19

15.4K 911 715
                                    


Leo Pov.

W niedzielę miała odbyć się zaplanowana przez Alex'a randka. Byłem podekscytowany. Brunet naprawdę starał się zorganizować idealne spotkanie. Doceniałem to, ponieważ wiedziałem, że każdy wydany na mnie przez niego grosz był wcześniej ciężko wypracowany. Chłopak mimo swojej mizernej pensji znajdywał jeszcze pieniądze na mnie. Był wspaniały. Nie mogłem wyobrazić sobie lepszej drugiej połówki.

Alex przyjechał po mnie około 19. Był na motorze. Nigdy wcześniej nie widziałem go na owym pojeździe.
- Ślicznie wyglądasz. - oznajmił wręczając mi bukiet krwiście czerwonych róż.
- Z wzajemnością.- pocałowałem go w policzek.
- Umiesz jeździć?- zapytałem zaniepokojony.
- Luz. Tydzień temu zdałem prawko. Niespodzianka.- zaśmiał się.
- Gratuluję, ale skąd masz motor?
- Należał do mojego taty. Stał w garażu więc uznałem, że najwyższa pora nauczyć się jeździć.
- Mam nadzieję, że nas nie zabijesz..
- Nie no co ty. Radzę sobie.- zaśmiał się, a ja wsiadłem na pojazd. Chłopak podał mi czarny, matowy kask.
Gdy ruszyliśmy objąłem mocno w pasie Alexa. Mimo chłodnego wiejącego wiatru było przyjemnie. Zapadał zmrok a na niebie ukazał się okrągły księżyc w pełni. Oddalaliśmy się od miasta, uwalniając się od zgiełku. Nie wiedziałem gdzie zmierzamy, ale ufałem brunetowi.

Po parudziestu minutach, które przy Alex'ie wydawały się zaledwie sekundami dotarliśmy na miejsce. Dojechaliśmy do jakiejś małej wsi, a konkretnie na pola. Było ciemno a niebo zdobiły jasno święcące gwiazdy gęsto umieszczone na niebie. Wokoło było dużo zbóż. Alex rozścielił koc pomiędzy delikatnymi kłosami.
- Usiądź tutaj.- powiedział i poklepał miejsce obok siebie.
- Ładnie tu.- oznajmiłem i położyłem się na kocu.
- Dlatego cię tu zaprosiłem.- szepnął i wyciągnął z torby czekoladki i małe pudełeczko.- To dla ciebie.
- Dziękuję, nie trzeba było. Nie mam nic dla ciebe...- zaśmiałem się.
- Nie potrzebuję niczego oprucz twojego uśmiechu.- oznajmił gładząc mnie po policzku. Otworzyłem wieko od niewielkiego pudełeczka. Znajdował się tam skromny pierścionek przypominający cienką obrączke. Wtedy Alex pokazał swoją dłoń na której widniała Taka sama ozdoba.
- Oświadczasz mi się?- zapytałem rozbawiony.
- Jeszcze nie.- odpowiedział ze śmiechem.- Zrobię to gdy już będę miał jak cię utrzymać. Chyba wrócę do drużyny i powalczę o stypendium sportowe. Muszę dostać się na jakieś dobre studia. Tato zostawił mi w spadku pieniądze na uczelnie.- oznajmił.
- Ale dasz radę pogodzić prace z treningami?- zapytałem.
- Ja nie dam rady!?- zaśmiał się.
- Oczywiście, że dasz. A teraz zjedzmy te czekoladki. Uwielbiam je.
- Ty uwielbiasz wszystkie słodycze.- powiedział dalej się śmiejąc.

Alex Pov.

Zaprosiłem Leo w miejsce dość dla mnie ważne. Właśnie tutaj moi świętej pamięci rodzice mięli pierwszą randkę. Tato mi o tym opowiadał.
Cieszyłem się, że teraz i ja mogłem przyjechać tutaj z ukochaną osobą. Nigdy wcześniej nie przyprowadziłem tu nikogo. Leo był pierwszy. Chłopak był wtedy,kiedy nikogo nie było. Czułem, że chcę zostać z nim już na zawsze. Bez względu na wszystko.
Leżeliśmy przytuleni na kocu podjadając czekoladki, kiedy poczułem, że chłopak trzęsie się lekko.
- Zimno ci?
- Trochę...- odpowiedział.
- Chodźmy już może do domu, co?- zapytałem na co Leo skinął głową.

Gdy dotarliśmy do mojego mieszkania od razu walnęliśmy się na łóżko.
- Było wspaniale.- oznajmił Leo.
- Cieszę się.- zaśmiałem się.
- W zasadzie to jest coś co chciałbym ci powiedzieć..- zaczął i spojrzał w moje oczy.- Bo ostatnimi czasy dużo nad tym myślałem... Pamiętasz co ci powiedziałem jak byłem wtedy pijany?- zapytał a ja nieco niepewny pokiwałem głową.
- Słyszałem, że pijani zawsze mówią prawdę...- powiedział ciszej spuszczając wzrok.
- Nie chcę dłużej czekać... Dotknij mnie.- oznajmił na co ja szeroko otworzyłem oczy.
Zawiesiłem się nad chłopakiem podpierając się rękami. Nasze twarze były wtedy naprawdę blisko.
- Na pewno? Nie boisz się?- szepnąłem uwodzicielsko.
- Na pewno. Ufam ci.- oznajmił na co ja wpiłem się namiętnie w jego usta.

