5. match

2.2K 170 56
                                    

W całym swoim życiu byłam tylko na jednym większym meczu. Chociaż przy atmosferze tego meczu, ta panująca podczas starcia dwóch czołowych drużyn ekstraklasy to był po prostu pikuś. Odkąd tylko weszliśmy na stadion wejściem specjalnym dla ważnych osób, na każdym kroku można było zauważyć kibiców w czerwonych szalikach i koszulkach. Dostaliśmy miejsca w strefie VIP, dosyć blisko murawy z jednym z najlepszych możliwych widoków. Bez problemu mogłam obserwować kibiców rozprzestrzenionych po całej Allianz Arenie i obserwujących swoje ulubione drużyny podczas rozgrzewki. Widok ten na żywo zapierał dech w piersiach.

— Świetna atmosfera, nie? — słyszę głos Andreasa po swojej prawej stronie na co kiwam głową — Jak pierwszy raz byłem na ich meczu to też nie mogłem się napatrzeć.

— Jeszcze się nawet mecz nie zaczął, a ja już mam ciarki. — mówię spoglądając na niego.

— A bylaś kiedyś na skokach w Zakopanem? Tam to jest dopiero atmosfera.

Wydycham cicho. Zobaczyć skoki na Wielkiej Krokwi to jedno z moich największych marzeń, które prawie miało się spełnić, ale dwa tygodnie przed musiałam zrezygnować z wyjazdu przez względy finansowe. Wciąż mi przykro jak sobie o tym pomyślę.

— Nie, nie miałam okazji. — unoszę lekko kąciki ust do góry — Ale słyszałam, że jest świetnie. Zwłaszcza podczas śpiewania Mazurka.

— Tak, zdecydowanie. Zabiorę Cie w przyszłym roku, co ty na to?

— Wtedy już mnie tu nie będzie. — przynajmniej mam taką nadzieje, dodaje w myślach.

— Co? Nie przyjechałaś tutaj na stałe? Żeby zamieszkać z mamą?

— To skomplikowane. — kieruje wzrok na murawę — Nie będę Cię zanudzać.

Chłopak chce mi coś odpowiedzieć, ale przerywają nam Nico z Adamem.

— Trzymajcie, to wasze piwa. — Nico podaje kubki mi i Andreasowi — Tylko się nie upij, bo ja Cię znowu do domu odprowadzał nie będę. — kieruje te słowa do mnie.

— Ostatnio nie narzekałeś. — wywracam oczami i się śmieje — Właściwie to jak wy się wszyscy poznaliście? — zmieniam temat.

— Może usiadź, bo to trochę skomplikowane. — śmieje się Adam, a ja wzruszam ramionami i zajmuje swoje miejsce — Ja i Andreas znamy oraz przyjaźnimy się od dzieciństwa. Nico poznaliśmy w sumie dwa lata temu jak Andreas zaczął się spotykać z Klarą. Tak właściwie to Nico jest bratem najlepszej przyjaciółki Klary. Zaczęliśmy się spotykać tak całą piątką, w sumie szóstką, bo jeszcze Sonia, trochę podzieleni na damskie i męskie części, ale mamy taką grupkę.

— Zaraz... — spojrzałam na Nico — Jesteś bratem Daniki? — zapytałam na co chłopak pokiwał głową — Wow, nie spodziewałam się tego.  — śmieje się — Poza tym moje wyobrażenia tego, że Andreas w wolnym czasie trzyma się z niemiecką kadrą i imprezują razem zostały zrujnowane.

— Czemu? Ta grupka jest taka bardziej... Przyziemna. Ale z chłopakami z kadry też się często widuje. Nawet jakbym nie chciał to mamy mnóstwo treningów razem, a potem często gdzieś wychodzimy. Zresztą Nico i Adam doskonale znają całą kadrę. Widziałaś przecież ostatnio z Markusem. — Andreas objaśnia mi całą sytuację na co mam ochotę się śmiać.

— Spokojnie, Andi. To był tylko żart. — wywracam oczami — Tak naprawdę to mnie wasze życie prywatne nie powinno obchodzić, jestem tylko fanką, która ma wspierać was podczas zawodów. I ewentualnie czasem się pozachwycać twoimi włosami.

