7

19.4K 1.2K 1K
                                    


Leo Pov.

Gdy Alex był już gotowy wyszliśmy.
Szliśmy spokojnie, wpatrzeni we wrześniowe, szarawe niebo. Przyjemny chłodny wietrzyk muskał nasze twarze a kolorowe liście spadały nam pod nogi.
- Uwielbiam jesień. - odezwałem się cicho po chwili.
- Jest piękna, ale czasami zbyt ponura.. - westchnął Alex.
- Ja tam lubię ten klimat. Tak zamknąc się w pokoju, opatulić kocem i napić ciepłej herbaty... - rozmarzyłem się, na co chłopak spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął. Zmieszany odwróciłem wzrok od chłopaka a moje policzki przybrały odcień czerwieni.

Alex Pov.

- Leo... - zacząłem.
- Hm?
- Bo tak się ostatnio zastanawiałem... Co się stało z twoimi biologicznymi rodzicami? - zapytałem cicho. Niechciałem poruszać tego tematu, jednak ciekawość wygrała.
- Nie znam ich... Najwyraźniej mnie nie chcieli.. - szepnął i spuścił głowę.- Bo po co im ktoś taki jak ja?
- Nie mów tak, z pewnością mieli jakiś powód.. - powiedziałem.
Zapadła chwilowa cisza. Nie była ona jednak niezręczna. Była potrzebna nam obu.
Nagle jakaś dziewczyna 'przypadkiem' zderzyła się ze mną i upadła na ziemię.
- Przepraszam, nic ci nie jest? - zapytałem i pomogłem jej wstać.
- Nie, spoko. - powiedziała. - Alex? To ty? Nie poznałam cię. - dodała. Wtedy ją poznałem. Moja była. Emilia. Zerwałem z nią jeszcze przed wakacjami, ale ona nie przestała do mnie wydzwaniać.
- H-hej- wydukałem i zdobyłem się na wymuszony uśmiech. Ukradkiem zerkałem na Leo aby wyciągnął mnie z tej niezręcznej sytuacji. On jednak nie zrozumiał sygnału.
- Może się spotkamy po południu? - zapytała i zbliżyła się do mnie na dość niebezpieczną odległość.
- Wybacz, ale nie mogę.. - skłamałem.
- To może ja wpadnę po ciebie i pomogę Ci w obowiązkach a potem gdzieś wyjdziemy.- oznajmiła. - Dobra, muszę spadać. Do zobaczenia! - krzyknęła nie dając mi czasu na odpowiedź.

Leo Pov.

Gdy dziewczyna odeszła Alex głośno westchnął.
-Kto to był? - zapytałem i ruszyliśmy dalej do szkoły.
- Moja upierdliwa była... - odpowiedział zrezygnowany. - Znowu przyjdzie mnie nękać..
- Jak to nękać?
- No, wydzwania do mnie i co jakiś czas przychodzi pod mój dom...-oznajmił.
- T-to może... Przyjdziesz dziś do mnie na noc? Odwdzięczę się za opiekę. - zaproponowałem niepewnie.
- No nie wiem... - odparł niezdecydowany.
- Nie martw się, rodzice wyjechali w delegacje. - zaśmiałem się. - A tak w ogóle to przepraszam za nich. Czasami ich zbyt ponosi...
- Spoko nic się nie stało. - oznajmił.
- To jak? Przyjdziesz? - zapytałem ponownie.
- No w sumie mogę... to na którą? - powiedział.
- Może na siedemnastą?
- Ok, tylko trochę się spóźnię bo wziąłem dzienną zmianę. - oznajmił a ja skinąłem głową.
Reszta drogi minęła nam dość szybko. Przy nim czas zawsze płynął jakby szybciej, nigdy nie nudziłem się w jego towarzystwie.
Czułem się przy nim tak dobrze i bezpiecznie...

Gdy wszedłem do klasy od razu rzuciła się na mnie Kaśka.
- Ostatnio coś często cię nie ma. - powiedziała i w zabawny sposób zmierzyła mnie wzrokiem.
- Byłem u Alexa. - oznajmiłem cicho.
- Co? Tak z rana?
- Nie, na noc. - zaśmiałem się.
- Ciekawe co robiliście.. Jak było? Jesteście już parą? Na ile oceniasz jego zdolności? Bolało? Jesteś na dole, prawda? - zasypała mnie pytaniami.
- Co!? Nie! Nie robiliśmy nic takiego! I.. czemu sądzisz że byłbym na dole?
- Instynkt yaoistki potrafi wyczuć takie rzeczy. To jak szósty zmysł!- oznajmiła z lennym na twarzy.
- Nie mam do ciebie siły.. - zaśmiałem się.
- A tak serio to co robiliście? - zapytała.
- Byłem chory więc się mną zajął. - oznajmiłem.
- Oooo, jak słodko. Martwił się o ciebie. - powiedziała a moje policzki oblał rumieniec ma samą myśl o tym.
- Spotkamy się po szkole?- zapytała.
- Może innym razem, dzisiaj Alex przychodzi do mnie.. - oznajmiłem a dziewczyna ponownie zrobiła lennego.
- Masz zamiar coś zrobić z tym fantem?
- Nie chcę naciskać...-westchnąłem.
- Ehh. No dobra, ale i tak masz mi wszystko opowiedzieć! - rozkazała na co ja zaśmiałem się cicho.
Naszą rozmowę przerwał dzwonek, po którym do klasy wszedł nauczyciel.

~Time skip~

Alex Pov.

