➫Chapter 41

315 24 93
                                    

Przed Rozdziałem
Jeżeli są takie osoby,które o tym ff pamiętają i cudem go czytają to polecam sobie przeczytać rozdział przed,albo dwa rozdziały przed jeszcze raz dla przypomnienia,bo nie ukrywam ja to ja daaaawno rozdziały nie było i sama nie pamiętam tego opowiadania także XDD chyba 39 rozdział to jest kontynuajca tego

Perspektywa Dylan

-Pomocy...- powiedział ostatkami sił po czym bezwładnie wpadł w ramiona Horana.

-Theo?! Co ci się stało? i gdzie wtedy zniknąłeś ?-zszokowany blondyn trzymał chłopaka patrząc na niego ze współczuciem,po czym spojrzał na nas swoimi niebieskimi oczami,w których malowała się prośba aby pomóc temu padalcowi.

-Ooo nieee...nie Niall, nie będziemy mu pomagać,wiesz ile złego nam zrobił?- zapytałem go na co ten westchnął i spróbował jeszcze raz.

Pierdole zaraz będzie wyglądał kot ze Shreka...

-Proszę...-Niall wydął dolną wargę na co jęknąłem od niechcenia.
-Mattyy...-oczy Horana się zaszkliły a mój przyjaciel piszczał w nieokreślony sposób.

-Ughhh ,ymmmm NOOO Niall...-poddał się Dallas,na którego spojrzałem.

-Dallas stary!- zrezygnowany wyrzuciłem ręce w górę kiedy ich dwójka zaczęła patrzeć na mnie błagalnym wzrokiem. Przygryzłem wargę nie wiedząc co robić. Spojrzałem na Thomasa,który tak samo jak oni nie pomagał... zrobił tą minkę zbitego szczeniaczka...boże i te jego ciemne duże oczy ughhh!!

-Jezuuuu no...dobra!-burknąłem wstając żeby pomóc Niallowi wnieść do środka to paszczurzysko. Od razu u wszystkich zagościł uśmiech na twarzy.

-Ale jeżeli to tylko podpucha i grasz żeby nas zwabić to cię zajebie.- szepnąłem Raekenowi do ucha,żeby nikt inny nie słyszał. Chwyciłem go za ramię i podniosłem do góry.

Razem z Niallem posadziliśmy go na ziemi żeby mógł oprzeć się plecami o łóżko i żeby nie pogorszyć jego stanu w żaden sposób, a mój skarb w tym czasie szybko zabarykadował drzwi. Matthew natomiast przyglądając mu się uważnie usiadł na przeciwko niego co oznacza,że będzie przesłuchanie.

-Masz,wypij to.- powiedział Niall dając chłopakowi dużą szklankę wody plus jakieś tabletki. Theo bez żadnych pytań wziął od niego wszystko.

-Dzięki...-wybełkotał zaraz dotykając się po twarzy.
-Kurwa...-mruknął kiedy poczuł krew na policzku.

-Theo?co się stało?- spytał Dallas rozpoczynając przesłuchanie.
-Kto cię tak mocno pobił?

Tak,tak Theo jest pobity...mocno pobity,stwierdzę nawet,że jest skatowany....chyba nawet bardziej niż Matthew,ale co z tego? ja tam się cieszę,to przez niego tu jesteśmy i możemy zginąć! ale z drugiej strony poznałem Thomasa...A niech cię szlag Srejken!

-A jak myślisz? Wallman i jego zgraja oczywiście...

-So weit.- Uciszyłem go gestem dłoni.
-Jaka zgraja?- zapytałem ale przerwał mi Thomas.

-Poczekajmy wszyscy,okej? Nie zadawajmy mu tak dużo pytań na raz, widzicie w jakim jest stanie,tak? to,że jest gnidą nie ma teraz znaczenia,po pierwsze jest człowiekiem bez względu na wszystko i trzeba mu pomóc kolejną rzeczą,której trzeba się dowiedzieć to to co ten stary jełop kombinuje,teraz liczy się każda osoba, każde życie, rozumiecie? chodzi o przetrwanie... - Wyjaśnił Tommy na co wszyscy się zamknęli i patrzeli na niego kiwając głową ze zrozumieniem.

Ahhh jakie moje kochanie jest mądre.

-Theo...możesz opowiedzieć nam co się  stało? zaczynając od tego jak pomagałeś ratować Niall'a a potem zniknąłeś? proszę...-dodał Sangster na co chłopak nie pewnie pokiwał głową.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 10, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

ᴡsᴢʏsᴛᴋᴏ ѕιę zмιenι♡Where stories live. Discover now