— No właściwie teraz jesteś już może Cię obchodzić moje życie prywatne, bo jakby nie patrzeć jesteś jego częścią. - śmieje się chłopak.

— Malia? — Nico odzywa się pierwszy raz od dłuższego czasu — Dlaczego ty tak właściwie się nie lubisz z Klarą? I dlaczego tutaj przyjechałaś?

No to sobie wybrałeś moment, chłopie. Nie mogłeś mnie wczoraj o to zapytać? Przegadaliśmy połowę dnia. Wellinger chyba widzi zakłopotanie na mojej twarzy, bo natychmiast zmienia temat.

— Patrzcie, zaraz zaczną grać.

Chłopaki zapominają o rozmowie i kierują swój wzrok na boisko. Posyłam Andreasowi nieme "dziękuje". Nie mam ochoty opowiadać tej całej skomplikowanej sytuacji podczas głośnego meczu i jeszcze w towarzystwie Adama, którego ledwo znam. Zresztą nie jestem pewna czy chce, żeby Nico znał całą prawdę. Naprawdę go polubiłam i nie chce, żeby uciekł jak dowie się jaką popieprzoną mam rodzinę przez co sama najnormalniejsza nie jestem.

— Wszystko w porządku? — słyszę szept blondyna siedzącego po mojej prawej stronie. Chyba musiałam za bardzo się zamyślić.

— Tak, Andi. — posyłam mu lekki uśmiech — Nie martw się.

Wellinger przez chwilę patrzy na mnie, ale po chwili odpuszcza i skupia się na meczu. Ja robię to samo. Chociaż nie jestem fanką Bayernu to atmosfera i emocje udzielają mi się tak bardzo, że gdy klub z bawarii strzela gola ja jestem jedną z najgłośniej krzyczączych osób. Mecz mija bardzo szybko, a ja bawie się wyśmienicie. Kiedy sędzia gwizdza ostatni raz, a na tablicy widnieje wynik cztery do zera, prawie wszyscy na stadionie są szczęśliwi.

— Gładko poszło. — stwierdza Nico i przybija piątkę Andreasowi oraz Adamowi, a mnie przytula — To co teraz? Jakiś afterek?

— O nie. — kręce głową — Mój ostatni after po imprezie tego typu źle się skończył.

— Co odwaliłaś? — pyta Adam, prowadząc nas w stronę specjalnego wyjścia.

— No właśnie problem w tym, że nie pamietam. — zaśmiałam się — Ale przespałam dobę hotelową i musiałam płacić za kolejną.

— To gdzie ty tak zaszalałaś? — odzywa się Nico.

— W Wiśle. Trzy dni imprezy to była jednak przesada.

— Ostatniego dnia też byłem na imprezie przez chwilę. — oznajmia Wellinger — Może trafiliśmy na tą samą.

— Trafiliśmy. — informuje go — Widziałam Cię.

— Jeny, brzmisz jak stalker. — śmieje się Adam — Andreas, ja bym się bał na twoim miejscu.

— Chyba muszę zakluczać mieszkanie na dwa zamki. — Andi puszcza mi oko na co prycham i krzyżując ręce przyspieszam, zostawiając całą trójkę w tyle i udając obrażoną. Wsiadam do samochodu Nico, którym przyjechaliśmy na stadion i czekam aż reszta do mnie dołączy. Wellinger dostaje wiadomość od Klary informującą go, że dziewczyny czekają na nich w apartamencie Daniki i Nico. Oczywiście początkowo chłopacy chcą, żebym z nimi jechała, ale mi udaje się przekonać ich, że muszę wracać do domu. W końcu jutro czeka mnie dużo pracy, a po tych wszystkich emocjach jestem po prostu padnięta.

___________

poza dzisiejszym rozdziałem to do czasu majówki możecie się nowych spodziewać tylko w soboty, bo mam dużo do nadrabiania w szkole (ale i tak licze na wasza aktywnosc ❤)

die sorge | a. wellingerWhere stories live. Discover now