Gdy skończyłem pracę było wpół do szóstej. Przebrałem się i ruszyłem do domu Leo. Robiło się powoli, szaro na dworze. Szedłem ulicą kiedy zaczęło padać. Wyciągnąłem dłoń przed siebie aby dotknąć nią paru kropel chłodnego deszczu. Po chwili przypomniałem sobie, że zabrałem ze sobą parasol. Wyciągnąłem go i rozłożyłem, po czym ruszyłem dalej.
Mimo wszystko cieszyłem się wizytą u Leo. Czułem się dobrze w jego towarzystwie. Jeszcze pare tygodni temu byłem skończonym dupkiem i nie potrafiłem zauważyć, że tak naprawdę chłopak jest bardzo miły i przyjacielski. Gdyby nie on, najprawdopodobniej popełniłbym samobójstwo i leżał już metr pod ziemią. Gdy wszyscy się się ode mnie odsunęli, on został. Mimo tego wszystkiego co mu zrobiłem... Byłem mu bardzo wdzięczny. Jakby na to nie patrzeć.. uratował mnie.

Leo Pov.

Siedziałem na kanapie i oglądałem jakieś głupie filmiki ma YouTube kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi. Domyśliłem się kto przyszedł. Mój puls przyspieszył. Wstałem aby otworzyć drzwi.
- Hej - przywitał się Alex.
- Cześć- powiedziałem i gestem zaprosiłem go do środka.
- Ale się rozpadało... Chyba będzie burza. - oznajmił ściągając buty.
- Racja. Chcesz coś do picia? Może herbaty? - zapytałem.
- Tak, poproszę. - zgodził się. - To co będziemy robić?
- Może obejrzymy jakiś film? - zaproponowałem nieśmiało.
- W sumie możemy coś pooglądać. Co chciałbyś obejrzeć?
- Hmm... Nie wiem.. Wybierz coś. - oznajmiłem i wskazałem na swojego laptopa. Był już włączony więc chłopak tylko wyszukał filmu.

Alex Pov.

Przeglądałem różne tytuły filmów aby znaleźć odpowiedni na wieczór. Nagle do Leo zadzwonił telefon. Chłopak rozmawiał przez dłuższą chwilę. Podczas rozmowy wyglądał na dość wystraszonego.
Kiedy jego rozmówca się rozłączył, spojrzał na mnie.
- Alex... Bo jest pewna sprawa.. - zaczął niepewnie.
- Jaka?
- Bo pamiętasz jak powiedziałem, że moi rodzice są w delegacji? - zapytał na co ja skinąłem głową.- To trochę im się to wydłuży a ja za trzy dni mam lecieć do Francji do mojego lekarza na badania... Więc musiałbym jechać sam.. -kontynuował.
- Czy mógłbyś pojechać ze mną? Boję się sam.. - powiedział a ja przeanalizowałem jego słowa.
- Wątpię aby było mnie na to stać... Ledwo starczy mi na czynsz.. - oznajmiłem smutno. Nie wiem czemu, ale chciałem być przy nim.
-Nie martw się, ojcowie powiedzieli mi, żebym kogoś wziął. Mam już od miesiąca zapłacone bilety i wynajęty hotel. Nie będziesz musiał płacić. - powiedział a w jego oczach ujrzałem blask nadzei. Sam także nie chciałem puszczać go samemu w taką podróż.
- Ehh, no dobra. - oznajmiłem a chłopak dosłownie rzucił mi się na szyję. Moje policzki oblał rumieniec a ja sam nie wiedziałem co zrobić w owej sytuacji. Zaśmiałem się tylko cicho i odwzajemniłem uścisk.

~Time skip~

Oglądaliśmy filmy dość długo. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się przez cały wieczór. Nawet nie spostrzegliśmy kiedy na zewnątrz rozpętała się straszna burza. Leo nalegał abym został u niego na noc,więc się zgodziłem. Około trzeciej w nocy zrobiłem się zmęczony, więc poszliśmy spać. Ja leżałem na ziemi w śpiworze a Leo spał na łóżku. Proponował odwrotne ułożenie lecz odmówiłem. Gdy się położyłem nie przeszkadzały mi nawet głośne grzmoty za oknem. Zasnąłbym od razu gdyby nie fakt, że usłyszałem cichy szloch.
- Co się stało? Boisz się burzy? - zapytałem szeptem.
-Mhm- mruknął nieśmiało.

Leo Pov.

Bałem się burzy od kąd pamiętam, jednak od dawna nie słyszałem aż tak głośnych grzmotów.
- Co się stało? Boisz się burzy? - usłyszałem cichy szept Alexa.
-Mhm..- mruknąłem.
Nagle poczułem jak ktoś kładzie się obok, na materacu. Był to nie kto inny jak Alex.
Położył się obok i lekko objął mnie ramieniem. Na ten gest szeroko otworzyłem oczy. Tego się nie spodziewałem..
- Też kiedyś się bałem.-szepnął mi prosto do ucha a całe moje ciało przeszył przyjemny dreszcz.
- Wtedy zawsze przychodziłem do łóżka taty. I od razu było mi lepiej. Spróbuj zasnąć, jestem tutaj. -szeptał.

______________________________________
I tym mam nadzieję, że miłym akcentem kończę ten rozdział. Mam nadzieję że się spodobał. Coraz bardziej zbliżamy się do kluczowego momentu *lenny* xD
Znowu ciut się spóźniłam xD Przepraszam! Postaram się poprawić swoją systematyczność! Trzymajcie kciuki xD

Zapraszam do głosowania i komentowania! ;*

Accept me|Yaoi|On viuen les histories. Descobreix ara