[29] Naleśniki

4.3K 445 623
                                    

Hinata

Otworzyłem oczy. Trochę kręciło mi się w głowie, ale jakoś dałem radę usiąść. W sali byłem tylko ja. Na zewnątrz było ciemno. Najpewniej zasnąłem. Przypomniałem sobie ten dziwny. Miałem wrażenie, że to stało się naprawdę. A może to jest ta kochana osoba Kageyamy?

Spojrzałem na mój telefon. Leżał na podłodze. Podniosłem go i nie wierzyłem w to co zobaczyłem.

17:43
Od:Noya
Temat:Chory?
Wiesz może co stało się Kageyamie? Postanowiłem go dzisiaj odwiedzić, a on mi nie chciał otworzyć. Wszedłem więc przez okno i nie uwierzysz jaki widok zastałem. Kageyama siedział przed telewizorem i wyglądał na zdołowanego. Nie reagował na nic. Nawet jak walnąłem go poduszką. I wyglądał jakby...płakał. Wiesz coś na ten temat?

22:21
Do:Noya
Temat:~~~
Możliwe że...powiedział mi że Yui odebrała mu kogoś kogo kocha, a potem wybiegł z sali.

22:23
Od:Noya
Temat:~~~
Yui? To ta dziewczyna co kiedyś przyszła na nasz trening? Lepiej porozmawiaj z Kageyamą. Rozmowa dobrze wam zrobi.

22:25
Do:Noya
Temat:~~~
Masz rację senpai. Jutro wypisują mnie ze szpitala więc od razu do niego pójdę. Tylko...Gdzie on mieszka?

***

Jak mówiłem, wieczorem wypisali mnie ze szpitala. Przez kilka dni nie będę mógł grać, ale teraz chciałem zobaczyć co z Kageyamą. Martwiłem się o niego...bardziej niż o Yui. To dziwne Skoro ze sobą chodzimy.

Poszedłem przez wskazany adres od Noyi. Zapukałem kilka razy w drzwi. Czekałem i czekałam, czekałem...znowu zapukałem. Ja naprawdę się martwiłem. Zobaczyłem uchylone okno w kuchni. Podszedłem bliżej i próbowałem się wslizgnąć do środka. Udało się.

Zdjąłem szybko buty i kurtkę, zostawiając je przed drzwiami. Rozejrzałem się po salonie. Był tam. Nic nie mówił, nic nie robił. Zbliżałem się do niego bardziej i dopiero teraz zobaczyłem, że śpi.

Nie wiedziałem jakie to uczucie czułem, ale kiedy na niego patrzyłem chciałem go dotknąć, przytulić, cokolwiek.

Usiadłem naprzeciwko niego. Wyciągnąłem rękę i delikatnie gładziłem jego policzek. Wydawał się taki ciepły. Swój wzrok przeniosłem na jego włosy. Chciałem ich dotknąć. Poczuć je na swojej dłoni. Delikatnie zabrałem rękę z jego policzka i przwkierowałem na włosy. Były miękkie. Nie chciałem przestawać.

Kageyama delikatnie otworzył oczy. Nasze spojrzenia się spotkały, a ja zarumieniłam się mocno i wycofałem rękę.

-Emm...cześć.

-Co ty tu robisz?

-Przyszedłem odwiedzić... przyjaciela.-powiedziałem to z taką dużą trudnością.

-Drzwi były zamknięte wiec jakim cudem tu wlazłeś?

-Okno było otwarte.

Jego mina była zaskakująco zabawna. Zaśmiałem się cicho.

-Z czego się tak śmiejesz?-wyglądał zabawnie.

-Z niczego. Chciałem z tobą porozmawiać.- wstałem i wyciągnąłem do niego dłoń.

-A co jeśli ja nie chce rozmawiać z tobą?

-Nie obchodzi mnie co ty chcesz. Masz rozmawiać i już.- przez chwilę się wahał, ale złapał moją rękę i pomogłem mu wstać.

Usiedliśmy na kanapie. Teraz wystarczy to powiedzieć. Dasz radę Shouyou. Uda ci się.

-Dlaczego wtedy uciekłeś?

Zagrajmy jak dawniej [2] |Kagehina|Where stories live. Discover now