[5] Misguided

2.6K 347 88
                                    

[JIMIN]

Jeśli nigdy nie śnisz, jak możesz rozpoznać co jest snem, a co rzeczywistością?

Dzisiaj po raz pierwszy bardzo chciałbym śnić, nawet jeśli jest to koszmar.

Aktualnie siedzę w ciele Min Yoongiego na szpitalnym łóżku, obok mnie jest moje ciało, w którym jest Yoongi.

Mam wrażenie, że Bóg bawi się nami w chorą grę, i być może naprawdę tak jest.

Wygląda na to, że będę musiał pozostać tak przez jakiś czas, a to oznacza, że muszę żyć jego życiem, podczas gdy on żyje moim. Oczywiście, wciąż mam nadzieję, że wszystko minie najszybciej jak to możliwe i będziemy mogli funkcjonować tak, jakby nigdy nic się nie wydarzyło.

- Zaczynaj – mówi Yoongi.

- Cóż... – przez chwilę się waham, ale dobrze wiem, że musimy to zrobić. Sam to zaproponowałem. – Wszystko, co na początek musisz wiedzieć, to to że mieszkam z mamą, moja siostra studiuje za granicą, a mój tata jest w podróży służbowej, więc najprawdopodobniej i tak ich nie zobaczysz, masz moje rzeczy?

Yoongi podaje mój plecak, a ja przeszukuję go by znaleźć telefon. Kiedy go znajduję sprawdzam galerie i pokazuję mu zdjęcie mnie i mojej rodziny.

- Zapamiętaj ich twarze.

Chłopak kiwa głową i czeka aż będę kontynuował. Mam nieodparte wrażenie, że nie do końca pojmuje sytuację, być może dlatego, że niedawno się obudził i wciąż w swoich ramionach trzyma go szok. Nie mówię, że ja jestem mniej zdziwiony, ale miałem kilka godzin na zrozumienie sytuacji.

- Poza tym nie powinieneś lekceważyć szkoły. Może możesz robić to w swoim życiu, ale nie w moim. Jeśli to zaprzepaścisz, nie żyjesz.

- Nawet gdybym zaczął się uczyć, nie zdobyłbym dobrych ocen, czego się spodziewasz? – żartuje.

- Przynajmniej spróbuj. – Przewracam oczami i upieram się.

- Dodatkowo, każdego dnia przez co najmniej godzinę wieczorem musisz trenować, inaczej zrujnujesz moje ciało.

- Coś jeszcze? – Yoongi nie wygląda jakby chciał coś z tym zrobić.

- Tak, jest coś jeszcze. Moja dziewczyna Yerin wkrótce się pojawi, jest od kilku dni na wyciecze szkolnej, ale ona jest dość... nazwijmy to: przywiązana. Więc postaraj się przy niej jak najlepiej.

- Mhm.

Czy on mnie w ogóle słucha?

- Powiedz mi co muszę wiedzieć o tobie – zachęcam Yoongiego.

- Co dokładnie powinieneś widzieć? – pyta mnie moim głosem, który w tym momencie jest mi zupełnie obcy.

- Cóż, fakty o tobie, twojej rodzinie... twoim życiu.

- Nie mam wiele do powiedzenia. Mieszkam z mamą, która pracuje w nocy, a ja przez większość czasu w prosty sposób ją ignoruję. Sprzątam codziennie salon i robię co chcę.

Mówi o swojej mamie jak o przedmiocie.

- Co jest z tobą nie tak? – zwracam się do niego.

- Idź i pomyśl co jest nie tak.

- Tak zrobię.

Nie mogę sobie wyobrazić, że jest tak źle, jak on to wszystko przedstawia. Zaczynam sądzić, że mówi tak dlatego, bo ma tak popieprzone podejście do wszystkiego.

Drzwi otwierają się.

- Min Yoongi, twoje wyniki są w prządku, nie przemęczaj się i raczej nie uprawiaj sportów, odpoczywaj dopóki siniki nie znikną. Możesz już iść.

Potrzebuje kilku sekund, aby uświadomić sobie, że doktor mówi do mnie. Czy kiedykolwiek się do tego przyzwyczaję? Mam nadzieję, że nie będę musiał.

