekretarza Rossa. Brakowało jedynie Scotta, Natashy, Clinta i Panthera, którzy wykonywali swoje zadania. Tony unikał spojrzenia na Bucky'ego, który siedział obok niego, żeby nie wyczytał z jego wzroku, że coś ukrywał. Nadal nie rozwiązał wskazówki, którą dali mu rodzice. Było wiele rzeczy, które łączyły Kapitana z Barnesem, ale nie mógł znaleźć takiej, która miałaby też związek z Sharon. Zastanawiał się czy nie kazać Ant-Manowi poszukać w mieszkaniu Rogersa czegoś, co by dało mu odpowiedź albo chociaż kolejny trop. Z zamyślenia wyrwał go odgłos kroków, to Ross wszedł do pomieszczenia.

- Nie ukrywam, że nie jestem zadowolony z postępów, a raczej z ich braku - powiedział, krzyżując ramiona na piersi.

- Też wolelibyśmy mieć więcej postępów, ale złodziej jest sprytny. Żadne nagrania nie uchwyciły jego twarzy, a raczej jej, bo wiemy że to kobieta - powiedział Stark. Nadal uważał, że nie powinni mówić sekretarzowi, że to Carter kradnie AS150, żeby zabić Kapitana.

- Dlaczego po prostu nie każesz agentce Romanoff i agentowi Bartonowi zatrzymać złodziejki? - zapytał.

- Podobno mamy rozwiązać sprawę po cichu, żeby nie rozeszło się po CIA - zauważył.

- Po cichu nie znaczy, że macie czekać aż ona... kimkolwiek jest... ukradnie całą substancję. Co jeśli na tym nie poprzestanie? - zapytał.

- Mamy sytuację pod kontrolą, generale - powiedział, twardo patrząc mu w oczy.

- Mam co do tego wątpliwości. - Pokręcił głową. - I nie jestem już generałem, Stark, wiesz o tym.

- Nie musisz, nam zależy na złapaniu złodziejki tak samo jak tobie - zapewnił, ignorując jego drugie zdanie.

- Mam nadzieję - powiedział. - Wyjaśni mi ktoś gdzie są Ant-Man i Spider-Man? - zapytał. - Jest popołudnie, więc nie mów mi, że Parker jest w szkole.

- Zajmują się zadaniami, które im zleciłem. W związku ze sprawą kradzieży AS150 - powiedział. Wiedział że Ross w końcu się tym zainteresuje.

- Jakimi zadaniami? - zapytał.

- Ant-Man w rozmiarze mrówki obserwuje CIA z zewnątrz. To on niego mamy nagrania złodziejki, ale niestety zbyt słabe, żeby można było uznać je za dowód. Nie da się nawet rozpoznać kto to - odpowiedział, nie do końca zgodnie z prawdą.

- A Spider-Man? - pytał dalej.

- On... - zawahał się chwilę - patroluje miasto, kto wie, może natknie się na złodziejkę?

- Myślisz, że ta osoba tak po prostu chodzi sobie po mieście? - zapytał z niedowierzaniem.

- Nie, na pewno nie jest głupia, skoro okrada rządową organizację i nie daje się złapać, ale może popełni błąd - powiedział.

- Dobrze - powiedział, siadając na krześle. - A może teraz powiecie mi co dzieje się z byłym Kapitanem Ameryką?

Poczuł jak skręca mu się żołądek. Ross już wiedział, że Rogers się postarzał? Czy ukarze go za ukrywanie tego faktu? Jego i Bucky'ego? A może doskonale zdawał sobie sprawę, że złodziejką jest Sharon, ale czeka, aż sami mu to powiedzą?

Otwórz oczy, Kapitanie✔S.R.Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin