[13] Complicated

2.2K 299 47
                                    

[JIMIN]

Nie zmrużyłem dzisiaj oka.

Dlaczego?

To trochę dziwne.

Wczoraj znalazłem zdjęcie, a na nim siebie i Yoongiego jako dzieci.

Właściwie, to postanowiłem poczekać i zapytać to chłopaka.

Jednak byłem zbyt ciekawy i skorzystałem z szansy, aby zwrócić się do mamy Yoongiego, kiedy chciała iść do pracy.

To nie był dobry pomysł.

Zapytała mnie, jak mogę z nią rozmawiać „o tej zarazie".

Myśli, że jestem plagą i nie mam pojęcia dlaczego. Nawet jej nie pamiętam. Jakby tego był mało zaczęła wyć. Teraz wiem, że nie mogę więcej działać wcześniej. Naprawdę bałem się tego. Lepiej, jeśli nie będę o tym wspominać Yoongiemu.

Jestem w drodze do szkoły, z moją w pełni zapakowaną torbą podróżną. Dzisiaj jest dzień wyjazdu, więc nie będę musiał patrzeć pani Min w twarz, przez co najmniej trzy dni.

Po przybyciu do szkoły czekam na Yoongiego. Moi koledzy z klasy przechodzą obok mnie, ale jego nie widać. Później, niż się w ogóle spodziewano, pojawia się z torbą podróżną. Czuję ulgę. Przez chwilę myślałem, że nie przyjdzie.

- Czekałeś na mnie? – Chce wiedzieć.

Kiwam głową.

- Yoongi muszę z tobą porozmawiać.

Przewraca oczami.

- Co jest?

- Chodź ze mną – mówię od razu, a on idzie za mną by usiąść na ławce.

Podekscytowany i jednocześnie zdenerwowany, grzebię w plecaku i wyjmuję zdjęcie, które odkryłem wczoraj.

- Skąd to masz? – pyta Yoongi zszokowany, gdy widzi zdjęcie.

- Znalazłem to wczoraj, wiesz o tym więcej niż ja, prawda?

- Grzebałeś w moich rzeczach?! – unosi się, a potem wzdycha. - Trudno w to uwierzyć, Park Jimin.

Co to znaczy? – Chce wiedzieć.

- Naprawdę nie masz pojęcia?

Potrząsam głową. Mam nadzieję, że w końcu powie mi, o co w tym wszystkim chodzi.

- Byliśmy wtedy najlepszymi przyjaciółmi, tak myślałem, najwyraźniej myliłem się – odpowiada, wygląda na zranionego.

- Co przez to rozumiesz?

- Żartujesz sobie? Cały czas mnie denerwowałeś, a kiedy staliśmy się przyjaciółmi, zawiodłeś mnie i nawet tego nie pamiętasz, wiec to nie była dla ciebie wielka sprawa.

Wow, Yoongi jest naprawdę wściekły. A ja czuję się okropnie, ponieważ nic nie pamiętam.

- To na pewno nie tak Yoongi, jestem pewien, że wtedy byłeś dla mnie ważny.

- Zamknij się Jimin, nie masz pojęcia co zrobiłeś, zawsze pojawiasz się i niszczysz rzeczy, nie mogę cię znieść – syczy.

Ała, to bolało.

- Yoongi...

Patrzy na zegarek i wstaje.

- Z twojego powodu jesteśmy spóźnieni, świetna robota.

Odwraca się i biegnie w stronę budynku szkoły.

Nie mogę się ruszyć przez kilka sekund. To, co właśnie powiedział, było prawie jak policzek. Może on ma rację.

W końcu jestem na drodze do autobusu i co gorsza jestem ostatnim, który się tam zjawia.

- Min Yoongi i Park Jimin dostają najmniejszy pokój – oznajmia nasz nauczyciel.

Słyszę jak reszta klasy wzdycha z ulgą, ponieważ nie trafiło to na nich. Niektórzy patrzą na nas ze współczuciem. Nie obchodzi mnie to, po prostu chce przeprosić.

