| dãddy? |

11.4K 522 728
                                    

ode mnie:
Będzie smut na końcu. Jeśli tego nie lubicie to unikajcie:)))

Było już dawno po godzinie czternastej. Jungkook właśnie dotarł z Taehyungiem do "jego domu". Wjechali w jakąś bardzo drogą, ozdobną aż do przesady bramę. Jechali przez długą drogę ogrodzoną żywopłotem. Po około trzech minutach patrzenia na krzaki Jungkook zobaczył dom starszego. Okazała biała marmurowa posiadłość z wielkimi oknami, które zapewne dawały widok na cudowne ogrody. W centrum budowli na piętrze był ogromny balkon. Podziwianie zostało zaburzone dźwiękiem otwieranych drzwi samochodu.

-Proszę bardzo paniczu. -powiedział mężczyzna odziany w jakiś strój jakby portiera.

Jungkook myślał, że to on jest bogaty. Raczej jego rodzice. Jednak willa Kim'a biła stan rodzinny nastolatka na łeb. Chłopak jeszcze w życiu nie widział tylu ludzi usługujących jednej osobie. Rozumiem, że wygoda i bogactwo którym ewidentnie władała ta osoba pozwalała na takie luksusy ale no... Przecież dla niego każdy może służyć jako lalka do ruchania... Boże o czym Jeonie myślisz... Taehyung złapał dzieciaka za nadgarstek i pociągnął za sobą do ogromnych drzwi. W środku willa również prezentowała się znakomicie. Liczne obrazy artystów przyozdabiały białe ściany budynku. Cała ta posesja to arcydzieło od którego nastolatek nie mógł oderwać wzroku. Zanim cokolwiek dotarło do chłopaka osiadł na kanapie w salonie. Na przeciw niego zasiadł władca i król. Niech moc będzie z nim.

-Tak więc... -zaczął starszy. -Zasady są proste. Nie ważne o której napisze masz się wstawić jak najszybciej potrafisz w miejsce które podam. Mówisz do mnie tatusiu. Dobrze?

-Uhm? Co? -patrzył pytająco na władcę posesji.

-Słuchaj jesteśmy tu dla naszej przyjemności. Dobrze o tym chyba wiesz? -przybliżył się Taehyung.

-No właśnie nikt nic nie mówił o "tatusiowaniu" i przyjemnościach. -zabłąkany Jungkook bił się z myślami czy to napewno nie jest jakiś żart. Miał zarobić hajs ale nie mówiąc tatusiu do jakiego obcego typa. Dobra niekoniecznie obcego znali się jakoś od dwóch godzin.

-Poprostu... -wtrącił starszy kładąc rękę na udzie chłopaka.

Dobra czy on serio po dwóch godzinach znajomości rzuci się na mnie i mnie przerucha? W sensie już wiem po co i za co mam płacone, a raczej się domyślam. Mimo to wolałabym coś więcej niż pusty seks w dodatku z facetem...

Zabłąkany nastolatek szukał wybawienia po ścianach patrząc w obrazy i inne arcydzieła. Taehyung jednak nie specjalnie się przejął tym co robi nastolatek. Głaskał Jeon'a po udzie wjeżdżając dłonią coraz wyżej. Przybliżył się do szyji Jungkook'a i zaczął ją namiętnie całować. Po chwili młodszy się odsunął i patrzył się przerażony na bogacza.

-J-ja nie mogę... -powiedział.

-Czemu? -wyprostował się Taehyung i patrzył zdziwiony na młodego chłopca, który właśnie miał różowe ślady na szyji i mały problem nieco niżej.

-Boję się. -powiedział tak cicho, że ledwo sam siebie usłyszał.

-Przecież nie zamierzam Cię teraz rozpychać swoim penisem. Młody mam serce i nie chce Cię straszyć albo sprawić Ci ból. -powiedział bardzo niskim tonem Taehyung.

Chwilę po usłyszeniu tych słów od starszego Jungkook przysunął się do Tae. Zaczął go całować bardzo namiętnie. Starszy przypomniał mu o zwrocie "tatusiu" gdzieś między tymi mokrymi i zachłannymi pocałunkami.

Boże naprawdę on ma tak cudowne usta. A ten język awhh... Rozpływam się.

