[26] Jasne i ciemne kolory

4.7K 388 997
                                    

Kageyama

Od wypadku Shouyou minęły 3 dni. Czułem się winny temu co się mu stało. Gdybym był tam razem z nim, teraz śmiałby się i uśmiechał do mnie jak najszerzej potrafi.

Jednak tak się nie stanie.

Lekcje skończyły się kilka dobrych minut temu. Czekałem przed wejściem na osobę, której nie obdarowywałem sympatią. Kiedy zobaczyłem dziewczynę od razu pociągnąłem ją i zmusiłem, żeby ze mną porozmawiała.

-Cz-czego chcesz?!

-Zapewne słyszałaś o tym co stało się Hinacie.- odwróciła wzrok- Co robiliście?

-Myślisz, że Ci powiem? Twoje niedoczekanie.

-Słuchaj. Jesteś ostatnią osobą, która go widziała. Musisz mi powiedzieć co robiliście przed tym jak potrącił go samochód. Podobno mieliście robić projekt w domu.

-Poszliśmy na spacer. I wiesz co jeszcze?- byłem ciekawy co zaraz powie- Całowaliśmy się.

Nie...on tego by nie zrobił...przecież...

-Nie wierzę ci. Hinata nigdy nie pocałowałby kogoś takiego jak ty. On jest m~...zajęty.

-Wiesz co. Niepotrzebnie strzepię sobie język. Poszliśmy do parku, wyznałam mu miłość i pocałowałam, ale on uciekł i powiedział, że kogoś ma.- nie byłem pewny czy mówi prawdę- Wiesz kim jest jego dziewczyna?

-Nawet jeśli wiem z kim się spotyka, co byś zrobiła?

-Nic. Pogratulowałabym jej, zdobycia serca tak przecudownego chłopaka.- nie mogę! Ona tak serio?

-Odejdź. I nie zbliżaj się już więcej do Hinaty. Inaczej ja się z tobą policzę. To przez ciebie jest w szpitalu.

-Jesteś naprawdę dobrym przyjacielem dla niego...

Gdybyś tylko wiedziała co nas łączy nawet byś na niego nie spojrzała. Odeszła. Ruszyłem w stronę szatni. Wszyscy głośno rozmawiali, ale kiedy mnie zobaczyli przestali. Dziwnie się czułem w tej ciszy.

-Kageyama...-spojrzałem na Daichiego i Sugę- Wiesz może jaki jest stan Hinaty?

-Ma złamane 4 żebra, potłuczoną głowę i lekarz mówił coś o wstrzasnieniu mózgu.- w myślach krzyczałem na siebie i mówiłem żeby im tego nie rozpowiadać, ale...to nasi przyjaciele- Nie wiadomo kiedy się obudzi.

-My też się o niego martwimy. Idziesz po treningu do niego?

-Tak.

-Pozdrów go od nas.

-Dobrze.

Przebrałem się w strój sportowy. Nie okazywałem tego na zewnątrz, ale w środku łamałem się coraz bardziej. W sercu miałem nadzieję, że Hinata niedługo się obudzi i wszystko będzie dobrze. Jednak umysł mówił tylko o tym, że już nie będzie tak jak kiedyś.

Wszedłem na salę. Inni już robili okrążenia. Dołączyłem do nich. Po rozgrzewce zaczęliśmy trening. Wszystkie moje wystawy w stronę Tanaki i Asa były nieudane. Nie mogłem się na niczym skupić. W głowie ciągle były te okropne myśli. Serce cały czas bolało mnie i waliło bardzo mocno.

Wystawiłem kolejną piłkę. Wyobrazilem sobie biegnącego w moją stronę Shouyou. Uderza i piłka ląduje na parkiecie. Jednak powróciłem do rzeczywistości.

Hinata nie odbił tej piłki. Hinata nie przyszedł. Hinata nie skakał. Hinaty nie było.

Yui

-Odejdź. I nie zbliżaj się już więcej do Hinaty. Inaczej ja się z tobą policzę. To przez ciebie jest w szpitalu.

-Jesteś naprawdę dobrym przyjacielem dla niego...

Zagrajmy jak dawniej [2] |Kagehina|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz