➫ Chapter 37

213 17 6
                                    

Perspektywa Matthew

-Niall.-zacząłem poważnym tonem.
-Siadaj tutaj.- poprosiłem ręka klepiąc miejsce obok mnie.

Zdołowany chłopak przyczłapał się do mnie. Odchyliłem kawałek kocyka, żeby mógł się pod niego wślizgnąć. Zrobił to od razu i chwycił moją dłoń, którą ja lekko ścisnąłem. Blondyn spojrzał na mnie i uśmiechnął się słabo. Zaśmiałem się cichutko pod nosem i położyłem jego głowę na swoje ramie. Nie protestował. Nawet wtulił się w mój bok.

▀▄▀▄ ▄▀▄▀♡ ▀▄▀▄ ▄▀▄▀ 
Pięć minut później

Leżeliśmy tak przez pewien czas w ciszy. Ja bawiłem się naszymi złączonymi dłońmi a Niall zamyślony patrzał przed siebie i co jakiś czas pociągał nosem. Jest przyjemnie. Mimo tego, że chłopak obok nie zachowuje się jak mój chłopak. Ale każdy ma chwile słabości i nie mogę go za to winić. Za nic go nie mogę winić.

-Skarbie...myśle, że powinniśmy porozmawiać.- zacząłem na co się nie odezwał.
-Popatrz na mnie.- poprosiłem. Chłopak trochę nie chętnie obrócił twarz w moją stronę.
-Powiedz mi...Gdzie jest mój Niall? Gdzie jest ta radość w twoich oczach? Gdzie się podział ten chłopak, który rozrzucał pozytywną energię i który ciagle mnie irytował?- zapytałem kładąc delikatnie dłoń na jego policzku.

-Zniknął w chwili kiedy zobaczył jak tortują najważniejszą osobę w jego życiu i to jeszcze przez niego.Matt...jak ja mam teraz na ciebie patrzeć bez poczucia winy? Nie wiedziałem co robić ja...ja tak bardzo cię przepraszam, że nie mogłem nic zrobić, ja...- zaczął drżącym głosem z trzęsącymi się rękoma. Zacząłem kiwać głowa smutniejąc.

-Ej...jest okej, tak? To nie twoja wina,nic nie mogłeś zrobić. Ja to wiem. Ty to wiesz. A to najważniejsze. Ja też wiem, że to trauma dla ciebie...dla mnie też bo kiedy rozcinał mi skórkę czułem jak z każdym cięciem ucieka trochę mnie. Jednak nie poddałem się...a wiesz dla czego?- zapytałem na co ze łzami pokiwał głową.
-Bo znosiłem to dla ciebie. Nie chciałem żebyś widział jak cierpię...kocham cię Niall i nawet gdyby to była twoja wina...nadal bym cię kochał. Nic by się nie zmieniło bo za bardzo mi na tobie zależy! Rozumiesz? Nic się nie stało. Nie jestem zły. Nie mam do ciebie żalu. Nadal cię K.o.c.h.a.m.

-Dlaczego ty jesteś taki wspaniały?- zapytał na co prychnąłem śmiechem. Oparłem swoje czoło o to jego.

-Ty wariacie.- powiedziałem na co uśmiechnął się szczerze.
-Bez uśmiechu nie jesteś sobą.-Dodałem zaczynając tracić nosem jego nos.

-Wiem. A ty bez powiedzenia jakiejś mądrości też nie był byś sobą.- odpowiedział powoli zbliżając swoje usta do moich.
Z przymróżonymi oczami, rozmarzonym wzrokiem, wyglądem twarzy jak po orgaźmie zerkałem na jego usta i oczy na zmianę.

-Chodź tu.- przygryzłem wargę i chwyciłem go pod nogi, żeby zaraz posadzić sobie go okrakiem na biodra.
Bez żadnych słów chwycił baaardzo delikatnie moje policzki i złączył nasze usta razem.
Położyłem sobie luźno dłonie na jego pośladkach delikatnie po nich jeżdżąc. Całowaliśmy się spokojnie,powoli i delikatnie.

Jest to bardzo przyjemne bo bez stresu i zachłanności. Czuć w tym miłość, nie pożądanie.

Przyciągnąłem go jeszcze bliżej tak, żeby położył swoją klatkę piersiową na moją. Sam zsunąłem się troszkę, żeby było mu wygodniej.

Po chwili oderwaliśmy się od siebie żeby złapać oddech. Patrzyliśmy sobie w oczy. Niall uśmiechnął się ze współczuciem i pogładził kciukiem moją ranę na policzku.

-Zabije ich kiedyś.- wyszeptał praktycznie do siebie ciagle patrząc i pocierając delikatnie ranę.
-Nigdy więcej nie pozwole cię skrzywdzić.- pocałował mnie w policzek tak gdzie była blizna.
-Nigdy.- powtórzył cicho po czym położył się na mnie a głowę wygodnie ułożył na moim torsie.
Od razu zacząłem bawić się jego włosami.
-Idź spać Matty. Musisz odpocząć.- wyszeptał sam zasypiając. Uśmiechnąłem się pod nosem kończąc zabawę jego włosami. Objąłem go ramionami i zamknąłem oczy.

-Ty też skarbie, ty te...- przerwałem kiedy usłyszałem chrapanie.
-Cały Niall.- zaśmiałem się i poszedłem spać nie chcąc więcej myśleć o tym co nam zrobili.

♡▀▄▀▄ ▄▀▄▀♡ ▀▄▀▄ ▄▀▄▀ ♡▀▄▀▄ ▄▀▄▀ ♡


Ten rozdzialik tez króciutki,ale słodziutki. Trochę Mattiala nikomu nie zaszkodzi hehe. Do kolejnego kochani ❤️

ᴡsᴢʏsᴛᴋᴏ ѕιę zмιenι♡Where stories live. Discover now