¡29¡

120 9 0
                                    


- To może wymyślimy sobie nawzajem jakieś kary?
- Okej, twoją karą jest wyciągnięcie twojego ek'a (elektrycznego papierosa) z szuflady z ubraniami, tam gdzie go kiedyś ukryłeś, wlanie do niego twojego jakże ulubionego liquidu (olejku do takiego papierosa, "jakże ulubionego" znaczy tu znienawidzonego) i zapalenie go przy mnie.
- CO? CZEMU AKURAT TO? TAEE!
- Bo wiem jak nienawidzisz papierosów elektrycznych, wiem bo kiedyś za gówniarza razem je paliliśmy.
- Zabije Cię zaraz! Spośród tylu kar, akurat to!   U k a t r u p i ę   C i ę !
- Nie marudź tylko go wyciągnij i włącz!
- Czekaj czekaj! Twoją karą będzie wciągnięcie z moich ust jednego bucha z tego papierosa. Pamiętasz? Wiele par tak robi.
- Paaark!!! Niech Ci będzie, ehh. Przeżyje. Chyba.
Jimin skierował się do szuflady, po znalezieniu danego elektryka ( tego papierosa), wlał olejek i włączył. Gdy poczuł jego zapach, uznał, że jest w granicach toleracji i sam nie wiedział, dlaczego kiedyś go nienawidził. Przecież był słodko-miętowy. Zaciągnął się raz, dwa lekko kaszląc. Trzeci, czwarty raz, poszedł mu już bez problemu.
- Tae, teraz twoja kara chodź tu!
Chłopak zbliżył się do Jimina. Ten głęboko wciągnął dym z papierosa i przekazał go ustami Taehyungowi, w drobnym pocałunku. Gdy się oddalili, Taehyung lekko wydmuchał małe kółeczka z dymu papierosowego. Po kilku sekundach kilka razy zakasłał.
- Jak było Tae?
- W miarę przyjemnie. Nie wiem dlaczego to miała być kara.
- Myślałem, że gorzej to zniesiesz. Ale niech będzie. Mam nadzieję, że mama nie wyczuje tego zapachu.
- Stary masz 17 lat, to normalne gdybyś palił. A propo tego przekazywania dymu, muszę spróbować z Jeon-.- Taehyung nagle posmutniał. Zapomniał, że ten go wykorzystał. Jak to możliwe, że zapomniał w ogóle dzisiaj o istnieniu Jeona?  Nie był już na niego zły. Czekał tylko by ten przeprosił.
- Nie przejmuj się! Możesz tak probować ze mną! - Pocieszył go szybko Jimin.
- Dziękuję.
- Nie musisz, zrobię to z przyjemnością.
Taehyung wraz z Jiminem wykonali tę czynnośc z papierosem jeszcze 3 razy. Wkrótce zgłodnieli, więc zamówili pizze. Kazali dostawcy bez krępacji wejść do środka, po schodach do pokoju. Z racji, iż żaden z chłopców nie chciał natknąć się na rodzinę Parka.

Eligible •vkook/taekook•Where stories live. Discover now