Rozdział 11

347 63 51
                                    

Specjalnie dla bekarsmierci bo nie ma już co czytać xD


Para narzeczonych spędzała weekend dość... spokojnie. Cicho. Leżąc na kanapie, wygłupiając się i bawiąc się z kotem. Na zegarze dobijała powoli siódma wieczorem gdy ktoś zadzwonił do drzwi. Ryan ułożył się wygodniej na kanapie patrząc wręcz błagalnie na swojego narzeczonego i trzymając kota w ręku. 

-Nie licz na to. Wstawaj i otwieraj - Prychnął starszy mężczyzna wręcz zrzucając chłopaka z kanapy. Ryan syknął na niego podnosząc się z kanapy i mrucząc "będziesz czegoś chciał". Podszedł do drzwi które od razu otwarł nie martwiąc się nawet tym, że był w samych bokserkach. Na podłodze leżał jakiś niewielki, zapakowany prezent w kartoniku z podpisem "Ryan ♥ " Zdziwiony chłopak wziął to i wrócił na kanapę siadając obok swojego mężczyzny. 

-Boże, Ryan. Ile rzeczy kupiłeś jak mnie nie było? Telewizor, konsola, co jeszcze? - Urie śmiał się, dopóki nie zobaczył karteczki i zdezorientowanej miny chłopaka który to otwierał. Po otworzeniu, w środku była jakaś odwrócona białą stroną karteczka i jakiś materiał. Wpierw wyjął materiał... czy to były... bokserki? 

-Ry, kupiłeś sobie bielizne? I to... taką? Bez urazy ale nie widzę cię w bokserkach w kwiatki 

-Nie kupiłem, cicho - Mruknął chłopak biorąc kartkę. Spojrzał na nią i... kurwa? "Zapomniałeś czegoś" wraz z odciskiem ust. Damskich. Co kurwa? Czuł jak Brendon za nim drgnął - Beebo, przyrzekam, że to nie moje. Nie wiem o co chodzi - Powiedział szybko odkładając paczkę, ale mężczyzna pochwycił ją i obejrzał bieliznę. 

-Zdecydowanie nie twoje. Nie nosisz takie a te... te są świeżo kupione. Słaby żart, Ry. Przez chwilę naprawdę się przestraszyłem, nie rób tak więcej - Jedynym z nich któy teraz się śmiał, był kruczoczarno włosy.

-Bren, to nie jest żart. Znaczy się jest, ale nie ja go robie. Nie wiem o co chodzi, nie mam w tym żadnego udziału. - Ktoś wysłał... nie, podrzucił mu prezent. Ktoś, kto wiedział gdzie mieszka. Wiedział jaki ma styl, bo wybrał kwiatki ale z drugiej strony nie wiedział jaką bieliznę nosi. Ktoś, kto wiedział... wiedział, że Brendon będzie w domu. Któryś ze znajomych Ryana, nie żeby miał ich wielu. 

-Skoro nie ty, to kto? Z resztą, to pewnie Wentz stroi sobie żarty. Wyrzuć to i chodź się przytulać. 

***

Posłuchał się. Prezent został całkowicie wyrzucony, sprawa zapomniana, dzień minął. Według Brendona. Ryan wciąż nad tym myślał... kto zrobił mu taki żart? O ile to w ogóle żart. Ktoś chciał skłócić go z Brenem? Ale kto wiedział, że on będzie w domu? Pete, Sarah i Keltie. Im ufał, to nie oni. Ktoś podsłuchał ich rozmowę? Ale kto? Może któreś z nich powiedziało komuś i ktoś coś zrobił? Za dużo jak na jego głowę. I nawet jeśli chciał przestać myśleć, nie potrafił. Dochodziła trzecia nad ranem gdy leżał wtulony w swojego mężczyznę i nie potrafił zasnąć. Wyczuwał nieprzespaną noc.

***

Poniedziałkowy ranek przywitał bez minuty snu. Z podkrążonymi oczami i w akompaniamencie delikatnie zsuwającego go z siebie drugiego ciała. Zszedł dobrowolnie.

-Ry? Nie śpisz? - Spytał wręcz zdziwiony Urie który zazwyczaj dobre 10 minut walczył ze śpiącym i wczepiającym się w niego chłopcem.

-Nah, obudziłem się z pięć minut temu. Za ile musisz wyjść? 

-Godzinę. A co? 

-Nico. Zrobię naleśniki. I zrobię ci drugie śniadanie do pracy. I wyprasuje koszule, jest okropnie pognieciona - Spróbował wstać ale wokół jego talii nagle owinęły się silne ramiona które przyciągnęły go z powrotem na materac.

-Co jest? Co się dzieje? Kiedy coś jest nie tak, zawsze próbujesz się czymś zająć - Wytknął mu a młodszy chłopak uśmiechnął się jedynie i cmoknął go w nosek.

-W takim razie idź do pracy głodny i w pogniecionych ciuchach. Dalej, wstawaj. Mam wyjątkowo dużo energii. Idź się kąpać ja wszystko zrobię, Kocham cię

-Ja ciebie też, malutki koteczku.





No witam. Ogólnie to tak sobie myśle, czy by nie zacząć pisać promptów. Czy jak to się odmienia, kij wie. Jeśli ktoś chciałby coś takiego, ma jakiś pomysł, żebym mógł napisać one-shota to śmiało. Nie mam co z życiem robić. Oh i shipów znam dużo więc śmiało, najwyżej odpisze, że nie znam danych osób i nie jestem w stanie napisać. Najwięcej oczywiście ogarniam Ryllona, Rydena, Brallona, Destiela ale śmiało piszcie też Frerardy i inne propozycje. Bayo


The Glitter Is Gone | RydenHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin