twenty ◦ ciao amore mio

6.4K 625 248
                                    

Taehyung wrócił następnego dnia rano i choć Jeongguk nie wiedział dlaczego, był naprawdę wdzięczny

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Taehyung wrócił następnego dnia rano i choć Jeongguk nie wiedział dlaczego, był naprawdę wdzięczny. Nieumiejętność okazania mężczyźnie swojej radości niestety nieco utrudniła mu odpowiednie przywitanie i koniec końców zamknął się w łazience na całe dwie godziny, odmawiając złożenia wyjaśnień. Blondyn z jednej strony był zaskoczony i odrobinę zawiedziony, z drugiej zaś rozczulony do granic możliwości, bo doskonale widział ten błysk w oku dzieciaka, kiedy tylko przekroczył próg. Jednak gdy dokładniej przyjrzał się fioletowowłosemu, iskierki szczęścia natychmiast opuściły jego spojrzenie. Nastolatek wyglądał koszmarnie. Miał podpuchnięte oczy i ogromne sińce, co potwierdziło przypuszczenia Kima o zarwanych nocach, jednak łzawa tafla, skołtunione włosy i poraniona od zbyt mocnego przygryzania dolna warga kazały mu twierdzić, że stało się coś poważnego. Całą jego twarz pokrywały rany, siniaki, większe lub mniejsze zadrapania. Niżej przechodziły na tors i ramiona, ale zanim zdążył jakkolwiek ocenić stan młodszego, ten okrył się szczelnie kocem i odwrócił głowę, a niedługo potem, podczas rozmowy, uciekł do łazienki. W takiej sytuacji znajdowali się obecnie. 

- Jeongguk - Spróbował po raz kolejny mężczyzna. - Proszę, otwórz drzwi.

- Odwal się. - Usłyszał w odpowiedzi. 

- Mieliśmy umowę - Przypomniał nieco ostrzej. - Nie traktuj mnie w ten sposób, kiedy-

- Odwal się!

Taehyung westchnął ciężko i na moment oparł czoło o łazienkowe drzwi. Nic nie działało, a skoro nie mógł dotrzeć do Jeongguka ani prośbą, ani groźbą, coś musiało naprawdę mocno nim wstrząsnąć. 

Z czasem to wszystko zaczynało być coraz cięższe dla mężczyzny. Był tylko człowiekiem, nie mógł wiecznie walczyć ze swoimi uczuciami. Jeongguk był dla niego bardzo ważny, być może najważniejszy. Oddałby wszystko, by go uszczęśliwić i niejednokrotnie to udowodnił. Nieustannie o nim myślał, martwił się, opiekował, dawał oparcie i poczucie bezpieczeństwa, zapewniał wygody, skupiał się też na kwestiach formalnych, jak wyrobienie dowodu osobistego czy kupienie polisy na życie. Zajął się w tym wszystkim, nie oczekując niczego w zamian, a chłopak wciąż wydawał się mu nie ufać, nie doceniać i nie do końca szanować. To bolało w najgorszy z możliwych sposobów, bo kiedy blondyn próbował przemówić sobie do rozsądku i przypomnieć, że doskonale  wiedział, na co się pisze, że miał nie wymagać zbyt wiele i nie zakładać niemożliwego, jego serce wyrywało się z piersi, błagając o jeden drobny gest, świadczący o tym, że jest zauważany. Taehyung też potrzebował miłości i bezsprzecznie zasługiwał na minimum szacunku, a jednak tkwił w tym z nadzieją, że pewnego dnia dzieciak pomyśli o nim tak, jak on myślał o Jeongguku od przeszło roku. 

Pokręcił głową, zsuwając się po drewnianej powierzchni. Nie powinien myśleć w ten sposób. Szukanie własnych korzyści na tym etapie było nieodpowiednie i po prostu niezgodne z jego wcześniejszymi planami. Chciał tylko pomóc chłopakowi stanąć na nogi. Jeśli potem zdecyduje się go zostawić - niech tak będzie. Bądź co bądź wcale nie miał zamiaru się zakochiwać, podobno miłość nie wybiera. 

cuddles & bubbles | taekookWhere stories live. Discover now