♧17♧

152 9 0
                                    

- Taehyung? Gdzie jesteś? Czemu nie odbierałeś? Nie możesz tego tak po prostu skończyć, a co z korkami?
- Pan Jeon? Przepraszam, ale nie mogę rozmawiać, nie dzwoń do mnie więcej, korków już nie potrzebuję. Jung Hoseok, sprawdź. Pa.

- Taehyungie, kto dzwonił? Jeon?
- Tak, ale to nie ważne.
-  Tae, a wszystko w porządku?
-  W jak najlepszym, zwłaszcza, że jesteśmy tu razem. - "Jesteśmy tu razem", to zdanie dla każdego z nich znaczyło co innego. Dla Tae, radość na spędzenie czasu z przyjacielem, a dla Jimina...to mogło znaczyć tylko jedno, zrozumiał to w sposób, przez który zaczął durzyć się w przyjacielu. Jednak nie dali po sobie poznać co teraz myślą. Weszli do domu Jimina i wypakowali zakupy do lodówki i szafek, uprzednio biorąc po puszce coca coli.
- Co robimy? Może horror?
- Parku kretynie wiedźminie, przecież wiesz, że boję się horrorów.
- Dlatego będzie ciekawie. Potrzymam Cię za rączkę jeśli będziej się bał moja bubo.
-  Spierdalaj. Wolę anime!
- Niech będzie, jakie?
- Te co obejrzeliśmy kiedyś i nie dokończyliśmy drugiego sezonu. Ponownie przez kogo? Jimin-ssi, a dlaczego? Bo wolałeś wyłączyć i leźć na imprezę!
- Ja tam wspominam tę imprezę dobrze, dawaj włącze już.
Niespodziewanie telefon Kim Taehyunga rozbrzmiał po pokoju, był to dźwięk smsa. Od kogo? Chyba wiadomo.
OD: PAN JEON
    Hoseok? Sprawdziłem wszędzie kto to Hoseok. Wiem, że jest w psychiatryku za nękanie, miał paranoje i próbował zabić kilka osób w tym siebie. Stwierdzili, że jest chory psychicznie. Nigdy nie wyjdzie z psychiatryka, chyba że do więzienia za ucieczkę. Nie ma bata, żeby stamtąd uciekł czy kogoś zabił. To on Cię nękał? Kazał ci zerwać kontakt? Taehyungie, odpisz kocham Cię mały!
Taehyunga coś ruszyło. "Kocham Cię mały". On wciąż go kochał, wciąż kochał go nawet po tym jak sam zerwał z nim przez smsa. Gdy dowiedział się, że ten naprawdę siedzi w psychiatryku do końca życia, to nie miał się o co martwić. Mógł spowrotem wrócić do swojego być może "jeszcze" chłopaka.
DO: PAN JEON
Tak, to przez niego. Groził mi, że jeśli tego nie zrobie, zabiję moich bliskich,a Ciebie wsadzi do więzienia. Nie wiedziałem co robić. Przepraszam, ja chyba wciąż Cię też kocham.
OD: PAN JEON
Możemy się spotkać? Gdzie jesteś?
DO: PAN JEON
U Jimina. Bądź za 20 minut.
- Jimin, bo... Jeon tu będzie za 20 minut.
- Wracacie do siebie? O co chodzi? Dlaczego?
- To zerwanie z nim nie było z mojej woli, ktoś mi to kazał zrobić, ale sprawa się wyjaśniła i myślę, że znów będziemy razem.
Jimin pobladł. Miał nadzieję, że ten jednak coś też do niego poczuje, jak widać ogromnie się mylił.
- Będziecie razem? C-cieszę się...wiesz...b-b-bardzo!
- Coś nie tak? Jimin co się dzieję?
- Nic, cieszę się z tobą. Ogarnę pokój zanim tu będzie.
Po upływie nawet niecałych 15 minut, Jungkook był już w pokoju chłopców. Od razu rzucił się młodszemu na szyję, wycałowując go całego. Tymczasem Jimin wyszedł po chipsy do kuchni. Nie chciał być świadkiem ich romansów w jego pokoju.
- Kook, jesteś zły?
- Oczywiście, że nie. Nie chciałeś tego i działałeś pod presją. Nie odpuściłbym tak łatwo tak czy siak.
- Przepraszam. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też.
Taehyung nagle poczuł w środku pustkę a jednocześnie szczęście. Nie czuł już tej satysfakcji, gdy mówił te dwa słowa  -  "Kocham Cię" do Kooka. W zasadzie to go kochał, ale przez te kilka dni zrozumiał, że nie na tyle żeby na przykład wskoczyć za nim w ogień. Jednak cieszył się tymi chwilami, miał nadzieję, że to tylko chwilowy stan i mu przejdzie. Jimin wrócił do pokoju z chipsami w dłoni oraz materacem i poduszką.
-  Dzisiaj wszyscy śpimy u mnie w pokoju. Wiecie, w trójkę raźniej. Chociaż jak dla mnie to tłok, ale da się znieść. Chłopcy, bez przebierania się w jakiekolwiek ciuchy, zdjęli z siebie koszulki i zostali w samych bokserkach. Poszli spać praktycznie obok siebie, ponieważ łóżko Jimina było niskie, prawie tak samo jak materac na którym spał Jeon Jungkook. Na środku był Tae a po drugiej stronie Jimin. Kiedy Tae kleił się do Kooka, Jimin podziwiał leżącego półnago przyjaciela. W końcu wszyscy zasnęli, wszyscy prócz Jimina trzymającego dłoń Taehyunga. Szczęście, że ten już spał i nie czuł, bo byłoby naprawdę dziwnie.

Eligible •vkook/taekook•Where stories live. Discover now