| ø-øpss |

4.7K 229 64
                                    

Jeon w nocy nie mógł spać. Leżał, przewracał się po całym łóżku wpadając nie raz na tatusia. Za każdym razem słysząc pomruk, który miał znaczyć sam nie wiedział co.

-Czemu nie śpisz? -stęknął zaspany Taehyung. Cały czas miał zamknięte oczy.

-Nie mogę usnąć jakoś tatusiu. -szepnął cichutko malec odrazu tuląc się do ciepłego ciała mężczyzny.

-Zaraz coś na to poradzimy. -syknął. Wstał z łóżka sięgając do małej lodówki, którą wziął. Wiedział, że się przyda. Sięgnął z niej mleko z miodem i cynamonem, które wręczył chłopcu.

Młodzieniec zacisnął usta na słomce. Po chwili nie było mleka, a Jeon spał jak zabity. Tae wiedział, że to połączenie działa cuda. Jednak ten przypadek go zdziwił.

-Aż tak? -zaśmiał się do siebie starszy zajmując znów miejsce obok malucha.

Resztę nocy spali smacznie wtuleni w siebie. Słońce nawet niewiadomo kiedy wstało. Obudziło to też Kim'a, który odrazu wzrokiem szukał swojego maleństwa. Została tylko niewidoczna ciepła plama na pościeli. Po chwili po pomieszczeniu rozległ się dźwięk spłukiwanej wody w toalecie, a sprawca wyłonił się wychodząc z łazienki. Uśmiechnął się do Taehyung'a. Wskoczył z impetem na łóżku robiąc lekkie zamieszanie. Słyszalny był tylko trzask jednej z desek trzymających materac.

-Ups! -syknął młodzieniec chowając twarz w rękach.

-Spokojnie kochanie. Chodź tu do mnie. -odparł Kim otwierając dla tego aniołka swoje ramiona. Nie zdarzył nawet mrugnąć, a ten już leżał wtulony w niego.

-Co dzisiaj robimy tatusiu? -jęknął gramoląc się na brzuch starszego.

-Duzo rzeczy zaplanowałem. -dodał z uśmieszkiem na twarzy.

Lustrował cudowną, pulchną twarzyczkę Jungkook'a. Była idealna i nieskazitelna od pół roku bez przerwy.

-A tatuś się mną zajmie? -stęknął w szyję Taehyung'a zostawiając tam delikatny pocałunek.

Starszy złapał chłopca za biodra wskazując mu ruch jaki ma robić. Po chwili podciągnął się na łokciach i namiętnie oraz głośno całował swoje ciasteczko. Między mlaśnięciami można było usłyszeć jęki pełne przyjemności. Było to miodem dla uszu obojga.

Jungkook nie wytrzymując odpiął guzik piżamy swojego tatusia. Nie chciał sobie pozwalać, ponieważ wiedział, że może sobie zasłużyć na karę. Poniżenie było dla niego źle ale z rąk Kima to było podniecające i mocno pociągające.

Taehyung mruknął widząc ruch swojego aniołka. Odrazu zaczął rozpinać koszule coraz niżej. Chłopiec zjechał z ust tatusia na jego klatkę piersiową. Tam składał soczyste pocałunki, którym dodawał uroku swoimi słodkim jękami. Czuł perfumy mężczyzny. Pachniały cudownie, nawet nie umiał ich opisać.

-Tatusiu mogę się pobawić? -spojrzał spod swoich gęstych rzęs młodzieniec palcem błądząc po rozporku spodni starszego. Czuł, że ten poranek rozpocznie się wymarzonym "seksem z widokami na miasto".

Uzyskując zgodę pełny werwy odpiął guzik i zjechał zamkiem w dół. Zsunął zbędny materiał spodni ujawniając szare bokserki z Klein'a. Jungkook jednak nie tego szukał.

Po chwili olbrzymia erekcja tatusia była przed słodkimi malinowymi ustami maluszka. Delikatnie złożył całunek na główce penisa, a Taehyung syknął coś nie wyraźnie czując te mokre wargi tak blisko siebie.

To było coś jak jedzenie lodów otoczonych czekoladą. Z wierzchu słodkie i takie niewinne, a następnie kruche ze słodkim nadzieniem. Tym był ten chłopczyk dla Kim'a. Dokładnie tak.

Jungkook sięgał coraz dalej doprowadzając tym samym prawie na szczyt przyjemności swojego tatusia.

-Aniołku~ chwila...-jęknął odsuwając nastolatka od siebie. Poczuł już, że jest na krawędzi, a to tylko dzięki tym pełnym, cudownym wargom dzieciaka.

-Coś się stało? -sapnął malec widząc zmęczenie tatusia. Sam był już lekko spocony. Wkońcu atmosfera była bardzo gorąco i ciężko byłoby nie zareagować. Widział jak kropelka potu pojawia się nad łukiem brwiowym starszego.

-Poprostu idźmy w to dalej. -syknął podciągając chłopaka na swoje kolana pozbawiając go przy tym ciuchów i resztek przyzwoitości.

Jungkook jęknął mimowolnie czując jak członek tatusia obija się między jego udami. Był tak blisko jego książęcego miejsca. Mógł dojść na samą myśl o tym jednak wolał poczekać aż Taehyung sam go do tego doprowadzi.

Tatuś spojrzał na swojego malca bardzo seksownym wzrokiem z zadziornym uśmieszkiem. Przejechał w tym samym czasie dłońmi po biodrach i talii chłopca umieszczając go nad sobą. Powoli pozwolił mu się opuścić na całą jego długość. Obaj wydali z siebie stęk pełen przyjemności i rosnącego w nich podniecenia.

Jeon zaczął ruszać się w górę i w dół. Tatuś tylko obserwował jego ruchy całując go raz po raz w nosek oraz czoło. Ruchy zaczęły stawać się coraz szybsze, a jęki coraz głośniejsze. Pomieszczenie miało idealną akustykę. Przynajmniej tak wywnioskował Taehyung. Słyszał idealnie każdy ciężki oddech tego słodkiego króliczka. Dźwięki dwóch odbijających się od siebie ciał nasilił się. Głęboki gardłowy ryk wydobył się z gardła tatusia. Klatka piersiowa nie rytmicznie podrygiwała, a usta zamarły lekko uchylone. Jungkook poczuł ciepło i nie wytrzymując również doszedł. Cichy jęk ulotnił się spomiędzy jego malinowych warg. Opadł na ciało starszego całując jakieś losowe napotkane po drodze miejsca zaczynając od obojczyka przez szyję, aż do ucha.

-Jesteś serduszkiem tatusia wiesz? -szepnął w ucho młodszemu, który jeszcze zbierał się po orgaźmie.

-Kocham Cię tatusiu. -odparł cichutko malec.

-Cieszę się, że cię tu wziąłem. -dodał trochę głośniej błądząc dłonią po czuprynie swojego króliczka.

Ten tylko się uśmiechał i cieszył chwilą.








Wiem spieprzyłam to XD proszę o komentarze bo się obrazę:((

안녕히 계세요❤️

call me daddy | k.th x j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz