eight ◦ systemic treatment

4.9K 535 80
                                    

W samochodzie panowała cisza, ciężka i drażniąca, ale niemożliwa do zwalczenia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

W samochodzie panowała cisza, ciężka i drażniąca, ale niemożliwa do zwalczenia. Wzrok Jeongguka skupiony był na śledzeniu pojedynczych kropel deszczu, leniwie spływających po szybie. Ledwie mżyło, tak więc liczenie ich nie było aż tak męczące, a idealnie broniło jego umysł przed natłokiem myśli. Poza tym ból brzucha nasilał się z każdą mijającą minutą i jeśli to było w stanie odwrócić jego uwagę od obecności blondyna, mógł przywyknąć.

Taehyung natomiast nie miał pojęcia, co powiedzieć, jak załagodzić sytuację czy chociaż zapytać o samopoczucie dzieciaka. Ogromnie żałował każdego słowa, mimo że to właśnie one skłoniły młodszego do zajęcia miejsca w aucie. Nie chodziło tylko o samą kłótnię, ale konkretnie o słowa, którymi kompletnie bezmyślnie obrzucił młodszego. Ktoś mógłby pomyśleć, że przecież miał do tego pełne prawo, że przy Jeongguku święty by oszalał, ale to wcale nie tak. Ich sytuacja była nieco skomplikowana, a jednocześnie dosyć łatwa do zrozumienia, jeśli spojrzało się na nią z odpowiedniej perspektywy - na przykład perspektywy Taehyunga.

Jeongguk był zagubionym dzieciakiem, który wciąż nie rozumiał większości kwestii oraz zasad funkcjonowania wszechświata. Jego problem w nawiązywaniu jakichkolwiek relacji międzyludzkich wynikał z czystej niewiedzy. Taehyung nie znał aż tak wielu faktów z jego przeszłości, ale miał oczy, umysł i wielskie serce. I nie chodziło tu o usprawiedliwianie. Żeby zrozumieć, wystarczyło postawić się w sytuacji fioletowowłosego.

Niektóre momenty w życiu małego dziecka, chwile, w których poznaje świat, odbiera nowe bodźce, zaczyna wyłapywać pojedyncze fragmenty z miliarda niewiadomych są naprawdę ważne. Nikt zapewne nie pamięta, kiedy dowiedział się, że czerwony kolor jest czerwonym, a tęsknota boli. Setki uczuć i faktów, na których poznanie dostajemy maksimum danego nam czasu, miliardy godzin poświęconych na odkrywanie nieznanego oraz całe lata nauki samych podstaw - tego właśnie w dużym stopniu Jeongguk został pozbawiony.

Biorąc do domu niewinne szczenię nikt nie zezłości się, kiedy podrapie kanapę albo pogryzie kapcie. Przynajmniej nie bezpośrednio na zwierzaka. Owszem, będziemy niezadowoleni, ale nie zapałamy czystą nienawiścią do stworzenia, które nie miało pojęcia, że postępuje źle. Zamiast tego nauczymy je poprawnego zachowania, pokażemy co jest złe i czego nie wolno robić. Czasem to przychodzi łatwo, czasem niewyobrażalnie ciężko, wszystko zależy od ucznia, nauczyciela oraz zastosowanych metod.

Z Jeonem było o tyle trudno, że etap dziecięcej podatności i kształtowania teoretycznie już dawno się zakończył. Był jak szczeniak, któremu nikt nigdy nie powiedział, że gryzienie kapci nie jest w porządku, więc robił to, bo tak mu się podobało. Ten sposób myślenia towarzyszył fioletowowłosemu praktycznie zawsze i wszędzie, w większości sytuacji i na wielu płaszczyznach. Dodatkowo warunki i traumatyczne przeżycia wymusiły na nim pewną obojętność, brak empatii. Nie dość, że nigdy nie poznał tak ważnych podstaw, życie potraktowało go wyjątkowo okrutnie, czyniąc niewinne szczenie wściekłym psem, nierozumiejącym nawet swojej natury.

cuddles & bubbles | taekookWhere stories live. Discover now