| my bæ |

4.7K 231 150
                                    

a/n:ostatnia część maratonu:) buziakiii



-Boże jestem głupi. -fuknął Jimin opierając się o ramie chłopaka.

-Daj spokój to tylko spotkanie. -parsknął Jeon.

-Łatwo Ci mówić. -odpowiedział.-Co jeśli to jakiś pedofil i mnie zaliczy przy pierwszej okazji?

-Czy ty siebie słyszysz? -Jungkook odchylił głowę do tyłu i patrzył w niebo.

Nadal nie wierzył, że zgodził się towarzyszyć tej łajzie w jego internetowej randce. Nie jaki Agust_D miał się za 10 minut pojawić w tym parku przy tej ławce. Szczerze? Nie chciało się Jeonowi nawet na typa czekać.

Po chwili miętowa fryzura ujawniła się na horyzoncie. Młody lustrował sylwetkę mężczyzny, a Jimin nawet chyba jeszcze jej nie zauważył.

-Hejka Jeon. -zaśmiał się starszy.

-Hej Yoongi. -kiwnął ręką w kierunku kolorowowłosego.

-To Wy się znacie z Jiminem? -parsknął po chwili widząc, że rudzielec tuli się spanikowany w ramię Jungkook'a.

-Niestety. -prychnął Jeon.

Min obserwował jak Park zwalczał swoje lęki i starał się chociaż na niego spojrzeć. To był bardzo niezręczny moment. Ciężko określić dla kogo najbardziej.

-Jimin kurwa ogarnij się. -trącił chłopaka ramieniem, żeby się wreszcie odczepił.

-H-hej j-jest-jestem...

-Wiem kim jesteś. Jestem Yoongi miło mi. -podrapał się po karku przerywając chłopakowi.

Min pociągnął rękę rudzielca do siebie. W trójkę stwierdzili, że pójdą razem na plażę. Było trochę zimno wkońcu grudzień to nie najlepszy miesiąc na plażowanie. Chociaż oni mieli to w dupie.

Rozmowa między przyszłą para się kleiła. Jak się okazało wbrew słowom Jimina mieli dużo wspólnych tematów, których biedny Kook nie rozumiał i tylko głupkowato przytakiwał. Czuł się piątym kołem u wozu na tym spotkaniu.

-Lece chłopaczki. -burknął po długim przygotowaniu się Jungkook.

-Papa.-odpowiedzieli niemalże równo.

Jungkook wymaszerował w stronę bramki. Szybko przeszedł przez mały lasek oddzielający miasto od jeziora. Zanim się obejrzał był na swoim osiedlu. Przeszedł na sam koniec. Na środku stał jego, a raczej jego starszych cudowny dom. Nadal był nim zachwycony.

Wszedł do środka rzucając buty w róg przedpokoju. Odwiesił kurtkę na wieszak.

-Mamo! Jestem! -wrzasnął oznajmiając swoje przebycie.

Nie czekał na odpowiedź odrazu wbiegł po schodach. Skręcił w drzwi łazienki. Popatrzył w lustro patrząc na artystyczny nie ład swoich włosów.

-Pora wziąć prysznic. -szepnął do swojego odbicia.

Zdjął koszulkę i spodnie. Po chwili bokserki utopiły się w muszli klozetowej. Takiego miał cela w rzucaniu ciuchami po łazience. Swój telefon odłożył na półkę koło prysznica. Otworzył zasuwane drzwi. Odkręcił kurek ciepłej wody. Odchylił głowę do tyłu wyginając się w luk, kiedy ciepła woda muskała jego skórę. Użył swojego ulubionego truskawkowego peelingu do ciała. Dokładnie wysmarował nim każda część ciała myśląc o uśmiechu zadowolenia na twarzy tatusia. Wkońcu ten zapach był cudowny. Spłukał cała pianę i sięgnął ręcznik. Wytarł delikatnie pocierając materiałem całe ciało. Wyszedł z łazienki zawinięty w ten sam ręcznik.

call me daddy | k.th x j.jkWhere stories live. Discover now