Późnym wieczorem okazało się, że Jeongguk jednak miał ochotę, tak więc Taehyung zamiast o świcie podnosić się z łóżka, dopiero zamykał oczy. W efekcie kiedy szykował się do wyjścia towarzyszyły mu nie uśmiech i zadowolenie, a potworne zmęczenie oraz ból zmasakrowanych pleców. Miał tylko nadzieję, że krwiste pręgi nie pozostawią śladów na koszuli.
To było dokładnie cztery dni temu i fioletowowłosy radził sobie wprost świetnie. Nie wiedząc co zrobić z pieniędzmi zamawiał dużo jedzenia i umówił się na kolejną dziarę w ulubionym salonie. W końcu zdecydował się na szyję i nie mógł być szczęśliwszy. Chłopak naprawdę uwielbiał tatuaże. Uwielbiał na nie patrzeć, projektować je, nosić na swojej skórze i był pewien, że pokochałby również ozdabianie nimi innych ludzi. Oczywiście to tylko luźne gdybania i zalążki nielicznych marzeń, którym Jeongguk łaskawie pozwolił się uformować. Uparcie wmawiał sobie, że całkowicie wystarczało mu bazgranie niejasnych wzorów na kartonie po pizzy.
- Nie możesz chociaż jednego dnia przeżyć bez jedzenia fast foodów?
- Nie możesz chociaż jednego dnia przeżyć bez czepiania się?
Rzecz jasna wyjazd Taehyunga wcale nie znaczył, że nastolatek zyskał choć trochę upragnionego luzu i spokoju. Mężczyzna dzwonił co dzień około dziewiątej, nie pozwalając mu dłużej wylegiwać się w łóżku i przynajmniej raz dziennie rozmawiali przez video chat.
- Po prostu o ciebie dbam - Odmruknął niezrażony.
- Sam umiem o siebie zadbać - Przewrócił oczami, ale widząc wzrok kochanka wydął usta w wyrazie niezadowolenia. - Potem skoczę po jakieś mrożonki.
- Dziękuję, tylko ubierz się ciepło - Nie odpuściłby mu tego przypomnienia, zima zbliżała się wielkimi krokami.
- Sam łazisz w koszuli z firanki - Mówiąc to pierwszy raz zawiesił wzrok na ekranie na czas dłuższy niż trzy sekundy.
- Bo jestem w Abu Zabi, maleńki.
- I co z tego.
- Tu lato trwa cały rok.
- Jasne - Parsknął, bo mężczyzna ewidentnie robił go w konia.
- Tam, gdzie żyją niedźwiedzie polarne i pingwiny zawsze jest śnieg, tak? Tutaj zawsze jest słońce - Wyjaśnił usłużnie, unosząc brew w oczekiwaniu.
Nastolatek natomiast zmrużył oczy, oceniając, czy Kim faktycznie mógł mówić prawdę, ale ostatecznie wzruszył ramionami i wrócił do rysowania. Co go obchodził Taehyung i jego Azubabia.
- Co dziś robiłeś? - Zapytał blondyn po chwili ciszy.
- Nie masz jakichś zajęć czy coś? - Prychnął, celując długopisem w ekran laptopa. - Podobno jesteś tam w pracy, nie na wakacjach. Tam, w tej całej Abazubi, gdzie lato trwa cały rok.
CZYTASZ
cuddles & bubbles | taekook
Fanfiction[PORZUCONE, NIE BĘDZIE KONTYNUACJI] O Jeongguku, pozornie niewdzięcznym chuliganie z seulskiego przedmieścia i Taehyungu, który prócz pieniędzy oraz dachu nad głową mógł zaoferować mu również miłość. [romance, smut, fluff, badboy!jungkook, top!tae...