[22] Guilty

1.9K 284 84
                                    

[YOONGI]

Czuję się głupio, ponieważ tak po prostu zignorowałem Jimina. Nie mam pojęcia, czy to właściwa decyzja, ale beze mnie Jiminowi będzie lepiej.

Kiedy myślę, o jego rozczarowanej twarzy, to wciąż boli.

Ogarnij się, Yoongi.

Kiedy się odwracam Jimin wciąż stoi nieruchomo przy bramie szkoły.

Ogarnij się, kurwa!

Odwracam się i idę do klasy.

- Hej Yoongi! – Jungkook wita mnie, ale jego też ignoruję.

Dlaczego?

Ponieważ jest przyjacielem Jimina. Jeśli zostanę z nimi blisko, automatycznie będę blisko z Jiminem. A to nie jest dla niego dobre.

Namjoon rzuca w moją stronę zdezorientowany wyraz twarzy, który również ignoruję, a potem siadam na moim stałym miejscu.

To tak, jakby ktoś cofnął czas, wszystko jest takie same:

Jestem w złym nastroju, nienawidzę wszystkiego co się rusza i przeklinam istnienie całej planety. Wszystko idzie świetnie.

Gdyby tylko nie było tego nieczystego sumienia i konieczności natychmiastowej ucieczki od Jimina i ... i co?

Pozostań silny Yoongi.

Próba ta nie udaje się, gdy Jimin wchodzi do klasy i patrzy prosto w moje oczy.

Cholera.

Odwracam głowę skupiam się na moim stole. Kiedy zaczyna się lekcja, jestem zbyt zdenerwowany, aby cokolwiek załapać. Raz za razem moje spojrzenie wędruje na Jimina, który patrzy na tablicę.

W jego oczach, długich rzęsach, prostym nosie idealnie uformowanych ustach...

O Boże, co ja myślę?

Zastanawiam się, czy jemu też będzie tak trudno o mnie zapomnieć jak mi o nim.

[JIMIN]

Co jest z Yoongim?

Czuję, że mnie obserwuje, ale nie rozmawia ze mną.

- Pokłóciliście się? – Jungkook szepcze mi do ucha.

Potrząsam głową.

Właściwie to nie wiem, co się dzieje.

Podczas przerwy Yoongi znika natychmiast i nie mam pojęcia gdzie się podział. Przeszukuję cały budynek bez śladu.

- Może powinieneś zostawić go w spokoju – mówi Namjoon, ale ja nie zamierzam tego wykonać.

W klasie zauważam, że Yoongi znów na mnie spogląda. Słucham nauczyciela, ale w sumie nie rozumiem ani słowa.

To najdłuższy dzień w szkole w moim życiu.

[YOONGI]

Trudno mi z nim nie rozmawiać.

Obserwowałem go, nawet wtedy jak mnie szukał i zastanawiałem się jak długo będę potrafił trzymać się z daleka.

Wychodzę ze szkoły najszybciej jak się da, by tylko nie mógł iść za mną.

Kiedy jestem w domu, moja mama leży na sofie, na jej widok czuję się jeszcze gorzej niż zwykle.

W przeszłości czułem się ukarany jej istnieniem i uważałem, że jest beznadziejną matką. Co więcej winiłem ją za to, że jest nieszczęśliwa.

W końcu to ja jestem powodem, dlaczego taka jest. Zrobiłem z niej alkoholiczkę.

Ostrożnie kładę koc na jej ciele, a potem zdaję sobie sprawę, że coś jest nie tak.

- Mamo? – pytam.

Potrząsam jej ciałem, ale ona nadal się nie budzi.

- OBUDŹ SIĘ! NO DALEJ! – krzyczę, ale ona się nie rusza.

Tak szybko jak tylko mogę, biegnę po telefon komórkowy i wzywam pogotowie.

[JIMIN]

Kiedy wracam do domu, czuję jak pachnie jedzenie. Mój żołądek warczy, gdy wdycham ten zapach, ale w sumie nie mam ochoty teraz jeść.

Moja mama wychodzi z kuchni i uśmiecha się do mnie.

- Witaj z powrotem, usiądź przy stole.

Siadam i biorę kilka kęsów, zanim zaczynam uderzać pałeczkami w naczynie.

- Co jest Jimin? Nie jesteś głodny? – pyta.

- Rozmawiałaś z Yoongim, prawda? – zarzucam.

Uśmiech z jej twarzy znika.

- Co masz na myśli?

- Yoongi mnie dziś zignorował... Coś jest nie tak.

Mama nie odpowiada, ale cały czas patrzy się na mnie przenikliwie.

- Co mu powiedziałaś? – powtarzam.

- Jimin... to wszystko dla twojego dobra – próbuje mnie przekonać.

To nie jest to, co chce usłyszeć.

- Powiedz mi, co mu powiedziałaś!

- Jimin...

- Jest dla mnie ważny mamo. Nie obchodzi mnie czy to twój syn czy nie, to moja sprawa.

- Jimin wciąż jesteś młody i nie wiesz, co jest dla ciebie dobre, a co nie.

- Ty wiesz tylko o tym, co jest dla samej ciebie dobre – krzyczę na nią.

Odskakuje. Nigdy, przenigdy w życiu na nią nie krzyczałem.

- Mamo... - zaczynam, gdy nagle drzwi się otwierają.

- Nie widzieliśmy się zbyt długo – brzmi głos znajomy głos.

- Tata?

[YOONGI]

Po raz trzeci w tak krótkim czasie jestem w szpitalu.

Miałem nadzieję, że już nigdy nie zobaczę tego miejsca, szkoda.

Siedzę od trzech godzin w poczekalni, ale nic się nie dzieje.

Tak właściwie, to moja mama jest na sali operacyjnej właśnie od trzech godzin. Moje ciało jest teraz sztywne i spięte.

Dlaczego tak wiele złych rzeczy musi się zdarzać?

Nie mogło to trafić na kogoś innego?

Obawiam się, że już nigdy jej nie zobaczę.

Że nie będę mógł powiedzieć, że wiem co się stało, i powiedzieć jak mi przykro, gdy pomyślę o tym, że nazywałem ja złą matką.

Nie chcę aby odeszła i zostawiła mnie samego, jest jedyną osobą, którą mam. Osoba, która mnie wychowała, chociaż wiedziała, że nie będziemy długo razem.

- Min Yoongi. – Nagle rozlega się głos lekarza.

- Tak! – odpowiadam i podskakuje.

- Twoja mama... – zatrzymuje się.

- Tak?

Proszę niech to będzie dobra wiadomość, proszę, niech to będzie dobra wiadomość, proszę...

- Przykro mi – mówi.

Czuję, że mój świat się rozpada, a ja wpadam w czarną i nieskończoną dziurę.


Przede wszystkim przepraszam urodzinową dziś @LuciferTae, bo obiecałam, że będzie o jej wymarzonej godzinie, ale niestety wracałam wtedy z uczelni i w sumie zapomniało mi się jak weszłam do domu i teraz jak wróciłam po raz drugi. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! :) Mam nadzieję, że egzaminy dobrze poszły! 

Następny rozdział: 26.04.2018

Body Swap | yoonmin ✔Where stories live. Discover now