Relaks

1.5K 181 167
                                    

Siemson, gays!

Okej, pora na notkę od autorki, którą dodaję dość rzadko, ale cóż
Czasem trzeba!

W sumie chcę wam zwyczajnie życzyć miłego roku szkolnego, ponieważ większość, jak nie wszyscy z was, uczęszczają do jakiejś szkoły, right?

Sama teraz zgaduję, że będę miała dość spory zapierdziel, ponieważ w tym roku czekają mnie ostatnie zawodowe egzaminy i matura, więc na pewno shoty nie będą przybywać tak często.
Będę próbować je pisać, don't worry
Jednak każdy zdaje sobie sprawę z tego jaka jest szkoła oraz obowiązki z nią związane.

Także miłego roku!
Łączę się z wami w bólu, przeżyjmy to razem!

Dodatkowo chcę wam strasznie podziękować, bo oh shit

Za niedługo będzie równe 300 obserwujących i naprawdę się cieszę!

Zapraszam was teraz na shota!

~Neks

___________________

Aizawa nareszcie zakomunikował całej klasie, iż zajęcia się zakończyły i mogą się rozejść. Bakugo pochylił się, opierając dłonie o swoje kolana, był naprawdę wykończony. Po chwili odetchnął i ruszył do wyjścia.

—  Złaź mi z drogi, Deku  — warknął, omijając wspomnianego chłopaka.

Przy okazji dość mocno zahaczył o jego bok,  lecz zielonowłosy nie przyjął tego jako zachęty do przepychanek słownych czy wali na pięści. Każdy znał w końcu Izuku, to nie byłoby w jego stylu.

—  Midoriya, wszystko w porządku?  — spytała Uraraka ze zmartwieniem.

Ten pokiwał jedynie głową, spoglądając na oddalającego się Bakugo.

Jeszcze kilka minut temu mieli trening, na którym blondyn zdawał się dawać z siebie jeszcze więcej, niż jest to możliwe. Ostatnio znowu zaczął wszystkich wyzywać i wrzeszczeć na każdego, kto tylko odezwał się do niego niepotrzebnie.

—  Myślisz, że nadal myśli o wynikach? Egzamin na tymczasową licencję był już jakieś trzy tygodnie temu  — dodała dziewczyna, kiedy nie usłyszała żadnych słów ze strony przyjaciela.

—  Może przejmuje się waszą walką?  — do nagłych teorii spiskowych dołączył się także i Iida.

Blondyn w końcu zniknął z zasięgu ich wzroku, idąc wziąć prysznic i przebrać się w normalne ubrania. Po tym treningu mieli już wolne i mogli odetchnąć lub zająć się odrabianiem zadań domowych. Chłopak jednak tym drugim akurat w tym momencie w ogóle się nie przejmował. Był wkurzony na siebie przez ostatnie sytuacje, które nie tak dawno jeszcze mu się przytrafiły. Rozumiał, ile jeszcze musi się nauczyć i jaka przepaść dzieli go do zostania bohaterem.

Po szybkim prysznicu ruszył do akademika, by usiąść w pokoju wspólnym. Był tam aktualnie jedyną osobą, więc pozwolił sobie na ciche westchnienie i przejechanie dłonią po karku. Odkręcił butelkę z wodą i wziął dość sporego łyka, by zaraz oprzeć się o oparcie kanapy.

Ship to wreck Where stories live. Discover now