Taehyung wsunął rękę pod t-shirt swojego maleństwa. Przejechał dłonią od żebra do biodra. Jungkook delikatnie jęknął czując taki przyjemny dotyk.

-Pocałuj mnie proszę. -wystękał młodszy.

-Kto? -zapytał. Zjeżdżając dłońmi pod bokserski nastolatka. Dojeżdżając jedną z rąk do przyrodzenia chłopaka zaczął znowu go całować po szyji tym razem zostawiając ślady ugryzień i malinki.

-Tatusiu... -steknął.

Co? Ja? Robię?

W tatusiu coś drgnęło i odrazu posadził swojego dzieciaka na kolanach. Dzieciak z tak łagodnymi rysami twarzy jak Jeon mógłby robić za aniołka albo jakiegoś słodkiego krasnoludka. Brązowe oczy, które świeciły się coraz bardziej z każdym pocałunkiem. Policzki, które różowiły się z każdym jego jękiem, których już nie kontrolował. Taehyung czuł jak maleństwo się relaksuje. Miał ochotę na szybkie rozdziewiczenie malca jednak obiecał mu delikatność i ostrożność. Musi być teraz odpowiedzialny za te pierdolone słowa. Chociaż kto powiedział, że te słowa były prawdziwe...? Może powiedział je żeby Jungkook bał się mniej tego pierwszego razu. Starszy wreszcie złapał członka Jeon'a w dłoń i zaczął jeździć w górę i w dół na jego czubku. Widząc i czując jak malec zalewa się przyjemnością. A jęki tego ciasteczkowego chłopca zalewały pokój jeszcze bardziej. Kim bardzo podniecał się faktem, że to on pierwszy doprowadzi tego brązowookiego do ekstazy. Ten aniołek nie wyglądał na takiego co by sobie do pierwszego lepszego darmowego pornola miał zwalić. Tatuś oceniał go na bardzo spokojnego i miłego chłopca, który swoją słodyczą doprowadzał go do bardzo twardego stanu. Jednak aktualnie liczyła się przyjemność czarnowłosego młodzieńca, który pojękiwał z każdym ruchem dłoni Taehyung'a.

-Dobrze robię maluszku? -zapytał niskim w chuj podniecającym głosem Tae.

-Tak tat...-zachłysnął się kiedy poczuł jak ręką starszego żwawo zaczęła ruszać po jego całej długości.

-Maluszku musisz dokończyć zdanie... -powiedział przerywając ruchy ręką na penisie młodszego. Taehyung czuł samodzielne próby malca jak biodrami próbował sam coś zdziałać. Ten tylko odsunął rękę, aby malec nie sprawiał sobie już problemów.

-Tatusiu proszę... -spojrzał tam błagalnym wzrokiem na swojego pracodawcę.

Jego brązowe oczka były tak głębokie i mówiły o nim bardzo dużo. Taehyung znowu zaczął pracować dłonią na czułym miejscu malca. Było słychać jak chłopiec stęka. Po grzywce nastolatka zaczęły płynąć krople potu, które sklejały pasemka do czoła i oczu. Jungkook dzielnie stawiał im czoła i poddawał się przyjemności podawanej przez bogacza. Nagle Jungkook zerwał się na kolanach Taehyung'a sycząc nie wyraźnie jakieś przekleństwa po nosem. Starszy poczuł jak jego malec doszedł. Jak lepka ciesz spływała mu po palcach. Wyjął z rękę spod bielizny i wsadził te palce w buzie zdyszanego młodzieńca. Było widać jak Jeon był zaskoczony palcami z własnymi sokami w swojej buzi. Jednak to są fetysze jego pracodawcy i trzeba je spełniać...

-I ostatnie primo... -powiedział Tae przerywając melodię nieregularnych sapnięć ciasteczka. -Nie przeklinasz.

Jungkook tylko przytaknął głową i obsunął się na krocze swojego tatusia. Dla niego nie było teraz nic bardziej cennego niż jego tatuś. Przytulił głowę do ramienia mężczyzny i usnął.

Nawet nie wiesz jak bardzo dobrze Mi było zasnąć w jego ramionach. Czułem się jak w niebie. Czy ja właśnie zostałem gejem??

call me daddy | k.th x j.jkDonde viven las historias. Descúbrelo ahora