nineteen ◦ there's no place like home

5.7K 588 190
                                    

Po wyjeździe Taehyunga Jeongguk poczuł się odrobinę nieswojo

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Po wyjeździe Taehyunga Jeongguk poczuł się odrobinę nieswojo. Wszystko, co się stało i dopiero miało się stać, było dla niego nowe i bardzo trudne. Wtedy, kiedy Kim trzymał go w ramionach, dociskając jego spocone ciało do tafli lustra i szeptał rzeczy, które chciał usłyszeć, nie myślał o tym. Nie myślał przez większość czasu, aż nadchodziły chwile jak ta. Siedział w apartamencie zupełnie sam, grał w nudne gry, gotował posiłki dla jednej osoby lub spał w pustym łóżku przy zapalonej lampce. Wtedy myślał zdecydowanie za dużo. Zastanawiał się nad swoją przeszłością, teraźniejszością i przyszłością, próbował je do siebie porównać, wyciągnąć jakieś wnioski. Nie rozumiał swoich uczuć, nie wiedział jak je sprawdzić i do czego się odnieść, nie wiedział czy w ogóle coś znaczą, ale w tej samotności i ciężkiej refleksji zdawał sobie sprawę, że niektóre rzeczy są o wiele ważniejsze od innych.

Zauważył ziarno logiki i prawidłowości w części zasad. Nie we wszystkich, większości nadal nie lubił, ale zrozumiał, że były pewne priorytety. Każde jego działanie niosło za sobą konsekwencje i musiał się z tym liczyć. Trudno było uczyć się na własnych błędach komuś, kto powielał niewłaściwe zachowania przez cały okres dorastania. Wyłączywszy serce i umysł, chłopak kierował się jedynie instynktem. Powrócenie do pełnej sprawności w tej kwestii nie mogło być proste, jednak robił postępy. 

Przesiadując w domu często obserwował, jak funkcjonowało społeczeństwo. Stawał przy oszklonej ścianie, owinięty w ulubiony koc i czekał, aż pod piekarnie po drugiej stronie ulicy przyjedzie furgonetka z towarem. Dwaj młodzi mężczyźni żwawo opróżnią pakę i zaniosą wszystkie produkty do magazynu. Kiedy dzieciak myślał sobie, jak zostały zrobione, kto je stworzył i kto dostarczył surowca, w piekarni powstawały najróżniejsze smakołyki z każdego rodzaju mąki i ziarna. Potem pod sklep podjeżdżała druga furgonetka z logo pobliskiej kawiarni i chłopak wiedział, że wszystkie bułki już niebawem zmienią się w świeże kanapki, które kupi mieszkająca obok salonu urody kobieta. Już przed blokiem wręczy jedną synowi do szkoły i dwie mężowi do pracy, a sama usiądzie ze swoją w parku i wypije kubek zielonej herbaty z automatu. Następnie mężczyzna wsiądzie do swojej taksówki i podjedzie pod stałego najwyraźniej klienta, by zawieźć go na lotnisko, gdzie pewnie pracował. Jedząc swoje własne śniadanie fioletowowłosy zastanawiał się, co gdyby któregoś dnia furgonetka z towarem nie podjechała pod piekarnię. Pracownicy nie upiekliby bułek dla kawiarni, gdzie nie powstałyby kanapki dla starszej kobiety, jej synka i męża. Głodny mężczyzna mógłby nie pojawić się na czas pod kolejnym blokiem, a steward nie zdążyłby na samolot. Być może by na niego czekali, być może nie. Istotne w tym wszystkim było tylko to, że Jeongguk zaczął zauważać rzeczy, których wcześniej nie dostrzegał.

Życie toczyło się tuż przed jego oczami, a on tego nie widział. 

Zbyt wiele rzeczy go ominęło, by mógł nadrobić wszystko w tak krótkim czasie, dlatego wciąż często się zamykał. Odcinał się od przerażającego świata i miał wszystko gdzieś. To było takie proste i bezpieczne, ciężko było się odzwyczaić. Kiedy jednak otworzył oczy odrobinę szerzej, znów stawał się tylko dzieckiem poznającym wielki świat. Czasem zagłuszał to stopniowo, nie do końca. Zasuwał rolety i skupiał się na sobie. Ostatnie słowa Taehyunga wywarły na nim szczególne wrażenie i postanowił dać sobie więcej swobody. Próbował wielu rzeczy, wielu makijaży, strojów i perfum. Przebierał w stylach, zapachach, kolorach, szukając tego właściwego. Nie wstydził się swojego ciała, nie zwracał uwagi na opinię ludzi i po prostu wybierał to, w czym czuł się dobrze. Wcześniej nie sądził, że tak się da.

cuddles & bubbles | taekookWhere stories live. Discover now