■8■

359 13 1
                                    

Niespodziewanie Taehyungowe usta znalazły się na tych Jungkooka. Namiętne pocałunki nie miały końca, ich usta idealne do ciebie przylegały, do czasu gdy starszy się od niego odsunął by zaraz po tym usiąść na jego zgrabnych biodrach. Jungkook w mgnieniu oka zdjął z siebie górną część garderoby, po chwili pociągnął do siebie nastolatka by ten mógł zrobić to samo. Gdy przyszła kolej na spodnie, korepetytor zsunął je z Taehyunga, razem z bokserkami w prążki. Ich usta ponownie się złączyły. Taehyung będąc już w pełni napalonym i podekscytowanym, przygrył lekko wargę starszego, na co ten zadziornie uniósł kącik ust.
- Zdejmij już te spodnie, na co czekasz?
- Czyli nie chcesz się bawić w żadne gry wstępne?
- Jungkookie, chcę tylko poczuć Cię w sobie, chcę byś kochał się ze mną i moim ciałem.
  - To się da załatwić.
Nim Taehyung zdążył coś powiedzieć, Jungkook pozbył się spodni, razem ze swoimi bokserkami.
Odwrócił Taehyunga tak, by ten leżał na brzuchu, twarzą do poduszek znajdujących się na łóżku. Wyjął z kieszeni swoich spodni lubrykant. Tak, nosił go dziś ze sobą cały dzień.
- Wypnij się Taehyungie.
Nauczyciel bez zawahania wysmarował lubrykantem wejście Taehyunga oraz swojego sterczącego od nadmiaru podniecenia penisa. Powoli się w niego wsunął, co poskutkowało głośnym jękiem Tae.
- Jęcz, krzycz dla mnie rozumiesz Taehyungie?
- T-tak.
Jungkook zaczął poruszać się w młodszym bardzo szybko i ostro. Jego jądra obijały się o gładką skórę tyłkaTaehyunga, doprowadzając go do wołania imienia korepetytora.
- Japierdole, Jungkook. Jest mi tak...O boże...idealnie.
Jęki rozległy się po całym pokoju Taehyunga.
Jungkook coraz  energiczniej poruszał biodrami. Jęczący na skraju Taehyung, napalał go jeszcze bardziej. Wchodząc w niego z jeszcze większą impresją, ręce trzymał na jego pośladkach, co jakiś czas je ściskając bądź klepiąc.
- Gdybyś miał robić za dziwkę, chętnie bym Cię wynajmował.
- Dla Ciebie mógłbym być dziwką. Ale tylko twoją.
- Tylko ja umiem tak wypieścić t-twoją dziurkę Taehyungie.
Obaj będąc już na końcu ekstazy, sapali w równym tempie. Jungkook złapał za penisa Taehyunga i pomógł mu dojść do jeszcze większej przyjemności niż przedtem.
Po ostatnich dwóch pchnięciach Jungkooka, chłopak doszedł wraz ze swoim   partnerem. Pot skapywał z nich razem ze spermą wyciekającą z pomiędzy ud młodszego. To co usłyszeli po chwili, przyprawiło ich o dosłowny stan pod zawałowy.
- Taehyungie? Przyjechałam wcześniej i zostaje na dwa dni. Jesteś?
Tak, to się dzieję. Matka Taehyunga wróciła z pracy, w bardzo złym momencie i stoi na dole przy drzwiach wejściowych. Obaj musieli zrobić cokolwiek by nie zauważyła obecności korepetytora, nagiego korepetytora, który sekundę temu rżnął jej synka.
- Kurwa Jungkook!! TO MOJA MAMA!
- KURWA, CO ROBIMY?
- Ubieramy się, szybko.
Działając pod ogromną presją, założyli na siebie znalezione na podłodze ubrania. To nic, że Taehyung ubrał koszulkę tył na przód. Liczyło się to, by tylko starsza kobieta nie zauważyła co przed chwilą jej syn robił z korepetytorem języka angielskiego.
- Jungkook, idzie tu.
- Co mam robić?  Kurwa, kurwa.
- Właź do szafy, szybko.
Jungkook prawie przywracając się o własne nogi, wszedł do szafy, z sercem uderzającym o żebra 2000 uderzeń na sekundę. Zamknął drzwiczki i starał się być bardzo ostrożny by niczego nie zrzucić, albo nie zahałasować. Gdy Tae w szybkim tempem ogarnął pokój do stanu sprzed jeszcze 30 minut, odpowiedział.
- Tak mamo, jestem na górze! Idę! - Krzyknął.
-Jungkook nie ruszaj się stamtąd, idę na dół. - Szepnął.
Zszedł po schodach szybkim krokiem, witając się z mamą mało emocjonalnym przytulasem.
- Dlaczego wróciłaś teraz?
- Musiałam zabrać z domu papiery, które były mi potrzebne w sumie na wczoraj. Jeszcze dziś muszę iść do drukarni kilka skserować. Emm, Taehyungie, co z Twoja koszulką? Czemu jest tyłem na przód?
  - Po prostu kiedy się przebierałem po prysznicu, źle ją ubrałem...
- Oh Taehungie...co ty w życiu zrobisz beze mnie.
- Poradzę sobie, o której wychodzisz?
- Już teraz, przyszłam odstawić torbę i od razu idę to załatwić.
Taehyung pobladł, gdy usłyszał uderzenie o podłogę u siebie w pokoju. Nie wiedział czy to wszystko dzieje się naprawdę. Jednak musiał jak najszybciej wyrzucić matkę z domu.
- To idź, idź i kup mi coś do jedzenia..Papa..
Kobieta wyszła, a Taehyung pobiegł na górę.
- SUKCES! BOŻE JUNGKOOK CZEMU LEŻYSZ NA PODŁODZE?
- Jakby to powiedzieć, twoja szafa nie była sprzątana chyba z dwa lata. Od tego kurzu zacząłem kichać i wypadłem z szafy. Ups.
- Zanim mama wróci, mamy jakieś 15 minut, szła do drukarni, która jest jakieś 5 minut drogi stąd. Musimy stąd iść. Teraz Jungkook.
- Idziemy na lody?
- Jasne, ubieraj buty i idę po pieniądze do kuchni.
  - O nie nie Taehyung. Ja stawiam, jestem starszy i księżniczkom nie wypada płacić.
  - Niech będzie, ale co jak spotkamy moją mamę?
  - Znam lodziarnie oddaloną od twojego domu, chodźmy.
Schodząc na dół, ubrali buty i ruszyli do samochodu pana Jeona. Podróż do lodziarni trwała jakieś 30 minut, ale opłacało się, ponieważ to najlepsza budka z lodami, do tego mają pewność, że nie spotkają matki młodszego.
Dojechali na miejsce, wysiedli.

Eligible •vkook/taekook•Où les histoires vivent. Découvrez maintenant