[YOONGI]

Właśnie jestem w drodze do domu Jimina i błagam autobus, żeby przejechał mnie i tym razem. Zastanawiasz się dlaczego tak źle myślę? Jak mam być w tej sytuacji pozytywny?

Jestem w Park pieprzonym Jiminie.

Może to kara od Boga, ponieważ nie odrabiałem pracy domowej od pierwszej klasy. W każdym razie łatwiej mi się tak przekonywać, niż zaakceptować fakt, że wylądowałem w tej gównianej sytuacji bez powodu.

Podążam za nawigacją, dopóki nie stanę przed nowoczesnym domem.

To wszystko?

Okolica jest czysta i cicha, można by rzecz nawet, że to dom spokojnej starości, a porównując to miejsce do mojego sąsiedztwa, to prawie cała ulica temu się równa.

Moje nogi drżą z podniecenia, gdy przechodzę przez mały ogród przed domem i kładę dłoń na klamce. Niedługo zobaczę mamę Jimina. Nie ma pojęcia, że z jej synem brałem udział w wypadku, a co gorsza jestem w jego ciele. Jednak zgodziliśmy się, że nikt nie może się o tym dowiedzieć, ludzie pomyśleliby, że jesteśmy szaleńcami.

Otwieram drzwi i wchodzę do domu. Gdy robię w środku pierwszy krok pojawia się niewielka kobieta z upiętymi do góry włosami.

- Jimin, jesteś dziś dość późno – wita mnie uprzejmie.

Po chwili czuję się całkowicie przytłoczony. Nie tylko z powodu ogólnej sytuacji, ale także dlatego, że nikt nigdy nie będzie na mnie czekał tak jak ta kobieta, ani nie powita.

-Ja... byłem z chłopakami – kłamię.

- Jeśli to wszystko, to po prostu następnym razem zadzwoń do mnie, martwiłam się.

Kiwam głową i rozglądam się. Podłoga jest z ciemnego drewna, a meble w większości mają biały kolor i nowoczesny styl, ściany są pastelowe. Kuchnia i salon są ze sobą bezpośrednio połączone. Wszystko w tym miejscu wygląda jak te pomieszczenia z zasmarkanych katalogów mebli.

- Jesteś głodny?

Chcę potrząsnąć głową, ale mój żołądek – a raczej ten Jimina – warczy. Jego mama śmieje się i zaprasza mnie do stołu odsuwając krzesło. Siadam, a po chwili przynosi mi najlepsze jedzenie jakie kiedykolwiek jadłem. Zajmuje miejsce naprzeciwko mnie i rozmawiamy. Jak minął mi dzień, co robiłem, jaki był temat w szkole, jak mają się moi przyjaciele. Najwyraźniej interesuje się każdym szczegółem z życia Jimina. To... Chyba naprawdę wyczerpujące.

Po posiłku żegnam się i zaczynam szukać pokoju Jimina. Ten idiota zapomniał uświadomić mnie gdzie to jest, a ja, ponieważ nie miałem pojęcia, że jest tu tak wiele pokoi, nie pytałem.

Po odczuwalnej wieczności przybywam do ostatniego pokoju. To musi być ten.

Otwieram drzwi, wita mnie dzienne światło. Pokój jest ogromny, ma duże okna, przez które świeci właśnie wspomniane słońce. Łóżko jest co najmniej dwa razy większe od mojego, a ze wszystkich pokoi jakie tu widziałem, ten zdaje się być najbardziej przytulny.

Na biurku zauważam zdjęcia Jimina z przyjaciółmi, które potwierdzają to, że jestem w odpowiednim miejscu.

A żeby było ciekawiej, to nie wszystko, odkrywam, że pokój ma cholerny taras! Czy ten gość ma pojęcie jak dobrze żyje?

Duży dom, troszcząca się mama, przyjaciele, dobre jedzenie, oceny i... wygląd. – Chociaż nad tym bym się zastanawiał, a na głos nigdy do tego nie przyznał.

Gdzie ja wylądowałem? W niebie?

W takim razie Jimin, nie ma pojęcia, że jest teraz w drodze do piekła. 

Następny rozdział: 18.01.2018

Kochani wszystkiego dobrego w nowym roku!!! Do zobaczenia za tydzień 😘

Body Swap | yoonmin ✔Where stories live. Discover now