<20>

153 8 0
                                    

20 minut po wspólnej kąpieli, Tae wraz ze starszym położył się spać, bowiem czas leciał szybciej niż działał internet Parka, a Tae był zmęczony jakby od tygodnia nie sypiał. Po dzisiejszych wrażeniach już zupełnie nie kontaktował. Wyłączył szare komórki i zasypiał.
- Dobranoc Taeś.
- Ta, Park.
Jungkookowi o mało co oczy nie wyszły z orbit. Czy Tae to robi świadomie? Już drugi raz nazwał Kooka imieniem czy nazwiskiem swojego przyjaciela. Nie wiedząc czy niepotrzebnie wszczynać awanturę po prostu postanowił zaczekać do rana i wtedy wszystko wyjaśnić. Obaj zasnęli już na dobre.

Gdy dochodziła 12, Jungkook zszedł na dół by zrobić śniadanie, natomiast Tae wciąż wylegiwał się w łóżku. Kiedy śniadanie było gotowe korepetytor przyniósł je Taehyungowi do łóżka. Młodszy przeżył deja vu.
- Nie cieszysz się, że zrobiłem śniadanie?
- Cieszę Kookie. Pokazać Ci jak bardzo?
Młodszy wstał z łóżka, odkładając tacę z jedzeniem, po czym rzucając się na starszego przyszpilił go do ściany, tym samym wycałowując jego szyję i linię szczęki.
- Zjedz śniadanie i umyj zęby mój pacanie, masz poranny oddech. Poza tym mamy coś do obgadania.
- Obgadania? Kook, mam się bać?
- Myślę, że powinieneś.
Tae zdziwiony udał się z ubraniami do łazienki, wykonał konieczne czynności i po 15 minutach był pachnący i ubrany.
- O czym chcesz gadać?
- Wiem, że ostatnio nazwałeś mnie Jimin, nawet wczoraj wieczorem powiedziałeś do mnie "Ta, Park". Chciałem zapytać dlaczego? Czy ty spałeś w tym sensie z Jiminem?
- CO? OSZALAŁEŚ? SPAŁEM Z NIM JAKO KUMPEL Z KUMPLEM I TYLE. WCZORAJ BYŁEM ŚPIĄCY WIĘC NIE MYŚLAŁEM NAD TYM CO MÓWIĘ.
- Skąd mam wiedzieć czy to prawda?
- Może mi zaufaj? Kook czemu nie chcesz mi wierzyć?
- Chcę Tae, ale nie wiem czy w tej sprawie mogę to zrobić.
- Przysięgam, że nic z nim nie robiłem. Kocham tylko Ciebie, no i Jimina ale jego to po przyjacielsku.
Siadając na łóżku, Tae zaczął jeść śniadanie.
- Też Cię kocham TaeTae.
- Chcesz trochę? - zapytał z pełną buzią owsianki.
- Nie, jedz. Ja już jadłem.
Kończąc śniadanie, wybrali się do salonu. Tae z ulgą na sercu, że udało mu się zataić fakt o seksie z przyjacielem dalej zachowywał się normalnie.
- Jakie mamy plany na dzisiaj Kookie?
- Aishh. Zapomniałem. Muszę iść dzisiaj do banku i urzędu skarbowego pozałatwiać parę spraw. Jeśli wyjdę o 14, to wrócę dopiero jakoś po 18. Co będziesz robił przez ten czas?
- Może zostanę u Jimina? Pogramy w coś, zjemy pizze i tak dalej. Zobaczymy się jutro w południe.
- Niech będzie, może zrobię naleśniki to zjesz zanim pójdziesz?
- Wiesz, że nie musisz mi gotować Kookie?
- Wiem, ale chcę.
- No dobra. Masz szczęście, że kocham naleśniki. To ty je zrób, a ja zadzwonię do Parka.
Starszy tylko kiwnął głową jako potwierdzenie. Tae udał się do łazienki, gdzie nikt by ich nie słyszał, gdy rozmawiają przez telefon. Po 4 sygnale odebrał.
- Jiminnnnnieeee?
- Zgaduję, że chcesz wbić się na noc?
- Taaak i wiesz mam pomysł że-
- Żebym przygotował pizze i alko?
- Skąd w-
- Skąd wiem? Bo Cię znam idioto. Wbijaj kiedy chcesz, jestem w domu tylko trochę ogarnę.
- Bedę około 14, do zobaczenia Paaaaark.
Wychodząc z łazienki, poczuł ten wyśmienity zapach naleśników i syropu klonowego.

Eligible •vkook/taekook•Where stories live. Discover now