Rozdział 8 W co ja się wpakowałam?!

3.8K 443 18
                                    

  Nanatsu no taizai opening 1  

Jedna z czytelniczek zrobiła recenzje "Pokochasz mnie", jest to szczere_recenzje. Pragnę jej bardzo szczerze podziękować, ponieważ nigdy bym nie sądziła, że ktokolwiek podjąłby się takiej pracy z własnej woli. Odsyłam was na jej profil ;)

A teraz czas przejść do czytania!

— Alesia —

Stałam pod bramą, przypatrując się panelowi. Na ekranie było napisane „Wprowadź hasło". Zagryzłam wargę. Nie mam zielonego pojęcia, co może być hasłem. Ech... Mój plan staje pod wielkim znakiem zapytania, jednak nie mam zamiaru się poddać. Znajdę to hasło choćbym miała przekopać całą tę posiadłość. Na razie spróbuje z czymś prosty, jak na przykład moje imię. Mam nadzieję, że Sisif kocha mnie tak bardzo, że nawet hasło u bramy ma coś wspólnego z moją osobą. Szybko wpisałam swoje imię, jednak po upływie kilku sekund wyskoczył komunikat o błędzie, a także, że pozostały tylko dwie szansy. Szlag! Mogłam się domyślić, że Sisif nie dałby czegoś takiego. Jest zbyt ostrożny by, jako hasło ustawić tak prostą rzecz. No, więc co jest poprawną odpowiedzią? Alesia myśl!

Zaczęłam chodzić w kółko. Nie miałam zielonego pojęcia, od czego powinnam zacząć. Jeśli pomylę się jeszcze dwa razy, skończy się to powiadomieniem Sisifa i uziemieniem mnie w tym domu na wieczność. Ech... Nie uśmiecha mi się skończyć jako „zamknięta w wieży księżniczka". A może... To co znalazłam w gabinecie mojego przeznaczonego ma jakieś większe znaczenie? Kiedy zaniósł mnie tam, jedyne rzeczy jakie schował to te dwie ramki. A co jeśli tekst na jednej z nich jest odpowiedzią? Ale jak brzmiało to zdanie z fotografii pary królewskiej? Zagryzłam wargę. Pamiętam jego dwie wersje... Na pewno któraś z nich jest poprawna. Zresztą i tak już mam przekichane; jak Sisif sprawdzi pamięć urządzenie dowie się, że próbowałam wyjść.

Podeszłam do panelu i spojrzałam na niego. Raz kozie śmierć! — pomyślałam, wpisując pierwszą wersję zapamiętanego zdania.

— Uczucia, które skrywamy w swych sercach i pamięć o dniach, które otwierają stare rany są kluczami do odmiany samych siebie — przeczytałam cicho, chcąc upewnić się, że nie ma w tekście żadnych błędów.

Nim jednak nacisnęłam przycisk z napisem „Sprawdź", zawahałam się. A może powinnam odpuścić i posłuchać Sisifa? Przecież to mój przeznaczony i chce dla mnie jak najlepiej. Pokręciłam głową. Nie mogę teraz odpuścić. Nie okażę strachu i zrobię to; poznam zewnętrzny świat! Westchnęłam, rozkazując maszynie sprawdzić wpisane hasło. Widząc, że urządzenie analizuje je dłużej niż wcześniejsze, uśmiechnęłam się. Czyżby była to poprawna odpowiedź? Niestety, moja radość nie trwała długo. Już chwile później na ekranie pojawiło się powiadomienie 'Hasło niepoprawne. Zgodność 90 %." Uśmiechnęłam się, widząc drugą część informacji. A więc jestem blisko! Czyli druga wersja tego zdania jest poprawna! Uradowana od razu wpisałam — według mnie — poprawną odpowiedź.

— Uczucia, które skrywam w swym sercu i pamięć o dniach, które otwierają stare rany są kluczami do odmiany samego siebie. — Nacisnęłam przycisk, a na ekranie prawie, że natychmiast pojawił się komunikat o poprawności hasła. Podskoczyłam uradowana, a brama się otworzyła.

— Wreszcie wolna! — krzyknęłam, przekraczając dotychczasową granicę mojego życia.

Szczęście mnie rozpierało. Wreszcie po tylu latach życia wewnątrz muru, mogłam wyjść po za niego. Zaczęłam biec na wprost, podziwiając otaczający mnie las. Ciekawe czy spotkam jakiś ludzi lub wampiry? Jejku! Jestem taka podekscytowana! Tyle tu roślin, zwierząt i kolorów. To miejsce jest przepiękne...

AlesiaWhere stories live. Discover now