Leo Pov.

Uwaga scena +18

Alex całował mnie namiętnie jak nigdy wcześniej. Podobał mi się sposób w jaki teraz to robił. Jego język wtargnął do moich ust penetrując je dokładnie. Starałem się jak najlepiej oddać pocałunek. Nasze języki tańczyły w namiętnym tańcu przyjemności. Chłopak lekko przygryzał co jakiś czas moją wargę. Po chwili poczułem jak brunet rozpina pierwszy guzik koszuli którą miałem na sobie odsłaniając mój obojczyk. Przeszedł na moją szyję zostawiając na niej wyrazistą malinkę. Brunet rozpinał moją koszulę całując każde nowo odkryte miejsce. Jego usta wędrowały po moim ciele co jakiś czas zostawiajac fioletowe ślady.
Zdejmąwszy moją górną część garderoby przygryzł lekko mojego sutka na co wydałem z siebie niekontrolowany pomruk przyjemności. Jedna z dłoni chłopaka wkrótce powędrowała pod moje bokserki delikatnie masując moje twarde już przyrodzenie. Zasłaniałem sobie usta nie chcąc wydawać więcej niezidentyfikowanych dźwięków.
- Chcę cię słyszeć kochanie.- szepnął mi uwodzicielsko do ucha przygryzając je lekko. Na moje policzki wkradł się czerwony rumieniec.
Alex zdjął swoją bluzkę ukazując umięśnioną klatę. Wkrótce na ziemię powędrowały także moje spodnie wraz z bokserkami. Leżałem nagi,a mimo to nie wstydziłem się w towarzystwie bruneta, który po chwili wziął mojego penisa do ust. Jęknąłem głośno. Cudem było by nie obudzenie sąsiadów. Ciepło jego ust było naprawdę przyjemne. Chłopak oplatał językiem mojego członka. Moje przyrodzenie dotykało jego podniebienia. Brunet sprawiał mi niebywałą przyjemność. Poruszał głową w górę i w dół, jeszcze bardziej mnie podniecając. Ruszałem lekko biodrami a on przyspieszał. Czułem przyjemne mrowienie. Oddychałem szybko. Było gorąco a ja cały się napaliłem. Gdy doszedłem w usta ukochanego ten połknął wszystko i uśmiechnął się zadziornie.
Rozebrał się do naga. Rozpostarł moje nogi i włożył we mnie najpierw jednego palca i zaczął nim poruszać. Jęknąłem lekko z bólu jak i z rozkoszy. Nie rozumiałem już samego siebie. Poddawałem się sprzyjemności. Chłopak całował delikatnie moje uda od wewnętrznej strony. Robiło mi się coraz goręcej a obraz lekko zachodził mgłą.
Gdy zdążyłem przyzwyczaić się do jednego włożył drugiego palca. Tym razem poruszał oboma.
- Nie możesz się tak spinać. Rozluźnij się.- powiedział spokojnie całując mnie. Zrobiłem co polecił. Wreszcie włożył trzeciego a gdy on wchodził już bez problemu chłopak wyciągnął palce po czym wszedł we mnie. Czułem jakbym był rozrywany od środka. Do moich oczu napłynęły łzy. Przez przypadek podrapałem bruneta po plecach zostawiając czerwone ślady. Zacisnąłem mocno ręce na pościeli. Alex poruszał się w przód i w tył sapiąc głośno. Całował mnie i starał się mnie uspokoić. Po chwili ból zmienił się w rozkosz. Oddawałem z pasją każdy następny pocałunek ukochanego. Chłopak coraz bardziej przyspieszał ruchy. Obydwaj oddychaliśmy coraz szybciej. Alex wypełniał mnie całego. Gdy biała ciecz wytrysła we mnie brunet wyszedł. Spojrzał na moją zarumienioną twarz i przymróżone ze zmęczenia oczy.
- Kocham cię.- szepnął po czy ponownie mnie pocałował jeżdżąc rękami po moim nagin torsie.
- Ja ciebie też.- wysapałem gdy oderwaliśmy się od siebie.
Chłopak położył się obok i mocno mnie objął. Byliśmy zmęczni. Nigdy nie odczuwałem, aż takiego zmęczenia jednak byłem szczęśliwy. Leżałem wraz ze swoim ukochanym. Nasz związek przeszedł na kolejny etap.
- I jak? Podobało się?- zapytał.
- Bolało jak cholera.- odpowiedziałem na co Alex zaczął cicho chichotać.
- Następnym razem postaram się być delikatniejszy.- zaśmiał się po czym wtuliłem się w jego nagie ciało i razem odpłynęliśmy w błogie objęcia morfeusza.

_____________________________________________
I jak podoba się rozdział? Pierwszy raz opisywałam scenę erotyczną... Nie wyszła tak dobrze jak to sobie wyobrażałam, ale starałam się aby wyszła jak najlepiej.
Dziękuję za wszystke głosy i odczyty.❤

Accept me|Yaoi|Where stories live. Discover now