Yoongi nie zwraca na mnie uwagi.

[YOONGI]

Nie myśl o Jiminie, nie myśl o Jiminie.

Próbuje przekonać się, że przetrwam wycieczkę klasową. Byłem już wkurzony, ponieważ był tak głupi i mnie wtedy nie rozpoznał. Dziś dochodzi do tego, to, że nawet o tym nie pamięta. Czy on udawał naszą przyjaźń? Nie mam pojęcia, co myśleć. A właściwie to w ogóle nie chce o nim myśleć.

Zauważam niestety, że on znów się we mnie wpatruje. Na szczęście usiadłem w autobusie tak daleko jak było to tylko możliwe. To będzie kara, że muszę dzielić z nim pokój. Przeznaczenie mówi „oto wiadomość dla ciebie: fuck you".

Przesypiam dziewięćdziesiąt procent drogi, a po przyjeździe na miejsce wita nas ładna pogoda. Dookoła, muszę to przyznać, jest pięknie. Zanim jednak mam szansę lepiej się rozejrzeć podchodzi do mnie Taehyung.

- Hej Yoongi – wita mnie.

- Nie mów tak głośno! Jestem Jimin, rozumiesz?!

- Och przepraszam, chciałem ci tylko coś powiedzieć – mówi podekscytowany. Przytakuję i czekam, co ma do powiedzenia, jest taki uciążliwy.

- W sprawie zamiany ciał... Na wyspie jest dobrze znane medium, może będzie mogło wam pomóc?

Czy z tym facetem wszystko w porządku?

- Taehyung, to kosztuje pewnie sporo kasy i proszę cię, to nie jest pewne, że nam pomoże, skąd o tym wiesz?

- Z internetu – mówi z uśmiechem.

Idiota.

- Jimin nie sądzi, żeby ten pomysł był zły, możecie przynajmniej spróbować – dodaje i podaje mi kartkę z adresem do ręki.

- Może iść sam.

- Pokłóciliście się?

- Nie wtrącaj się. – Zatrzymuję jego ciekawość i idę do budynku, gdzie w holu zbiera się reszta naszej klasy i szuka swoich pokoi.

Ja znajduję mój po krótkim czasie, otwieram drzwi. Jest tam ciemno i mizernie, a do tego pachnie stęchlizną. Rozumiem, dlaczego nikt miałby tego nie chcieć, ale też do cholery, to chyba przesada.

Gdyby tego było mało, najgorsze jest to, że mamy tylko jedno łóżko. Zdecydowanie wolę spać na podłodze. Po chwili do pokoju wchodzi Jimin.

[JIMIN]

- Yoongi? – On jest już w środku naszego pokoju i rozgląda się. Wow, tutaj jest... naprawdę brzydko.

- Co tam?

Yoongi rzuca mi zirytowane spojrzenie. Nie musi, bez tego dobrze wiem, że spieprzyłem.

- Tylko do mnie nie mów, w porządku?

Jesteśmy w tym pokoju sami przez kilka godzin, dopóki cała wycieczka nie gromadzi się w jadalni. Zapowiada się świetnie. Nie.

- Czy Tae z tobą rozmawiał?

- O tej cioci hokus-pokus? Tak – rzuca zirytowany i z tej wypowiedzi można bezpośrednio wywnioskować, co myśli o tej sprawie.

- Chcę, żebyśmy tam poszli.

- Idź sam.

- Yoongi, możesz mnie za to nienawidzić, ale ty też chcesz odzyskać swoje ciało, przynajmniej powinniśmy spróbować.

Przez jakiś czas milczy, dopóki z jego ust nie pada – W porządku.

Wydaje mi się, że nie muszę tego więcej argumentować. Ulżyło mi, że się zgodził. Nawet jeśli tylko dlatego, że nie chce ze mną więcej rozmawiać.


Następny rozdział: 08.03.18 


Body Swap | yoonmin ✔Where stories live. Discover now