➫Chapter 14

454 51 60
                                    

Perspektywa Matthew

-Okej...teraz moje pyszności będą sobie stygły. -powiedziałem odkładając pankejki na blat
- A my poczekamy.- dodałem spoglądając na blondyna.

-Ugh...no weź!-jęknął nie zadowolony faktem,że musi czekać.
-Nie karz mi czekać. - zrobił minkę zbitego szczeniaczka.

-Taki życie Horan, nic nie zrobisz. - wzruszyłem ramionami, po czym usiadłem na blacie.

-Jak to? Ja nie zrobię? Ja? To ci się udało skarbie. - Prychnął opierając się ręką o blat, natomiast druga położył na moim kolanie i zaczął się na nim bawić palcami.

-Co ty robisz? Dobrze się czujesz? - spytałem dziwnie patrząc na poczynania Nialla. Wydął wargę do przodu i zaczął patrzeć smutnym wzrokiem na swoje palce, które w dziwny sposób macają mnie po kolanie.

-Nie... Nie jadłem od godziny. - pociągnął nosem.

-Czy ty możesz kurwa poczekać jak normalny człowiek?-spytałem z irytacją.

-Nie obrażaj mnie. - burknął i z otwartej dłoni klepnął mnie w udo.

-Horan! Co ja ci mówiłem? No co ja cię mówiłem?

-Żebym się nie rozpędzał? - odpowiedział spoglądając mi w oczy.

-A Niallek co robi? - zapytałem czując się jak na rozmowie z pięciolatkiem, albo Dylanem.

-Niallek cierpi! Bo wredny i nie dobry Dallas nie chce dać mu jeść! - westchnąłem załamany.
-Nie wolno głodzić ludzi panie "jestem królem grupy C". - otworzyłem szerzej usta i posłałem mu mordercze spojrzenie.

-No ale ty nie rozumiesz! - zacząłem kiedy chłopak usiadł obok mnie i założył obrażony ręce na piersi.
-Musisz poczekać. Cierpliwość Horan Cierpliwość. Uwierz gdyby od razu były gotowe sam bym ci je wcisnął do buzi! Nie zagłodziłbym Cię, jak już to przekarmił. - wyjaśniłem przez co blondyn obrócił głowę w moją stronę i zaczął się głupio uśmiechać.
-Co? - spytałem od razu.

-Zależy ci na mnie. - mruknął zadowolony.

-No chyba cie coś...- odwróciłem od niego głowę.

-No? Słucham. - zszedł z blatu i stanął przede mną żebym musiał patrzeć mu w oczy. Chłopak oparł się łokciami o moje uda po czym pochylił do przodu.
-Ja co? - spalony ze wstydu tylko na niego patrzałem.
-Nie odpowiesz mi? - spytał udając smutek, ale tak naprawdę nie potrafi ukryć wielkiego uśmiechu. Nagle nastała cisza... Po krótkich paru sekundach Niall zaczął pochylać się w moją stronę.

-Heeej! Patrzę pankejkę gotowe., - zestresowałem się i chwyciłem pierwsza lepszą pankejkę z brzegu, po czym wepchałem mu ją do buzi. Wkurzony chłopak zabrał ręce odsunął się i zrobił wkurzoną minę, ale jadł dalej. Zszedłem z blatu i sam wziąłem do buzi słodycz.
-I jak? - spytałem zapychając się słodkością.

-Są...zajebiste!! - krzyknął a ja ucieszyłem sie i uśmiechnąłem słodko.

-Dzięki. - powiedziałem cicho patrząc w podłogę.
-Bierzesz resztę, czy nie?-spytałem podstawiając mu talerz pod nos.

-Jasne ,że biorę!-uradowany zaczął pożerać,dosłownie pożerać moje pankejki.
-Kurwa... To-wskazał palcem na pankejka z bitą śmietaną ,truskawkami i polewą czekoladową.
-Jest moja nowa miłość. - stwierdził oblizując wargi, przez co trochę się zagapiłem.

-Matt'y! - wykrzyczał dzięki czemu otrząsnąłem się z letargu. Z wrażenia upuściłem jednego pankejka na ziemię.
-Nieeeeeeee!!! Co ty robisz?!- zaczął, rzucając się na ziemię.

ᴡsᴢʏsᴛᴋᴏ ѕιę zмιenι♡Where stories live. Discover now