♡Perspektywa Niall ♡
-Matt!!! Matt'y!!-krzyczałem ile sił miałem w płucach.
-Daruj sobie, nie słyszy cię.
-Morda śmieciu!- zacząłem głośno dyszeć.
-Matthew!!!!- krzyczałem dalej nie wierząc Wallmanowi ani trochę.-Horan...nie wychowany dzieciaku mówię ci przecież...
-Nie miał mnie kto wychować, więc sorry.- wszedłem mu w słowo.
Ten na to westchnął i gestem ręki wyprosił wszystkich z pokoju.
Zostałem z nim sam,a w drugim pomieszczeniu Matt z jakimś gościem, który prawdopodobnie zrobi mu krzywdę.-Jak zacząłem...on cie nie słyszy ale ty bardzo dobrze będziesz słyszeć jego.
-Czego ty chcesz?! Zostaw go w spokoju! Nic nie zrobił!- zacząłem podnosić głos ze zdenerwowania.
-Kochasz go, prawda? Znam twoją historie życia Niall...on.- wskazał ręka na Matta.
-Jest jedyną osobą,która cię kocha i osobą którą ty kochasz.- zaczął na co łzy mi się w oczach zebrały. Postanowiłem od tej chwili na nic mu nie odpowiadać.
-Zaprezentuje ci teraz coś.-oznajmił znowu pstrykając palcami. Na zawołanie gościu stając z Mattem ściągnął z niego koszulkę i rozwiązał liny przy brzuchu.-Co ty robisz?- spytałem od razu obserwując wszystko z szeroko otwartymi oczami.
-Słuchaj będę zadawał ci pytania...będę od ciebie czegoś chciał.- siknął głową w stronę mężczyzny po drugiej stronie. Ten odwzajemnił gest po czym wziął mały nożyk podobny do skalpela i jak gdyby nigdy nic przeciął skórę Matta na klatce piersiowej. Od razu przy tym usłyszałem przeraźliwy krzyk mojego chłopaka.
-NIE!- wrzasnąłem patrząc bez czynnie na to jak cierpi.
-Zostaw go! Gadaj czego chcesz, tylko zostaw go w spokoju!- zacząłem prosić patrząc ze łzami w oczach jak tamtej dalej nacina jego skórę w różnych miejscach.-Za każdym razem jak o coś cię spytam masz odpowiedzieć. Oczywiście prawdę. Jeżeli uznam że kłamałeś twój przystojny chłoptaś zostanie nacięty, albo uderzony w twarz. Rozumiesz?
-Ty jesteś nie normalny!- krzyknąłem zanim zdążyłem ugryźć się w język.
-Oj Niall,Niall...- wzruszył ramionami a następnie uderzyli Matta z pieści w twarz. Od razu -przez to, że wygląda okropnie i jest bardzo osłabiony - jego głowa wygięła się do tyłu. Tym razem nie wydał z siebie krzyku. Wiem, że jest silny i nie chce teraz dawać im takiej satysfakcji.
-Dobra,dobra! Gadaj! Odpowiem ci na pytania tylko niech on odsunie się od niego!- dyrektor uniósł ręce w górę na moją propozycje.
-Okej.- odpowiedział każąc jemu przychlastowi odejść do tyłu.
Spojrzałem na Matta, który mimo tego wszystkiego posłał mi lekki uśmiech. Prychnąłem śmiechem zmieszanym ze łzami,które już cisnęły mi się do oczu mimowolnie.
-Pierwsze pytanie.-przełknąłem głośno ślinę.
Nie chce zdradzać przyjaciół,ale tym bardziej nie chce żeby zabili mi Matta.-Nic mu nie mów!!- usłyszałem mojego chłopaka. Przeniosłem na niego wzrok.
-Zamknij się.- warknął do niego bydlak i przyłożył mu w twarz.
YOU ARE READING
ᴡsᴢʏsᴛᴋᴏ ѕιę zмιenι♡
Fanfiction-O'Biren! To koniec! pakuj się,bo od dziś twój nowy dom to ośrodek młodzieżowy! -Co?! -Obu was tam wysyłam! -Nie kurwa bez przesady on nic nie zrobił! -Daj spokój Dylan, chodź ** -I co? -Nic...jedziemy do ośrodka żyć z psycholami od to -Ehh...zaje...