Nieodpowiednie wspomnienie

6.1K 653 256
                                    

"Easy, easy

Pull out your heart

To make the being alone

Easy, easy

Easy, easy

You break the bridals to make,

Losing control

Easy, easy

Crushed what you're holding,

So you can say letting go is,

Easy, easy

Oh, easy, easy

Burn all your things

To make the fight to forget"


-Jesteś pewien, że chcesz mnie uczyć? – pyta Draco z oczywistą drwiną w głosie.

-Pytałeś mnie o to jakieś tysiąc razy. – kręcę głową z politowaniem.

Jest późno, jedyne o czym marzę, to sen, a blondyn uparł się, że to idealna pora na naukę Zaklęcia Patronusa, ponieważ nie będzie tracił na to czasu w weekend. I właśnie dlatego jesteśmy teraz w ciemnej sali Obrony Przed Czarną Magią, którą oświetla parę bladych płomieni świec. Prawdę mówiąc, gdyby włosy chłopaka nie były tak jasne i tak dobrze nie odbijały światła, to najpewniej bym go prawie w ogóle nie widział.

-Dokładnie dwanaście, nie przesadzaj. – wywraca oczami.

-A ja za każdym razem odpowiadałem ci, że jestem tego pewien. – uśmiecham się krzywo.

-Zaczniemy już, czy przyszliśmy tu tylko dlatego, żebyś zabawiał mnie rozmową? – unosi jedną brew.

-Muszę tłumaczyć ci teorię? – pytam, zmieniając temat.

-Jesteś Umbridge, że zamierzasz mnie uczyć teorii? – prycha bez cienia rozbawienia. – Po prostu pokaż mi, jak to wyczarować. – mówi z determinacją.

-To nie jest takie proste. – kręcę głową. – Zaczynasz od tego, że przypominasz sobie najszczęśliwszą chwilę swojego życia. – mówię czysto nauczycielskim tonem.

-Czyli, jak będzie jakaś bitwa, a ja będę musiał szybko wyczarować Patronusa, to wykrzyknę „stop" i się zamyślę, tak? – patrzy na mnie sceptycznie.

-Nikt cię nie wysyła na bitwę. – wzdycham. – Bez dobrego wspomnienia, niczego nie wyczarujesz.

-Mówiłem, że jestem trudnym uczniem. – wykrzywia się.

-Powiedzmy, że przygotowałem się do tego psychicznie. – wzruszam ramionami.

-Jesteś pewien? – patrzy wyzywająco.

-Zamierzasz wykazać jakiekolwiek chęci do nauki, czy kończymy na dzisiaj? – mówię niewzruszony.

-No już dobrze, dobrze. Pan wybaczy, profesorze Potter. – ironizuje, na co ja wywracam oczami. – Jakie ma być to wspomnienie?

-Szczęśliwe. – odpowiadam lakonicznie.

-Na przykład? – dopytuje.

-No nie wiem. Na przykład pierwsza miłość, czy coś... - drapię się po karku.

-Okay, co dalej? – pyta prawie znudzonym głosem.

-Wykonujesz obrót różdżką i wypowiadasz formułkę „Expecto Patronum". – instruuję.

-To nie może być trudne. – mruczy z determinacją. Na jego słowa prycham w myślach.

Chłopak wręcz wykrzykuje zaklęcie. Z jego różdżki wystrzeliwuje mały obłoczek srebrzystej mgły. Blondyn oddycha ciężko i z niedowierzaniem patrzy na swoje dzieło, ściągając przy tym brwi.

teachers • drarry [POPRAWA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz